Odcinek 13.

45 3 0
                                    

Maja szła powolnym krokiem wśród niknących w mroku drzew. Już dawno zapadł zmierzch, ale ona nadal się szlajała, po drodze

- Hej, Majka! – szepnął chłopak w cieniu – Chodź...

Pochwycił ją za rękę. Dziewczyna była lekko wystraszona, jednak od razu rozpoznała głos i sylwetkę Tobiasza.

- Czemu chciałeś się spotkać? – spytała.

- Potrzebuje twojej pomocy... - powiedział stanowczo.

*******

Łucja leżała w swoim łóżku, a Anioł siedział wpatrzony w nią, pilnując spokojności jej snu. Gdy tylko się budziła w nocy on tam zawsze był. Jak posąg dumny i piękny. Głowę wspierał na dłoniach, a łokcie na kolanach.

- Śpij. Jest druga w nocy – poinformował szeptem.

Dziewczyna przymknęła oczy, ale jakoś nie mogła ponownie zasnąć. Wpatrywała się więc w niego tak, jak on w nią.

- Nie masz czegoś do zrobienia? Możesz tak tu po prostu siedzieć? – spytała.

- Nadal wypełniam swoje powinności Anioła Ciemności jeśli o to ci chodzi.

- Myślałam, że skoro tu siedzisz to mniej ludzi umiera... dzięki mnie.

- Jestem w kilku miejscach jednocześnie – wyjaśnił – Wyobraź sobie, że jesteś w ogniu. Twoje ciało płonie, aż do kości. Jesteś przerażona, ale nie możesz się ruszyć. Czujesz okropny ból. Czy uważasz, że pozwolił bym ci wtedy cierpieć? - tłumaczył powoli – Musze tam być?

- To jest takie niesamowite – powiedziała podnosząc się z łóżka do pozycji siedzącej – Chciałabym być w dwóch miejscach naraz tak jak ty.

Anioł wziął jej ręce w swoje dłonie.

- Już przeżyłaś kilka takich astralnych podróży. Trwało to ułamek sekundy, a może mniej. Śpij...

Skłonił ją do położenia się z powrotem. Otulił ją kołdrą. Nachylony tak przez chwilę patrzył nią w milczeniu.

- Twoja dusza jest tak czysta, jest tak wyjątkowa. Wszyscy w niebie umyślą, że do nas dołączysz. Zazdroszczą mi spotkań z Tobą. Jednak Ty mimo dobrzy chęci kierujesz swe wrodzone piękno ku zagładzie. Chciałaś swą czystość splamić grzechem nienawiści wobec życia. Oduczę Cię tego choć pewnie zapłacę za to cenę. Przebywając z Tobą wiem, że nie jestem tylko po to by niszczyć i to mnie jeszcze przy Tobie trzyma.

Dziewczynie zrobiło się dziwnie na sercu. Tylko anioły potrafią tak pięknie mówić.

- Nie jestem taka jak mówisz. Nie wierze w Boga, nie chodzę do kościoła, przeklinam...

- Ale masz czyste zamiary i to jest w Tobie takie piękne.

Uśmiechnęła się do niego. Poczuła, że to dobra okazja by złożyć na jego ustach pocałunek. Być może sprawi jej to jakiś ból, ale nie martwiła się tym teraz. Jednak Anioł słysząc dokładnie jej myśli i zamiary odsunął się.

- Twoja ludzka miłość jest tak krucha i sprowadza się tylko do jednego – powiedział.

Łucja zarumieniła się odrobinę, starała się omijać jego wzrok. Anioł pogłaskał ją po twarzy swoją lodowatą ręką.

- Pocałowanie mnie oznacza dla ciebie śmierć – wyjaśnił jej – Dlatego też uważam, że nasze relacje powinny być czysto platoniczne.

Łucja objęła go za szyje mocno. Nie uciekł przed jej rękami. Tym razem ze zdziwieniem stwierdziła, że nie odczuwa żadnego bólu tak jak poprzednio.

- Niech, więc będzie to nasz jedyny, wyjątkowy pocałunek. – powiedziała.

Anioł zmierzył ją chłodnym wzrokiem. Dziewczyna objęła jego boską twarz w dłonie.

- Jesteś egoistką – powiedział wprost Anioł ściągając jej ręce z siebie – Pomyślałaś o tych, których tu zostawisz? Jak będzie się czuła twoja mama, Majka, Tobiasz, nauczycielka od polskiego? Oni wierzą w ciebie, zależy im na tobie, kochają cię.

Dziewczyna posmutniała i opuściła bezwładnie ręce. Słowa anioła obijały się echem w jej mózgu. Czyżby na prawdę była taka okropna? Przecież przed chwilą mówił, że jest idealna i piękna jak anioł.

- Powinnaś jego tak kochać jak mnie. Tobiasz nie zabiłby cię samym pocałunkiem.

- On mnie nie interesuje. – szepnęła.

- Ale może ci dać ludzką miłość.

- A ty?

- Dalej jestem twoim Aniołem Ciemności.

- Nie chce tego słuchać. – powiedziała odwracając się plecami do Anioła i przykrywając na głowę kołdrę.

Anioł Śmierci [2011]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz