Odcinek 38

34 3 0
                                    


„Umiera się na wiele sposobów: z miłości, z tęsknoty, z rozpaczy, ze zmęczenia, z nudów, ze strachu... Umiera się nie dlatego, by przestać żyć, lecz po to, by żyć inaczej. Kiedy świat zacieśnia się do rozmiaru pułapki, śmierć zdaje się być jedynym ratunkiem, ostatnią kartą, na którą stawia się własne życie." — Paulo Coelho

***

Śmierć bywa czasem skomplikowana, nieprawdaż. Dla tych, których opuszczamy jest to strata, a dla nas jest to rozwiązanie. Znikasz z tego świata naturalnie, tak jakbyś była do tego stworzona. Wszystko odchodzi: nasz ból, nasza miłość, wszystkie nasze pragnienia. Nie liczy się to kim byliśmy. Liczy się tu i teraz. Otwierają się przed nami nowe wrota...

Czuła jak unosi się, dryfuje gdzieś w oceanie. A może wcale to nie woda? Może to gęsta mgła? Pod dłońmi czuła wyraźnie coś miękkiego, a jednocześnie sypkiego jak piasek. W powietrzu czuła zapach malin, pomieszany z aromatem róży i cynamonu, a w tej cudownej woni wyraźnie wyodrębnić mogła by również 100 innych aromatów. Miała wrażenie, jakby jej wszystkie zmysły nagle się wyostrzyły. Jej uszy delektowały się cichą melodią fletu, bębnów i mis tybetańskich. Na wargach czuła usta kogoś innego. Czuła ich słodki smak przypominający czekoladę, wanilię, toffi... Pocałunek ten warty był śmierci. Jeszcze nigdy czegoś takiego nie czuła. Nie obchodziło ją, gdzie jest. Liczyło się tylko to, że było jej tam dobrze. Otwarcie oczu było tak, jak przebudzenie się po długim śnie.

Pierwszym, co ujrzała były jego szare tęczówki. Kiedy odsunął się od niej powoli dostrzegła jego czarne skrzydła. Wiedziała, że to Anioł Ciemności. Leżeli na plaży nad brzegiem morza, lecz szybko piaszczyste podłoże zamieniło się w porośniętą trawą dolinę. Barwy kolorów, zmieniająca się wciąż przyroda tego miejsca, zapierała dech w piersiach.

Kiedy się podniosła z ziemi jej biała sukienka zafalowała razem z wiatrem. Nigdy nie była tak szczęśliwa jak teraz.

- Ale tu jest przepięknie, co nie? Co to za miejsce? Jak się tu dostaliśmy? – miała tyle pytań.

- Jesteśmy w Elizjum. – odpowiedział – Świat przeznaczony dla dusz ludzi sprawiedliwych.

Roześmiała się w głos rzucając mu się na szyje. Czuła, że dawno nie widziała go na oczy, ale mimo to wydawało jej się jakby nigdy się nie rozstawali. Jednak w głębi serca coś ją niepokoiło. Nie potrafiła sobie przypomnieć co się stało.

- Kim ja właściwie jestem?

- Jesteś Łucja, właśnie wyrzuciła cię tu Rzeka Zapomnienia. Anioły tam zapominają kim były, zanim tu trafiły.

- Jestem aniołem? A kim byłam przedtem?

- To mało istotne. – zapewnił – Chodźmy!

Pociągnął ją nagle za sobą. W mgnieniu oka przebiegli pola pełne słoneczników, kukurydzy i pszenicy. Zboże muskało ją po bosych nogach. Nie wiedziała czemu, ale była szczęśliwa. Jej ukochany był przy niej. Nie wiele pamiętała ze swojej przeszłości, ale jego akurat zapamiętała. Na pewno byli sobie bliscy. Podświadomie czuła, że był jej chłopakiem. Nagle w jej sercu coś drgnęło. Przypomniała sobie imię. Męskie imię. „Kto to właściwie jest Eryk?" – szukała w swej głowie odpowiedzi. Wiedziała, że to słowo wywołuje w jej świadomości miły dreszcz. Może nie warto sobie tym zawracać teraz głowy, ale jednak postanowiła spytać o to swojego towarzysza.

- Aniele? Czy ty masz na imię Eryk?

Nagle chłopak zatrzymał się gwałtownie. O mało nie uderzyła w jego kruczoczarne skrzydła. Od razu zauważyła jego smutny wyraz twarzy.

- Coś się stało?

- Nie powinnaś tego pamiętać – wyszeptał.

- Jesteś smutny. – zauważyła - Przepraszam.

Chwycił ją nagle za ramiona.

- Nie, to ja zachowałem się jak drań. – zaprzeczył wyraźni czymś wzruszony – Zabrałem cię mimo, że byłaś szczęśliwa beze mnie. Ukartowałem to, bo zapragnąłem czuć tak jak zwykły śmiertelnik. Sprawiłaś, że obudziły się we mnie uczucia, które do tej pory były uśpione. Powinienem się za to smażyć w piekle...

- O czym ty mówisz?

- Chciałaś się zabić, a ja cię uratowałem. Zakochałaś się we mnie, a mi nie wolno się zakochać w śmiertelniczce. Dlatego zostawiłem cię samą na ziemi. Kiedy dowiedziałem się, że jesteś taka jak my było już za późno. Zapomniałaś o mnie. Zdałem sobie sprawę, że byłaś jedyną osobą, która potrafiła mnie uszczęśliwić w mojej marnej egzystencji. Mógłbym poczekać spokojnie do twojej śmierci, ale nie ja musiałem słuchać mojego brata Iblisa. Byłem zazdrosny za każdą żywą istotę, która spędza z tobą czas.

- Och, dajmy sobie z tym spokój.

- Nie mogę, moje sumienie mi nie pozwala. – zaprzeczył znów - Musze zwrócić cię ziemi. Wtedy przypomnisz sobie wszystko i pewnie mnie znienawidzisz.

- Przestań, nie znienawidzę cię, nigdy – zapewniła ujmując jego twarz w dłonie. Pocałowała go głęboko zatapiając się w jego usta. Znowu poczuła ten sam słodki smak. Zastanawiała się, co sprawiało, że jego całusy takie są.

Nie wiedziała sama, co o tym wszystkim myśleć. Opowiadał jej rzeczy, o których nie miała zielonego pojęcia. Nie chciała wracać do tego obcego jej świata, o którym mówił. Nie obchodziło ją, co takiego zrobił by tu była.

Nagle odsunął ją gwałtownie od siebie. Znów biegli w przeciwnym kierunku niż przedtem. Po chwili ich oczom ukazał się bezmiar wody. Głębia niebieskiego koloru powodowała, że bardziej przypominało to morze niż rzekę.

- Aniele, ja nie chcę tam wracać! Chce być z tobą! – zaprotestowała nagle Łucja, wyrywając rękę z jego uścisku. Nieśmiertelny tylko spojrzał na nią ciepło. Jakby nigdy nic pochylił się nad wodą, ujmując trochę jej w ręce. Trzymając ciecz półotwartych dłoniach ukazał ją Łucji.

- Powiedz, co widzisz?

Dziewczyna nie wiedziała czego ma się spodziewać. Nagle w odbiciu wody dostrzegła niewyraźną, ale znajomą jej twarz.

- Eryk... - szepnęła rozpoznając nagle twarz.

- On też na ciebie czeka. Nie możesz tu zostać, skoro twoje uczucia do niego są tak silne, że mimo kąpieli w Rzece Zapomnienia, dalej o nim pamiętasz.

- Ale ciebie też kocham – zauważyła.

Objął ją ramionami mocno przytulając do siebie.

- Ja ciebie też, mój aniele.

Oboje skierowali swoje kroki w stronę lazurowej wody. Żal jej było opuszczać tego miejsca, ale wiedziała, że to nie jej świat i długo jeszcze będzie musiała czekać by wrócić tu następnym razem. Będzie tęskniła... Czuła w duchu, że Anioła Śmierci też widzi po raz ostatni.

- Kiedy przekroczymy rzekę zapomnienia, nie będziesz pamiętała o tym wszystkim, o mnie. - powiedział czytając w jej myślach - Będziesz pamiętała tylko o tamtym świecie. Chciałbym, aby i na mnie to tak działało – dodał z żalem.

Widać było w jego oczach smutek. W tej chwili oboje zakryła wielka fala wzburzonej wody. Razem z nią przyszło błogie zapomnienie...

Anioł Śmierci [2011]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz