Prolog

4.4K 127 48
                                    

                                                                                                                             6 maj 2017, Boston, Massachusetts 

Droga Anastazjo... 


Zawsze zastanawiałem się, jak to jest. Przez moje ręce przeszło już tak wiele listów pożegnalnych, a mi nie przyszło pisać ani jednego. Teraz już wiem. Jest naprawdę ciężko, takie słowa przelane na papier, nie są takie same, jak te wypowiedziane. Teraz nie wiesz jakie emocje mi towarzyszą, nie jestem tym samym uśmiechniętym Mikołajem, który najchętniej sprzedałby jakąś puentę, jestem smutny, nieszczęśliwy, poniekąd rozczarowany. Nie myślałem, że tak szybko to wszystko pójdzie. 

Cóż, dowiadując się o nowotworze, byłem przekonany, że zostało mi jeszcze trochę życia. Kilka lat, przecież z tym się da żyć, można walczyć. Ale wiesz jaka była moja decyzja. Los chciał inaczej. Wiem, że dziś jest jeden z ostatnich dni, w którym mogę unieść długopis w dłoń, więc korzystam z tej okazji. Wypadałoby, żeby moja córka była pożegnana listem odręcznym, a nie jakimś spisanym przez lawyer'a. Tak naprawdę, to nie wiem co mogę napisać, przecież Ty doskonale wiesz jak bardzo Cię kocham, jak bardzo nienawidzę Twoich wad i tych stukających butów o 7 rano po całym mieszkaniu. Chcę żebyś wiedziała, że masz być szczęśliwa na swój sposób, ale muszę dać Ci kilka ważnych, ojcowskich rad. 
Stetoskopu, skalpela ani karty pacjenta nie zabierzesz do trumny, a ja chyba jestem odpowiednim przykładem. Wyjechałem za karierą, lepszym życiem, nie żałuję, ale wiem, że mogłem postąpić zupełnie inaczej. Uczysz się całe życie, masz 24 lata, a większość czasu spędziłaś przy książkach. Wierz mi, jesteś już najlepsza w swoim rodzaju, a życie masz tylko jedno, nie warto marnować go na naukę, która da Ci wiele, ale miłości nie zastąpi. 
Pamiętaj o rodzinie. Brzmi to bardzo nieracjonalnie, mężczyzna, który zostawił w Polsce swojego dziesięcioletniego syna i wyjechał do Stanów, bo chciał nowe, lepsze życie, radzi Ci żebyś szanowała swoją rodzinę, bo masz ją tylko jedną, ale taka jest prawda. Ja już teraz wiem, jakie są moje błędy, a nie chcę żebyś sama je popełniła. 
Napisałbym coś jeszcze o miłości, ale chyba nie jestem specjalistą w tej dziedzinie.  Dopiero teraz wiem, że Twoja mama była kobietą mojego życia, bo inna, lepsza nie stanęła na mojej drodze. Ale najwidoczniej nie byliśmy sobie pisani, tak musiało być, przywykłem do tego. Ty nie pozwól, żeby najlepsze lata Twojego życia, przeleciały Ci przez palce, bo będziesz kuła do kolejnych zaliczeń. Chociaż nie wiem czy po doktoracie wymyślisz coś jeszcze, ale jesteś tak samo nieobliczalna jak ja. 


Domyślam się, że przeczytałaś już moje wytyczne dotyczące pogrzebu. Nie bądź na mnie zła, ja chciałem spełnić swoje marzenie, a wiesz, że obydwoje dążymy do nich, po trupach. Polska to Twoja i moja ojczyzna, jak bardzo byś jej nienawidziła, tak jest. Zdaję sobie sprawę, że pewnie nie zamieszkasz tam, ale ja chciałem na starość wrócić, nie było mi dane za życia, ale proszę byś uszanowała moją decyzję i zorganizowała mój pogrzeb, zgodnie z tym co napisałem. 

Chciałbym żebyś słuchała się Sama. Wiem co teraz myślisz, "jestem dorosła i co on może". Tak, to prawda córeczko. Jednak doskonale wiemy, czym kończą się, niektóre Twoje pomysły. Proszę, wysłuchaj słów Scotta i weź je do siebie. Nie chcemy dla Ciebie źle, a niech Sam pozostanie moim wysłannikiem na ziemi. 

Teraz już na koniec, takie pożegnanie. Bądź sobą maleńka, kochaj ludzi, szanuj wszystkich i wszystko wkoło, a karma wróci, bo zawsze wraca. Spełnij wszystkie nasze wspólne marzenia, podróżuj, a ja będę tam z Tobą. Graj, a ja będę słuchał każdego razu. Żyj a ja będę czuwał nad wszystkim. Kocham Cię maleńka, chcę żebyś miała jak najlepsze życie, starałem się o to przez całe 24 lata, teraz Twoja kolej. ŻYJ PEŁNIĄ ŻYCIA, TAK BYŚ BYŁA SZCZĘŚLIWA! 

TATUŚ♥




DIABEŁ SIĘ TYLKO UŚMIECHNĄŁ | QUEBONAFIDExKRZYKRZYSZTOFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz