Segsyeon 54

671 55 3
                                    

~kiedy wszystko sobie wyjaśniacie~
_____

Otarłaś łezki i wstałaś z ławki. Dobrze ci znane piosenki dotrzymywały ci kroku, gdy wracałaś do domu. Zrobiło się ciemno i zimno, a ty byłaś jedynie w cienkiej bluzie, przez co miałaś gęsią skórkę.

Zazwyczaj tak robiłaś. Zaszywałaś się gdzieś w cieniu na ławce w mieście i rozmyślałaś cały dzień. Potrafiłaś tak przesiedzieć bez jedzenia czy picia, a jedyne do kogo mogłaś się odezwać były gołębie. Rodzice bardzo cię wspierali i w kółko powtarzali, że czas leczy rany. Może i tak, ale ty jeszcze nie miałaś okazji się o tym przekonać.

Szybko dotarłaś na miejsce. Zdjęłaś buty i kiwnęłaś głową rodzicielce na znak, że już wróciłaś. Udałaś się do pokoju i po drodze rozplątywałaś słuchawki. Uchyliłaś drzwi i kiedy uniosłaś głowę do góry, zamarłaś.

Przed tobą, na twoim łóżku siedział we własnej osobie Min Yoongi.

Mierzyliście się spojrzeniami przez długą chwilę, ale wasze oczy mówiły więcej niż wy byście potrafili powiedzieć. W końcu on wstał i podszedł powoli do ciebie, jakby bał się, że cię spłoszy.

- Przepraszam- szepnął, gdy był na tyle blisko, byś mogła to usłyszeć. Ujął twoją twarz w obie dłonie i kciukami starł łzy płynące po twoich policzkach.

- Jak ty tu...- zaczęłaś.

- Przyleciałem najszybciej jak się dało- odparł- kiedy wróciłem do domu, a ciebie tam nie było strasznie się zmartwiłem. Czemu uciekłaś?

- Naprawdę niczego nie rozumiesz? To nie ma sensu!- uniosłaś się.

- Co nie ma sensu?! Nasz związek?

- Nie dojdziemy do porozumienia!- krzyknęłaś.

- Na pewno nie, jak będziemy na siebie wrzeszczeć!- zakończył wymianę zdań i na chwilę zapadła cisza- Dlaczego [Z/T/I]?

- Bo tak będzie dla nas lepiej- mruknęłaś i wbiłaś wzrok w ziemię.

- Lepiej? Niby jak?- uniósł twój podbródek zaskoczony twoją odpowiedzią.

- Twój ojciec mnie nienawidzi, matka chociaż toleruję, ale nie chce być pomiędzy wami murem- załkałaś- nie może tak być.

- Racja, nie może tak być- przytaknął- ale to nie z twojej winy. [T/I], jesteś dla mnie najważniejsza i mój tata nie ma tu nic do gadania- zapewnił- on się w końcu do ciebie przekona, a jak nie to będzie musiał. Rozumiesz?- kiwnęłaś głową- Ja wiem... Przepraszam cię za to, że się tak uniosłem i że zachowywałem się jak szczeniak nie wyjaśniając tego z tobą- kontynuował- uświadomiłem sobie, że przywiązałem się do ciebie, do twojego uśmiechu i porannego marudzenia, kiedy trzeba wstawać, do naszych codziennych sprzeczek, co włączyć do śniadania, nawet do tego głupiego wazonu, co stoi na komodzie. Ale to będzie już niczym bez ciebie.

Słuchałaś go z uwagą i z każdym następnym słowem, czułaś jak twoje serce mięknie, a kolana się uginają.

- Myślałam, że uda mi się zapomnieć- odezwałaś się- ale nie potrafiłam.

Yoongi mocno przycisnął cię do swojego torsu i zamknął w objęciach. 

- Kocham cię- powiedział w twoje włosy.

Nie mówił tego często, oszczędzał te dwa ważne słowa. Mogłabyś na palcach policzyć, ile razy je wypowiedział, dlatego w tym momencie czułaś narastające szczęście, że masz go znowu przy sobie.

- Też cię kocham- odpowiedziałaś, a on złożył na twoim czubku głowy krótki pocałunek.

- I nie waż mi się więcej mnie tak straszyć- nakazał- przysięgnij.

- Dobrze- mruknęłaś niewyraźnie w jego klatkę.

- Nie słyszałem.

- Przysiegam- powiedziałaś głośniej.

Trwaliście w uścisku i żadne z was nie miało ochoty tego przerywać. Ale Yoongiego nurtowało jedno pytanie i nie mógł się powstrzymać, by go nie zadać.

- Naprawdę powiedziałaś mojemu ojcu, żeby się gonił?

Poczułaś jak na twoje policzki wkrada się ciepło.

- Dokładniej, że może pocałować mnie w dupę- oznajmiłaś i schowałaś swoją twarz bardziej się wtulając.

- I ty się niby go boisz?- sarknął śmiejąc się.

- Skoro to miał być koniec, nie musiałam być miła- wzruszyłaś ramionami- to chyba teraz będzie gorzej o jego akceptację.

- Trudno, damy radę- obiecał- nie poddam się i ty też nie powinnaś, o ile ci zależy.

Zależało ci i to cholernie.

- Twoja mama nie umie trzymać języka za zębami.

- I całe szczęście- zaśmiał się.

Boże, jak ci brakowało jego głosu, śmiechu, dotyku. Jego.

ale zjebałam, ale jakoś ten mi nie wychodzi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

ale zjebałam, ale jakoś ten mi nie wychodzi

dzisiaj rozdział i tu i u Jungkooka, nie rozpieszczam was zbytnio?

Min Yoongi II reakcjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz