Szliście obok siebie w towarzystwie błogiej ciszy. Stwierdziliście, że mała przerwa w pracy nic wam nie zaszkodzi, a w tym dniu było jej niezmiernie wiele.
W pewnym momencie poczułaś chłodną rękę, która delikatnie otworzyła twoją zaciskającą się piąstkę z zimna. Spojrzałaś na niewzruszonego chłopaka, a później na wasze splecione razem dłonie.
Czy to dziwne, że nie możesz przyzwyczaić się do tych drobnych gestów ze strony Sugi? Nie żebyś na narzekała, wręcz przeciwnie- uwielbiałaś to. Z każdym nowym dniem Yoongi coraz częściej ujawniał tą swoją uroczą stronę. Wymawianie przez niego słów takich jak kochanie czy skarbie, powodowało, że kolana same pod tobą się uginały. Choć tak małostkowe rzeczy nie powinny robić wielkiej różnicy, dla ciebie były one najważniejsze.
- Chłopaki chcą zrobić małą imprezkę, dlatego rezerwuj już dzisiejszy wieczór- przerwał milczenie Suga.
- Po pierwsze, małą? Zawsze tak mówicie, ale to pojęcie jest chyba wykreślone z waszego słownika, po drugie, za późno- pokręciłaś przecząco głową- spotykam się z [I/T/P].
- Nie możesz tego przełożyć?- spytał z nutką rozczarowania w głosie.
- Nie- już długo nie widziałaś się ze swoją przyjaciółką. Oczywiście wszystko na bieżąco jej relacjonowałaś, ale to nie to samo.
- To niech przyjdzie z tobą- zaproponował- chyba, że nie chce poznać największych gwiazd.
Wiedziałaś, że ona co jak co, ale autografy, zdjęcia czy rozmowy były u niej piorytetem. Szczególnie u nich. Ale bałaś się, że się speszy albo co gorsza, zrobi z siebie idiotkę. Mimo tego podjęłaś decyzję.
- O której przyjedziesz?- zapytałaś swojego prywatnego szofera.
- Nie podoba mi się fakt, że oprócz mnie wykorzystujesz jeszcze mój samochód.
- Ja po prostu korzystam z plusów bycia twoją dziewczyną- wzruszyłaś ramionami z uśmieszkiem.
- Będę o 19- przystanął i obrócił się do ciebie twarzą trzymając cię wokół talii- a ty, moja droga, za dużo sobie pozwalasz- pstryknął cię w nos- wracasz dzisiaj pieszo.
***
- Kto pozwolił mu być bankierem?!- powiedział zbulwersowany Jin.
Zdecydowanie gra w monopoly nie była dobrym wyjściem. Cała nasza dziewiątka siedziała na podłodze w salonie i przekrzykiwała się wzajemnie. [I/T/P] szybko się zaklimatyzowała w nowym otoczeniu i co najważniejsze, zachowywała się normalnie.
- Dawaj pieniądze- skierował się Jungkook do zfrustrowanego przyjaciela wyciągając rękę.
- Po moim trupie!
- No weźcie się pośpieszcie, ja tu już drugą rundę siedzę w tym więzieniu!- narzekał Yoongi, który ucierpiał najbardziej z nas wszystkich.
- Siedź cicho, negocjuję- rzekł najstarszy- możemy wziąć na pół i wtedy podzielimy zyski.
Patrzyłaś na nich z rozbawieniem. Cudem będzie, jeśli dzisiaj nie dojdzie do rękoczynów.
Przyjaciółka ciągle rozmawiała z Jiminem, jakby wogóle nie zwracając uwagi na to, co dzieję się dookoła niej. Namjoon nie miał zamiaru się kłócić z resztą zespołu- w końcu to on nalegał, by Jeon był bankierem. Suga podniósł głowę, przez co wasze spojrzenia się skrzyżowały. Uśmiechnął się przepraszająco i nagle zmrużył oczy i gestem pokazał ci byś poprawiła swoją koszulkę.
Zdecydowanie wybór na ten wieczór czarnej bluzki z dużym wycięciem nie był najlepszym pomysłem.
- Możemy wreszcie wrócić do gry?! Daj mu wreszcie te pieniądze do cholery!- głos Hobiego przerwał dyskusję- albo zostawmy jak jest i przejdźmy już do kary.
A no tak. Kara dla tego, komu najgorzej poszło. Jak na razie wypadało na Sugę.
Jak zwykle.
- NIE!- zaprzeczył poszkodowany raper.
- Kto jest za?- spytał Hoseok, a wszystkie ręce poszły w górę, włączając w to również zagadaną parkę.
Mruknął jakieś przekleństwo pod nosem i oparł się wygodniej o róg fotela. Podniosłaś rękę również i ty z prowokacyjnym uśmiechem. Ale szybko ci zszedł z twarzy po słowach zwycięscy.
- W takim razie, Suga, zaprosisz [T/I] na randkę- Jungkook posłał mu znaczące spojrzenie- i macie to uwiecznić albo ja z wami pójdę- zagroził.
Zerknęłaś na rapera, który ewidentnie był zły na swojego przyjaciela.
Pomodliłaś się duchu, by go nie rozwalił, bo sądząc po minie właśnie taki miał zamiar.
Yoongi cicho odpowiedział krótkim dobra i wyszedł na balkon.
Nie wiedziałaś, co go ugryzło, ale poszłaś za nim zamykając uprzednio drzwi tarasowe.
Stanęłaś obok niego patrząc w niebo na błyszczące się gwiazdy. Raper głośno westchnął i obrócił głowę ku tobie.
- Czemu oni zawsze muszą się wtrącać.
- Chcą jak najlepiej, nie obwiniaj ich- stwierdziłaś.
- Chodzi o to, że...- przetarł twarz dłońmi- chciałem to inaczej załatwić. Miałem nawet plan, ale oni wszystko zepsuli.
Myślałaś, że twoje serce lada moment eksploduje. Miał plan na pierdzieloną randkę.
- Nadal możesz go zrealizować. Tylko teraz się już nie wymigasz.
- Nie miałem takiego zamiaru- zapewnił i cmoknął cię w policzek- wybacz kochanie, ale mam do porozmawiania z młodym osobnikiem płci męskiej.
Skierował się do wyjścia, a zza nie domkniętych drzwi dało się usłyszeć podniesiony głos Yoongiego.
- Poczekaj aż skopie ci tyłek, Kook.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
choruje na brak weny, mam nadzieję, że mimo to rozdział nie wyszedł nudny