Rozdział 13

1.1K 52 21
                                    

Od rana źle się czułam. Może to przez wczorajszy stres? Sama nie wiem. Dzisiaj chciałam odpuścić szkołę. W końcu raz mogę zrobić sobie wolne, prawda?  Muszę wiele rzeczy przemyśleć. Począwszy od sprawy z Zeusem, aż do tej wiadomości z wczoraj. Około dwunastej zeszłam na dół jeszcze w piżamie. Byron od dawna był w szkole więc w domu została tylko moja rodzicielka. Od niedawna ma do napisania jakąś pracę i zostaje teraz częściej w domu.

Zrobiłam sobie kilka kanapek i herbatę. Daje słowo, uwielbiam ten napój. Mogłabym go pić cały czas. Po jakimś czasie poczułam się na tyle dobrze, że zachciało mi się iść na spacer. Ubrałam się i związałam włosy w warkocz. Męczyłam się z zaplataniem go dobre dziesięć minut. Ah uroki posiadania długich włosów.

Wyglądałam w miarę normalnie, zeszłam na dół i ubrałam buty. Pożegnawszy się z mamą wyszłam z domu. Założyłam słuchawki i ruszyłam przed siebie. Nie miałam jakiegoś celu do którego zmierzałam więc kręciłam się po całej okolicy. W końcu znalazłam się nieopodal Zeusa. Patrząc na wielki budynek szkoły westchnęłam.

-Skoro już tu jestem, przydałoby się wpaść do nich - powiedziałam sama do siebie - powinni mieć teraz trening. Pozostaje mi się modlić by tylko nie spotkać Darka. 

Po wejściu na teren szkoły skierowałam się na boisko. To tam przeważnie odbywają się treningi. Dotarłam na miejsce i nie myliłam się. Chłopcy właśnie sobie podawali piłki. W pewnym momencie jednemu z nich piłka poleciała w moją stronę.  Niewiele myśląc kopnęłam ją w stronę z której się przyturlała, tym samym informując innych o swojej obecności. Wszystkie oczy były teraz skierowane na mnie. Mój brat gdy tylko mnie obaczył od razu podszedł do mnie.

-Leni co ty tutaj robisz? - od razu zaczął wypytywać mnie Byron - dobrze wiesz, co się może stać! - dodał szeptem.

-Chciałam zobaczyć się z przyjaciółmi - wyjaśniłam spokojnie.

-Ale przecież powinnaś być teraz w szkole - to zdanie wypowiedział Demeter, a Byron mu przytaknął. Cóż mój kochany braciszek nawet nie wiedział, że rano wręcz umierałam.

-Trochę źle się czułam. A później wybrałam się na spacer i tak jakoś tu trafiłam. Nie cieszycie się?

-Oczywiście, że się cieszymy panienko Love - usłyszałam za plecami dobrze znany mi głos - jeśli nie macie nic przeciwko, chciałbym chwilę porozmawiać z panienką Love.

-Dobrze! - odpowiedzieli wszyscy chórem. Doskonale widziałam tą wściekłość w oczach mojego brata. Najchętniej by pewnie zabił Darka na miejscu gdyby tylko mógł.                     

-Tak więc, zapraszam do mojego gabinetu - zwrócił się w moją stronę.

Miałam wielką nadzieje, że nie było po mnie widać iż strasznie się denerwuje. Chciała bym mieć to już za sobą. Z doświadczenia wiem, że  rozmowy z Darkiem zawsze, ale to zawsze kończą się czymś na wzór groźby. Trudno to wytłumaczyć. Zastanawia mnie to  po co chcę ze mną rozmawiać. To chyba nie był dobry pomysł tu przychodzić, szczególnie po tej wiadomości z wczoraj. Może dowiedział się, że wstąpiłam do innej drużyny? Nie, to na pewno już wie. Albo co gorsza mógł dowiedzieć się, że wiem o jego udziale w wypadku pana Yamoso. Wtedy to bym miała już konkretnie przechlapane ładnie mówiąc. Zatrzymałam się przed wejściem do gabinetu i z zawahaniem postawiłam kolejny krok.

-Coś się stało Leni? - spytał z tym swoim uśmiechem. 

-Wszystko dobrze - powiedziałam cicho. Niech się wypcha stary dziad. 

-W takim razie zapraszam - powiedział i otworzył drzwi przepuszczając mnie pierwszą. Teraz już nie ma odwrotu. 

Gdy weszłam Dark zamknął drzwi i usiadł za biurkiem. Ja zajęłam miejsce przy swoim dawnym stoliku. Tak, miałam swój stół w jego gabinecie. 

-Co cię sprowadza do Zeusa? - spytał - przecież zmieniłaś szkołę więc myślałem, że już cię tu nie zobaczymy. 

-Tak to prawdę, że zmieniłam szkołę ale tu uczy się mój brat i przyjaciele więc chciałam ich odwiedzić - powiedziałam - to chyba nic złego. 

-To prawda - przytaknął - mam do ciebie tylko jedno pytanie i będziesz mogła wrócić do przyjaciół.

-A więc proszę pytać - odparłam pewnie jednak w duchu zwijałam się ze stresu. Co on do cholery ode mnie chce?

-Pamiętasz jak opowiadałem ci o boskiej wodzie prawda? Może chciałabyś z niej skorzystać? 

 -Nigdy tego nie spróbuję! - wstałam z miejsca. 

Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Odmawianie Darkowi jest niebezpiecznie ale zgodzenie się na jego propozycję  jest jak samobójstwo. Wciąż mam w pamięci to, co się stało z Byronem po wypiciu tego czegoś. Po za tym przeczuwam, że Dark coś planuje. I na pewno nie wyjdzie mi to na dobre.

-Nie jestem do końca pewna - zaczęłam ostrożnie - w obecnej sytuacji nie jestem pewna czy sprostam pańskim oczekiwaniom. 

-Rozumiem. W takim razie daje ci tydzień na zastanowienie się. Wierzę, że podejmiesz właściwą decyzje. 

Wstał i poszedł otworzyć mi drzwi. Byłam już w progu gdy poczułam dotyk na ramieniu  a chwilę później głos Darka przy uchu.

-Pamiętaj, zła decyzja będzie kosztować kogoś życie. Przemyśl to dokładnie.

Nie powiem spodziewałam się, że będzie jakiś haczyk i groźba, ale żeby od razu kogoś zabijać? Dark nie ma sumienia chyba. Znaczy, na pewno go nie ma, ale nie jest zdolny kogoś zabić prawda? Teraz jeszcze bardziej się boję. Nie tylko o siebie ale także o brata i przyjaciół. Zarówno tych z Zeusa jak i z Raimona. 

Wróciłam na boisko, a pierwsze co i się rzuciło w oczy to to jak Hera i Byron tarzali się po ziemi. Ci dwaj to najlepsi przyjaciele od pieluch. Więc taki widok nie był jakoś  bardzo zaskakujący. Często się razem wygłupiają. Westchnęłam, możliwe, że przez to jaką decyzje podejmę skończy się taki beztroski czas. A to ostatnie, czego bym chciała. 

-Już jestem! - zawołałam zwracając na siebie ich uwagę.

-Czego chciał od ciebie Dark? - spytał Hera wstając z ziemi. On zawsze był taki bezpośredni. Uwielbia robić mi za drugiego brata, który zawsze przed wszystkim mnie ochroni. 

-Po prostu pytał się jak tam w nowej drużynie - skłamałam, chociaż dobrze wiedziałam, że żaden z nich mi nie uwierzy. Zawsze warto próbować.

-Dobra, koniec przerwy! - zawołał Byron otrzepując się z kurzu - wracamy do treningu!

Po jego oczach widziałam, że mi nie uwierzył. Zgaduję, że gdy tylko trening się skończy od razu zacznie się mnie dopytywać o każdy, nawet najmniejszy szczegół. Tak to już z braćmi jest. Usiadłam gdzieś na uboczu i przyglądałam się ich poczynaniom. Grali wspaniale. Trochę tęsknie za wspólną grą, ale sama tak wybrałam. Nie mam  prawa teraz narzekać.

_____________________________________

I co myślicie o propozycji Darka?

Mam nadzieję że się spodoba
Tak więc do następnego
❤Autorka❤

Anioł Stróż || Inazuma ElevenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz