Segsyeon 5

936 61 11
                                        

~niefortunne spotkanie~

Próbowałaś sprać tą nieszczęsną plamę z bluzy, jednak twoje starania były na nic. Plama trwale była na widoku. Przez cały czas słuchałaś narzekań swojej przyjaciółki, jaka to ona jest niezdarna. Kazałaś jej się zamknąć i wymyśleć coś. Przecież nie oddasz mu tej bluzy w takim stanie. Nowej też nie kupisz, bo do wyplaty jeszcze daleko, a to nie jest z pierwszego lepszego sklepu...

Stwierdziłyście, że pojdziecie do pralni, a jeżeli to nic nie da, to po prostu ją zostawisz i nie oddasz mu lub przefarbujesz całą na inny kolor. Chociaż ta druga opcja raczej nie wchodziła w grę.

Kiedy byłyście w pralni w centrum i wrzuciłyście materiał do prania, stanęłyście przy wyjściu nie wiedząc, co ze sobą zrobić. Wiedziałaś, że to tak po prostu samo z siebie nie zejdzie, ale warto próbować.

Po pewnym czasie przyszedł całkiem wysoki chłopak zasłonięty maseczką, a włosy miał przykryte czapką. Wziął uprane rzeczy z pralni, a w tym miał także twoją bluzę. Znaczy Yoongiego.

- Przepraszam, to chyba jest moje- wskazałaś na ubranie.

- Naprawdę? Myślałem, że to mojego przyjaciela. Musiałem się pomylić - uśmiechnął się i wyciągnął ze sterty bluzę. Niestety nadal poplamioną.

- Dziękuję- powiedziałaś przyjmując od niego ubranie.

Chłopak poszedł w swoją stronę, co chwila na ciebie zerkając. Stanęłaś zrezygnowana obok [I/T/P] i westchnęłaś. Przyjaciółka popatrzyła na jasny materiał i pokręciła głową.

- No cóż... Może wciśniesz mu jakąś swoją?- zaproponowała. Popatrzyłaś na nią zła.

- Nie to nie- obraziła się i założyła ręce na piersi.

- Weź już lepiej zamknij tą swoją jadaczkę. Muszę poprawić sobie humor. Ciastko i kawa i ty stawiasz. Bez żadnych ale- pociągnęłaś ją za rękę i ruszyłaś przed siebie.

- Okej pani marudo. Jezu, ale wasz związek będzie ponury. Już mi żal waszych dzieci.

- Jeżeli wogóle będzie jakiś związek przez ciebie- wskazałaś na nią palcem.

- To błahostka, proszę cię. Widzę, że już się oswoiłaś z myślą o yoongim, jako twoim chłopaku- mrugnęła do ciebie.

- Jesteś ehh..- zirytowałaś się.

- Wspaniała? Mądra?- podsunęła.

- Irytująca- odparlaś w końcu- i doprowadzasz człowieka do szewskiej pasji.

Naprawdę byłaś zła na [I/T/P], ale wiedziałaś, że nie umiesz się na nią długo gniewać. Bluza, no coż... Coś na pewno wymyślisz. Na razie wolałaś nie zaprzątać sobie tym głowy i chwila odstresowania dobrze ci zrobi.

                       ~w dormie~

- Trzymaj- Hobi rzucił Jinowi na twarz spodnie- i nie świec mi więcej swoim gołym tyłkiem.

- Dzięki- mruknął najstarszy.
Hobi chciał pójść do pokoju, jednak zatrzymał się w połowie, gdyż usłyszał głos Sugi i przypomnial sobie o jakże istotnej sprawie.

- Yoongi, nie dawałeś może swojej jasnej bluzy do prania?- zapytał hyunga wchodząc do kuchni widząc, że starszy szuka czegoś w szafce.

- Nie- odpowiedział krótko nie przerywając wykonywanej czynności.

- A masz ją u siebie?- zapytał opierając się o blat.

- Po co ci to wiedzieć?

- Porzyczałeś ją komuś?- drążył J-hope.

- Dałem ją [T/I], a co?- odwrócił się do niego Suga.

- Bo widziałem dzisiaj jedną taką dziewczynę podobną do twoich opowieści i przyszła z bluzą- Yoongi nadal patrzył niezrozumiale na przyjaciela- no i myślałem, że to twoja i chciałem wziąć..

- Do rzeczy- przerwał mu.

- Wydaję się być miła- popatrzył zmieszany na przyjaciela- i jest ładna- dodał po chwili namysłu.

Suga parsknął śmiechem.

- Co niby ona miałaby robić z moją bluzą w pralni? Chyba pomyliłeś osoby- pokręcił głową.

- No właśnie w tym rzecz, że chyba twój nowy nabytek uległ zmianie i lekko zmienił odcień...- tłumaczył.

- Co ty pieprzysz.

- Zresztą nieważne- Hobi wyszedł zrezygnowany z kuchni.

Suga zastanawiał się, o co chodziło jego koledze. Ewidentnie próbował coś wytłumaczyć, lecz mówił to bez składu i ładu, przez co cały dialog stał się bezsensowny i pogmatwany.

Pozostawil swoje poszukiwania i udał się do salonu, gdzie reszta zespołu zawzięcie o czymś dyskutowała.

Min Yoongi II reakcjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz