~niefortunne spotkanie~
Próbowałaś sprać tą nieszczęsną plamę z bluzy, jednak twoje starania były na nic. Plama trwale była na widoku. Przez cały czas słuchałaś narzekań swojej przyjaciółki, jaka to ona jest niezdarna. Kazałaś jej się zamknąć i wymyśleć coś. Przecież nie oddasz mu tej bluzy w takim stanie. Nowej też nie kupisz, bo do wyplaty jeszcze daleko, a to nie jest z pierwszego lepszego sklepu...
Stwierdziłyście, że pojdziecie do pralni, a jeżeli to nic nie da, to po prostu ją zostawisz i nie oddasz mu lub przefarbujesz całą na inny kolor. Chociaż ta druga opcja raczej nie wchodziła w grę.
Kiedy byłyście w pralni w centrum i wrzuciłyście materiał do prania, stanęłyście przy wyjściu nie wiedząc, co ze sobą zrobić. Wiedziałaś, że to tak po prostu samo z siebie nie zejdzie, ale warto próbować.
Po pewnym czasie przyszedł całkiem wysoki chłopak zasłonięty maseczką, a włosy miał przykryte czapką. Wziął uprane rzeczy z pralni, a w tym miał także twoją bluzę. Znaczy Yoongiego.
- Przepraszam, to chyba jest moje- wskazałaś na ubranie.
- Naprawdę? Myślałem, że to mojego przyjaciela. Musiałem się pomylić - uśmiechnął się i wyciągnął ze sterty bluzę. Niestety nadal poplamioną.
- Dziękuję- powiedziałaś przyjmując od niego ubranie.
Chłopak poszedł w swoją stronę, co chwila na ciebie zerkając. Stanęłaś zrezygnowana obok [I/T/P] i westchnęłaś. Przyjaciółka popatrzyła na jasny materiał i pokręciła głową.
- No cóż... Może wciśniesz mu jakąś swoją?- zaproponowała. Popatrzyłaś na nią zła.
- Nie to nie- obraziła się i założyła ręce na piersi.
- Weź już lepiej zamknij tą swoją jadaczkę. Muszę poprawić sobie humor. Ciastko i kawa i ty stawiasz. Bez żadnych ale- pociągnęłaś ją za rękę i ruszyłaś przed siebie.
- Okej pani marudo. Jezu, ale wasz związek będzie ponury. Już mi żal waszych dzieci.
- Jeżeli wogóle będzie jakiś związek przez ciebie- wskazałaś na nią palcem.
- To błahostka, proszę cię. Widzę, że już się oswoiłaś z myślą o yoongim, jako twoim chłopaku- mrugnęła do ciebie.
- Jesteś ehh..- zirytowałaś się.
- Wspaniała? Mądra?- podsunęła.
- Irytująca- odparlaś w końcu- i doprowadzasz człowieka do szewskiej pasji.
Naprawdę byłaś zła na [I/T/P], ale wiedziałaś, że nie umiesz się na nią długo gniewać. Bluza, no coż... Coś na pewno wymyślisz. Na razie wolałaś nie zaprzątać sobie tym głowy i chwila odstresowania dobrze ci zrobi.
~w dormie~
- Trzymaj- Hobi rzucił Jinowi na twarz spodnie- i nie świec mi więcej swoim gołym tyłkiem.
- Dzięki- mruknął najstarszy.
Hobi chciał pójść do pokoju, jednak zatrzymał się w połowie, gdyż usłyszał głos Sugi i przypomnial sobie o jakże istotnej sprawie.- Yoongi, nie dawałeś może swojej jasnej bluzy do prania?- zapytał hyunga wchodząc do kuchni widząc, że starszy szuka czegoś w szafce.
- Nie- odpowiedział krótko nie przerywając wykonywanej czynności.
- A masz ją u siebie?- zapytał opierając się o blat.
- Po co ci to wiedzieć?
- Porzyczałeś ją komuś?- drążył J-hope.
- Dałem ją [T/I], a co?- odwrócił się do niego Suga.
- Bo widziałem dzisiaj jedną taką dziewczynę podobną do twoich opowieści i przyszła z bluzą- Yoongi nadal patrzył niezrozumiale na przyjaciela- no i myślałem, że to twoja i chciałem wziąć..
- Do rzeczy- przerwał mu.
- Wydaję się być miła- popatrzył zmieszany na przyjaciela- i jest ładna- dodał po chwili namysłu.
Suga parsknął śmiechem.
- Co niby ona miałaby robić z moją bluzą w pralni? Chyba pomyliłeś osoby- pokręcił głową.
- No właśnie w tym rzecz, że chyba twój nowy nabytek uległ zmianie i lekko zmienił odcień...- tłumaczył.
- Co ty pieprzysz.
- Zresztą nieważne- Hobi wyszedł zrezygnowany z kuchni.
Suga zastanawiał się, o co chodziło jego koledze. Ewidentnie próbował coś wytłumaczyć, lecz mówił to bez składu i ładu, przez co cały dialog stał się bezsensowny i pogmatwany.
Pozostawil swoje poszukiwania i udał się do salonu, gdzie reszta zespołu zawzięcie o czymś dyskutowała.

CZYTASZ
Min Yoongi II reakcje
Fiksi PenggemarPierwsze wasze spotkanie? Kłótnie? Zobaczysz moją wersję wydarzeń z twoim udziałem. Rozdziały raczej krótkie, ale liczę, że mimo to zajrzysz ;)