1-magia

3.3K 111 2
                                    

-Córeczko wszystkiego najlepszego-gratuluje mi moja mama. W końcu tylko raz kończy się siedemnaście lat

-Dziękuję mamusiu-mówię gdy podarowyje mi zawinięte w czerwony papier pudełko. Otwieram je i widzę bardzo piękny, bogato zdobiony naszyjnik.

-Ten oto amulet należał do twojej babci. Miałam Ci go przekazać w te urodziny, więc teraz spełniam ostatnią wolą mojej mamy

-To najpiękniejsza rzecz jaką kiedykolwiek widziałem-uwieszam się jej na szyi. Następnie zapinam wisior.

-Mamo mogę pójść na spacer

-Tak lecz w południe przyjeżdżają goście

-Ok-wyszłam z domu i skierowałam się do lasu. A z niego na łąkę pełną wielu kwiatów. Usiadłam na miękkiej trawie. Nazbierałam ich pełno. I zaczęłam tworzyć wianek, który po chwili znalazł się na moich brązowych włosach.

Nagle słońca zamiast słońca na niebie pojawiły się czarne chmury zanosi się na burzę czy co. Chwilę później piorun uderzył w jakieś drzewo, które przeło się na pół, a z pomiędzy dwóch częściami jego pojawiają się magia.
Co tu się dzieje? Przecież czary to fikcja wymyślona przez ludzi, a tu nagle się ona pojawia. Mój wisior zaczyna świecić jakimś czerwonym światłem. I nagle świat przed moimi oczami znika. Mdleję ale przed tym widzę jeszcze piękne czerwone oczy wpatrzone w moją osobę. Budzę się w nieznanym mi dotychczas pomieszczeniu. Jest to bogato zdobiony pokój. Leżałam na wielkim łóżku okryta białą puchową kołdrą.

-Witaj Saro- mówi do mnie jakiś męski głos. Rozglądam się po komnacie, ale nikogo nie widzę

-Gdzie ja jestem i kim ty jesteś?

-Jestem tobą jak i innymi stworzeniami-o co tu chodzi

Wielkie metalowe drzwi się otwierają i do pomieszczenia, w którym się znajduje wchodzi piękne stworzenie. Zaraz, zaraz te oczy gdzieś widziałam. No przecież to są oczy, które ukazała mi się kilka razy w snach.

-Gdzie ja jestem i kim jesteś?-ponawiam te same pytanie


Smocza władczyni (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz