Rozłąka i to całe gówno w jakie się wpakowaliście utwierdziło was tylko w przekonaniu jak bardzo silni jesteście razem.
Wróciliście do Korei po kilku dniach spędzonych w domowym zaciszu u twojej rodziny.
Brakowało ci waszego wspólnego mieszkania, ruchliwych uliczek, reszty zespołu... A najbardziej brakowało ci tego ciepłego uśmiechu na twarzy Yoongiego.
Kiedy alkohol chłodził się w zamrażarce, a Tae wraz z Jiminem głośno śpiewali do karaoke, Jin tańczył z Hoseokem na środku salonu, RM sprzątał stłuczoną przez niego szklankę, a Kook wszystko nagrywał, zauważyłaś, że wszystko wróciło do normy. Nie chciałaś tego zamieniać na nic innego.
Suga usiadł obok ciebie i objął cię ramieniem.
- Witaj w domu- szepnął do twojego ucha, a na twojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
Dla ciebie pojęcie dom czy rodzina bardzo się zmieniło od ostaniego czasu. Wszyscy zebrani byli dla ciebie rodziną, a dom to to miejsce, w którym czujesz się bezpiecznie, wygodnie i zawsze chcesz do niego wrócić i wiesz, że będzie Cię tam czekało samo dobro.
Spojrzałaś na tą jakże cudną scenę w waszym salonie i odwróciłaś się do chłopaka.
- Tęskniłam za tym.
- Ja też - przyznał i złożył krótki pocałunek na twoich ustach.
***
Obudziłaś się w łóżku, choć zapamiętałaś inaczej swoją lokalizację.
Zerknęłaś na wciąż śpiącego Yoongiego obok i wyszłaś z pokoju.
Mieszkanie wyglądało jakby przyjechała śmieciarka i wyrzuciła zapasy z przed kilku lat. Zaśmiałaś się pod nosem, gdy zobaczyłaś Jungkooka rozłożonego na blacie kuchennym z nogą w zlewie. Przeszłaś obok przyjaciół i nie chcąc ich budzić, po cichu otworzyłaś okna, by złapać trochę świeżego powietrza. Po za tym duszący zapach alkoholu długo już unosił się w pomieszczeniu. Sprawdziłaś jeszcze czy wszyscy są, czy żadnego dla zabawy nie zostawili na wycieraczce i wróciłaś do łóżka.
Delikatnie ułożyłaś się na materacu, a ciszę przerwał zachrypnięty głos rapera.
- Przestraszyłaś mnie.
- Czym?- zdziwiłaś się.
- Tym, że nie było cię tu jak się przebudziłem- otworzył oczy i spojrzał na ciebie- że zniknęłaś.
- Yoonie... Nigdzie więcej bez ciebie się nie wybieram- zapewniłaś.
- Nawet do łazienki?- uśmiechnął się podle.
Chwyciłaś poduszkę i walnęłaś go nią.
- Rozmyśliłam się, wracam do Polski.
- Nie ma mowy- złapał cię i zamknął w uścisku.
- Liczę do trzech i masz mnie puścić, bo inaczej będziesz spał na dworze- zagroziłaś.
Pokiwał przecząco głową.
- Będzie celibat.
Poczułaś jak jego ręce swobodnie opadają tym samym uwalniając cię. Ha! 1:0!
- Zaraz wracam- fuknął udając, że jest obrażony i zniknął za drzwiami.
- Co do... TAEHYUNG?!- usłyszałaś domownika.
- Nie drzyj się, hyung- powiedział wywołany.
- Wara od tych drzwi!
Wracamy do rzeczywistości [T/I].
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
dawno mnie tu nie było, co? tęskniliście?
stwierdziłam, że pociągne to dalej, o ile wy wogóle będziecie chcieli
niedługo wyjeżdżam i sam fakt, że są wakacje, więc rozdziały byłyby wstawiane co jakiś czas...
dajcie znać, co u was i czy czytalibyście te wypociny^^