- Usiądź, mamy do pogadania- rzekł sucho rodziciel Yoongiego.
Wykonałaś jego polecenie, a w pomieszczeniu nastała głucha cisza. Wzrok wbiłaś w podłogę z krępacji, a ręce zajęły się gładzeniem materiału twojej sukienki.
- Wiesz, że przynosisz hańbę na mój dom?- zaczął dość ostro- obrażasz mnie, po czym masz czelność pokazywać się jeszcze z moim synem?
- Pan wybaczy, ale co ma piernik do wiatraka. Wróciliśmy do siebie z Yoongim, ale nie ma to żadnego związku z Panem.
- Jestem jego ojcem. Po za tym, sam wiem lepiej co dla niego jest dobre. A wiem, że taka dziewczyna z przeszłością i jakże bozbawioną jakichkolwiek manier, mój syn...
- Dosyć! Nic złego przecież nie zrobiłam! Czy Pan nie widzi, że się staram?
- Otóż nie, moja droga- odpowiedział i nalał mi herbaty, po czym podstawił mi filiżankę pod twarz- napij się.
Wzięłam kilka łyków gorącego napoju i nagle obraz zaczął rozmazywać mi się przed oczami. Słyszałam tylko przytłumiony śmiech i dźwięk zbitej porcelany zanim nastała ciemność.
- Kochanie, wszystko w porządku?- zmartwił się Suga widząc jak wiercisz się niespokojnie po łóżku, a twój oddech przyśpiesza gwałtownie.
Otworzyłaś oczy.
To był tylko sen.
- Tak...- odetchnęłaś z ulgą.
- Coś ci się śniło? Martwisz się czymś?- podparł się na łokciu, a drugą ręką delikatnie muskał twoje ramię.
- Tylko twój ojciec mnie otruł- mruknęłaś.
- Co?- zaśmiał się krótko- czy ty siebie słyszysz? Żartować ci się zachciało o tej godzinie?
- Wiesz co, spadaj. Idę dalej spać, dobranoc- obruszyłaś się i odwróciłaś do niego plecami.
Chłopaka rozbawiło twoje zachowanie i nadal z uśmieszkiem na twarzy położył się obok i wtuleni w siebie oddaliście się przyjemności.
***
- Nie spal kuchni, nie zabij się, a tym bardziej nie zjedz wszystkiego z lodówki- powiedział na wychodne Yoongi.
- Nie martw się, jak będę konać to wymarzę krwią całe mieszkanie- prychnęłaś.
- To nie dobrze, goście będą mieli mi za złe, że nie posprzątałem, na razie!
- Jacy goście?- zainteresowałaś się, ale jedynie odpiwiedział ci huk zamykania frontowych drzwi.
Wiedziałaś, że jak będziesz dopytywać to i tak nie piśnie ani słówka.
Otworzyłaś laptopa i zaczęłaś rutynowo szukać pracy. Ostatnio robisz to codziennie. Sprawa ucichła i wiedziałaś, że ciężko będzie ci znaleźć pracę, ale nie mogłaś siedzieć tak bezczynnie. Co prawda Yoongi proponował ci pracę od nowa w Big Hit, ale praca razem źle się ostatnim razem skończyła i nie chciałaś ponawiać tego błędu.
W trakcie rozmyślałaś nad tym, jaką niespodziankę przygotował Suga w postaci gości.
Chwyciłaś za telefon i napisałaś do Jungkooka. Ten z prędkością światła odpisał, że nie wie o co chodzi i że tym razem nie jest w to zamieszany.
Stwierdziłaś, że zmyśla, ale nie chciałaś drążyć tematu.
Po prostu czekałaś.
***
Drzwi się otworzyły w towarzystwie szczekania psa.
Tak. Szczekania.
Zza ściany wystrzeliła jak torpeda mała Holly. Podbiegła do ciebie, a ty zaskoczona zaczęłaś ją głaskać i tulić. Przecież była ona u jego rodziców, którzy za nic w świecie by jej nie oddali.
Chyba, że...
- Patrz kogo przyprowadziłem- odparł dumnie pokazując się w progu z ojcem i matką.
Mina ci zrzędła i już się nie byłaś taka chętna tej niespodzianki. Naprawdę trzeba było rozważyć to samobójstwo. Ale teraz już na to za późno.
____
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
wielki powrót, ktoś tęsknił?
chciałabym mega podziękować MajkaWodarczyk za komentarz, który że tak powiem mnie obudził i czułam się zobowiązana dokończyć to, co zaczęłam
nie mam za wiele pomysłów, ale liczę na waszą kreatywność i możecie pisać tu lub na privie
chcę was też przeprosić, dużo się działo i nie miałam kompletnie do tego głowy...
dajcie znać czy chcecie, abym to kontynuuwała
buziaki dla wszystkich, co czytają i zostali ze mną💋❤