~skoplikowane sprawy~
- Jak myślicie, zadziałało?- spytał Jin rozsiadając się na fotelu.
Żaden z członków zespołu nie zdążył odpowiedzieć, bo usłyszeli głośne rozmowy dochodzące z góry i trzask drzwi. W krótce również zobaczyli ciebie schodzacą na dół z grymasem na twarzy.
- [T/I] coś się stało?- zmartwił się Tae.
- Spytajcie swojego przyjaciela- odparłaś z irytacją w głosie- na razie.
Pomachałaś im i wyszłaś z dormu.
Chłopaki popatrzyli po sobie, a później na Yoongiego, który cicho zakradł się do salonu i rozłożył się na sofie obok domowników.
- Serio? Znowu? - zapytał najmłodszy.
- Jest chyba nawet gorzej niż ostatnio- spojrzał na nich zrezygnowany Suga.
- No nie po to was zamykaliśmy, żebyście jeszcze bardziej się pokłócili!- zezłościł się Jimin.
- Wy nas zamknęliście?!- popatrzył na nich wymownie.
- Tak, bo to miało polepszyć sprawę, ale jak zawsze ty to musiałeś spieprzyć- przewrócił oczami przyjaciel.
- Ja was zabiję! Przysięgam!- fuknął Yoongi- przez was na dodatek bolą mnie plecy.
- To jak ty spałeś?- spytał Tae.
- Na podłodze spałem, a gdzie niby indziej? Jeszcze nawet kołdrę i rzeczy zostawiłem na dole! Wszystko przez was - założył ręce na piersi w geście obrażenia.
- Cóż, o tyle dobrze z tego wszystkiego, że nie wypiliśmy całego naszego alkoholu i zostaje na dzisiejszą poprawkę- podsumował Jungkook.
***
Weszłaś niepewnie do twojego mieszkania w obawie, ze jednak ktoś może tu być. Po południu ma przyjechać ktoś, żeby wymienić zamki, ale i tak bałaś się, że na jednym włamaniu się nie skończy. Obeszłaś wszystkie pomieszczenia jednak nikogo ani niczego nie znalazłaś. Musiałaś być silna. Stwierdziłaś, że zaczniesz trochę tu ogarniać ten chaos. Zaczęłaś od sypialni która była w średnim stadium zdemolowania. Pozdejmowałaś i powyrzucałaś strzępy pościeli i firanek. Stoliczek nocny postawiłaś z powrotem na miejsce i ustawiłaś na nim lampkę. Postawiłaś zdjęcia i ozdoby na swoje miejsca i lekko otrzepałaś z kurzu.
Nagle usłyszałaś otwieranie drzwi wejściowych. Przestraszona chwyciłaś pękniętą żarówkę, która miała pełnić funkcję twojej obrony. Skierowałaś się do korytarza, skąd dochodziły kroki. Starałaś iść jak najciszej, a twoje serce myślałaś, że wyskoczy zaraz ci z piersi. Odgłosy kroków ustapiły. Wychyliłaś się gwałtownie z pękniętą żarówką w dłoni, by stawić czoła zagrożeniu. Usłyszałaś krzyk. Kobiecy krzyk.
- Zwariowałaś?! W co ty się bawisz?- zapytała przestrszona przyjaciółka łapiąc się za serce- mało zawału nie dostałam przez ciebie.
- Przepraszam, myślałam, że to włamywacz- opuściłaś ręce w dół.
- I napadasz na niego z tak słabą bronią?- wskazała na przedmiot trzymany w twojej dłoni.
- Nie miałam czasu na zastanowienie, brałam co popadnie. Wogóle co ty tutaj robisz?
- Przyszłam się pożalić, ale jak widzę ty masz poważniejsze kłopoty- zauważyła- co tu się stało?
- Zdewastowali mi mieszkanie.
- To widzę, ale kto i czemu?
- Tego nie wiem. Ale skoro już jesteś to mi pomożesz tu wszystko ustawiać- pociągnęłaś ją w stronę salonu.
CZYTASZ
Min Yoongi II reakcje
FanfictionPierwsze wasze spotkanie? Kłótnie? Zobaczysz moją wersję wydarzeń z twoim udziałem. Rozdziały raczej krótkie, ale liczę, że mimo to zajrzysz ;)