Odcinek 21.

30 3 0
                                    

Odcinek 21.

„(...)Kim jest jednak anioł śmierci? Czy także sługą boskim? Przecież Bóg nie powinien chcieć ludzkiej śmierci.(...)

Co, jeśli śmierć, jedyna pewna rzecz w życiu człowieka, przyjdzie w ciszy? Nie sprawi bólu, którego tak się boimy. Nie będzie długotrwałego cierpienia, szprycowania się lekami przeciwbólowymi, nie będzie nic ponad spokojną śmierć. Jej wysłannik przybędzie i wysłucha twojej ostatniej spowiedzi. Przypomni ci te miłe wspomnienia, jak twój ślub, łzy twojej małżonki czy urodziny wnuka, podczas których przez przypadek usiadłeś na torcie. Pamiętasz? Aż się łezka w oku kręci. Słodkie wspomnienia minionego życia.

A jeśli anioł, który przyszedł przygotować cię do śmierci, opowie o wiecznym życiu, które na ciebie czeka? Zbawienie i życie w raju. Jak sobie wyobrażasz raj? Może są to nieskończone pola, na których rośnie bujna, soczyście zielona trawa. Zwierzęta ze spokojem wiodą swoje żywoty, a ty jesteś przekonany, że tak winna wyglądać całkowita harmonia z naturą.

Jak wspaniale jest spojrzeć na śmierć z innej strony. O ile lżej jest umierać, gdy wiemy, że to tylko kolejna część ludzkiego żywota. Potem pozostaje wieczność. Wspaniałe perspektywy. Anioł pomaga przekroczyć najważniejsze drzwi w życiu człowieka – śmierć. Czy można wyobrazić sobie coś lepszego niż boskiego posłańca przy twoim łożu w najważniejszej godzinie twojego życia?

Śmiem przypuszczać, że właśnie po to stworzono anioła śmierci. By ludziom łatwiej było umierać, by wierzyli, iż nie będzie bólu ani cierpienia. Takie malutkie kłamstwo dla dobro drugiego. Przecież każdy chce, by było mu łatwiej. A anioł śmierci pomaga.

Zawsze."

Źródło:

***

- Łucjo czy ty mnie w ogóle słuchasz? – spytała Majka zniecierpliwionym tonem.

- Tak słucham, a co?

Przyjaciółka westchnęła przeciągle.

- Jesteś cały czas nieobecna. Mówiłam przed chwilą o tym, że w przyszłym tygodniu wyjeżdżam na kolonie, heloł? Nie zapłaczesz nawet za mną, więc nie trudno się domyślić ze straciłaś kontakt ze światem i prawdopodobnie przebywasz teraz na innej planecie.

- Och, całkowicie zapomniałam – dziewczyna pacnęła się dłonią w czoło – To już te dwa tygodnie. Nim się obejrzymy, a już będzie po wakacjach. Jak ten czas szybko płynie.

- Szczęśliwi czasu nie liczą – odparła tajemniczo Maja – Ja wiem, co ci jest i to dobrze. Zakochałaś się.

- Och, może – odparła zdawkowo Łucja.

- No, co ty? Czemu jesteś taka przygnębiona? Powinnaś się cieszyć. – szturchnęła ją łokciem przyjaciółka – Nawet nie wiesz ile dziewczyn ci teraz zazdrości, że chodzisz z Tobiaszem.

- Nie mają czego zazdrościć.

- No, weź! Jesteś największą szczęściarą pod słońcem, a twój chłopak to największe ciacho jakie znam. Czego ty jeszcze chcesz?

Łucja wzruszyła ramionami. Uparcie wpatrywała się we wnętrze kubka z herbatą. Tępo śledziła pyłki pływające po powierzchni pomarańczowo-brązowego płynu. Jej myśli wciąż krążyły wokół jednego wydarzenia. Tak bardzo chciała nie pamiętać szczegółów z poprzedniego dnia. Niestety wszystko powracało do niej z niezwykłą dokładnością... Czemu nie dała spokoju, kiedy nie było jeszcze za późno? Teraz wciągnęło ją to i coraz bardziej ją pochłaniało. Ona, jak ujął to Eryk: „Przejmuje się wszystkim i wszystkimi."

Zapewne piwnica w starej plebani byłaby dobrym schronieniem przed kataklizmem z jej snu, ale w realnym świecie była właśnie okiem cyklonu. Otchłanią, której bała się najbardziej, a jednocześnie nieświadomie pchała się w jej objęcia jak ślepiec. Podświadomie miała nadzieje, że jedynie poznanie tej sprawy dokładniej pozwoli jej odpowiedzieć na dręczące ją pytania.

Dotknęła dłonią ust przypominając sobie jego pocałunek. Był taki spontaniczny, a jednocześnie spremedytowany. Gwałtowny, a jednocześnie subtelny. Wyjęła pomadkę i kieszonkowe lusterko by pomalować usta. Nie wiedziała, co o tym wszystkim sądzić. Która z jego twarzy jest prawdziwa? Może w rzeczywistości wcale nie jest taki. Ma problemy, z którymi nie może sobie dać rady.

„Głucha jesteś? 5pi3rDa14j !! Robisz świętoszkowate rzeczy. Nie interesuj się. Nic mi nie jest. Zrobiłaś z „Smell like teen spirit" kościelną piosenke. Już qrva, robisz oczy kota ze Shreka. Święta Łucja. Zamknij się, dziwko. Nie znasz mnie. Nienawidzę cię za to, że żyjesz."

Przypominała sobie każde z jego słów, które utkwiły jej w głowie. Coś sprawia, że zachowuje się tak nie ludzko. Może w głębi serca jest łagodny, wrażliwy, ciepły.

„Nareszcie pojawiła się prawdziwa piękność. Musimy się poznać bliżej. Pani czy zatańczysz ze mną?

Przymknęła mimowolnie oczy przypominając sobie każde jego słowa skierowane do niej. A może tak na prawdę to ona sobie cały czas coś wkręca? Może szuka w nim uparcie czegoś dobrego? A tak na prawdę to pusty, chamski chłopak. Przecież powiedział jej tyle niemiłych słów.

„Może gdyby był inny...? – dziewczyna odtrąciła ponownie swoje wyobrażenie o jego pocałunku – „Och nie... NIE!"

Postanowiła zacząć w końcu słuchać słów przyjaciółki paplającej to o nowych ciuchach, to o chłopakach. Na szczęście gdy Maja była „w transie" nikt i nic nie mogło jej odwieść od paplania, wiec wystarczyło jej tylko potakiwać i się uśmiechać.

Anioł Śmierci [2011]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz