Leni pov
-I jak się spało? - zapytałam próbując opanować śmiech, co było bardzo trudne.
-Nawet dobrze, chociaż nawet nie mam pojęcia kiedy zasnąłem - powiedział, ale gdy zobaczył obok siebie pluszaka dodał - naprawdę spałem przytulony do tego miśka?
-Tak, nawet to uwieczniłam - powiedziałam pokazując mu zdjęcie.
-Jesteś okropna, wiesz? - udał obrażonego - jak mogłaś zrobić mi tak upokarzające zdjęcie?
-Normalnie. Będę miała czym cię później szantażować - zaśmiałam się po raz kolejny.
-Tylko spróbuj - zagroził - też znajdę coś do szantażowania cię.
Jeszcze chwilę się pośmialiśmy i zaczęliśmy się ogarniać. Zeszliśmy na dół gdzie już czekało na nas śniadanie. Na lodówce wisiała karteczka z informacją od mamy. Musiała gdzieś pojechać z Byronem. Ciekawe co mają do zrobienia w niedziele. Nie zastanawiając się więcej zabrałam się za jedzenie, które co prawda było już zimne ale wciąż przepyszne. Posiedzieliśmy jeszcze z dwie godziny i Jude musiał już wracać do domu. Droga minęła nam w całkowitej ciszy. W sumie dla mnie to lepiej. Czułam się trochę niekomfortowo. Mimo, że sama zaproponowałam, że go odprowadzę.
Wracając do swojego domu włączyłam jakąś składankę i założyłam słuchawki. Wielbie tego kto wymyślił to cudo. Pogrążona w rozmyślaniach dalej nie wiedziałam co mam zrobić.
Zostać w Raimonie czy wrócić do Zeusa?
Może i nienawidzę Darka ale pragnę tam wrócić. Zostawiłam w tamtej szkole pełno wspomnień. Tam jest prawie całe moje dzieciństwo. I mam tam najlepszych przyjaciół jakich można sobie wyobrazić. Nie zwracając uwagi na otoczenie szłam przed siebie. W pewnym momencie spostrzegłam, że jestem niedaleko boiska nad rzeką. Od razu skierowałam się w tamtą stronę. Miałam przeczucie, że znajdę tam dobrze znanego nam wszystkim bruneta. I nie myliłam się, jednak to on pierwszy mnie znalazł. A bardziej na mnie wpadł.
-Wybacz Leni - zaczął się tłumaczyć - ale jak już na ciebie wpadłem to muszę z tobą o czymś porozmawiać - powiedział poważnie. To jest dość niecodzienny widok, poważny Mark to naprawdę coś niespotykanego.
-No dobrze - powiedziałam - to chodź, usiądziemy na trawie.
On jedynie kiwnął głową i pociągnął mnie za sobą. Zastanawiałam się o co może mu chodzić. Może chcę się mnie pozbyć z drużyny? Jest taka możliwość, szczególnie, że na wczorajszym meczu zbytnio się nie popisałam. Trochę się tym zestresowałam. Kiedy już usiedliśmy z nerwów nie wytrzymałam.
-O co chodził Mark - ponagliłam go .
-Mam prośbę - zaczął.
-Chcesz żebym opuściła drużynę prawda? - nie wytrzymałam i powiedziałam .
-Odejście z drużyny? - zdziwił się - nie, kompletnie nie o to mi chodzi. Musisz mi powiedzieć czy znasz kogoś takiego jak Ray Dark? To naprawdę jest ważne - cóż, tego to ja się nie spodziewałam. Dark? Nawet do Raimona już się dobrał.
-Znam - westchnęłam - stało się coś komuś prawda?
-Co? Nie, nikomu nic się nie stało - zaprzeczył, i całe szczęście - chciałem cię po prostu przed nim ostrzec. Ten człowiek ma nierówno pod sufitem.
-Doskonałe o tym wiem - ponownie westchnęła. Chyba nigdy nie uda mi się uwolnić od tego wcielenia zła - znam go od dawna.
-Naprawdę?! - był wyraźnie zdziwiony - czyli wiesz o nim dużo?
-Teraz to ja muszę ci coś powiedzieć - powiedziałam ostrożnie - tylko proszę cię nie przerywaj mi.
-Dobrze - odparł.
-Tak więc, zanim dołączyłam do was chodziłam do Liceum Zeusa. Grałam w tamtejszej drużynie odkąd skończyłam 7 lat. Zeus był dla mnie jak drugi dom i nigdy nie myślałam, że będę musiała go opuścić. Dwa lata temu nasz trener miał wypadek. Nie zadziałały hamulce i stało się nieszczęście. Nie mógł już dłużej pracować u nas w szkole. Zastąpił go Dark. Każdy widział w nowym trenerze ideał i posłusznie wykonywaliśmy jego rozkazy. Nie będę ukrywać, że ja także to robiłam. Jako jedyna dziewczyna w drużynie, byłam prawą ręką trenera. Przebywałam w jego gabinecie całymi popołudniami i razem układaliśmy plany treningowe albo planowaliśmy obozy sportowe. Na początku nie widziałam w nim nic złego. Pewnego dnia w wiadomościach podano nowe informacje o wypadku starego trenera. Hamulce były przecięte, więc to nie mógł być zwykły wypadek. Ktoś to musiał zaplanować. Postanowiłam zacząć swoje małe śledztwo. Po kilku tygodniach straciłam już całkiem zapał do tego bo nic nie udało mi się ustalić. Aż tu nagle jednego popołudnia gdy miałam zostać z trenerem Darkiem żeby policzyć nasz klubowy budżet przypadkiem podsłuchałam rozmowę w jego gabinecie. W tamtym momencie miałam ochotę mu coś zrobić gdy usłyszałam jak powiedział, że stary trener został wyeliminowany i już nie będzie zawadzał. Później już nic nie słyszałam. Poczekałam jeszcze chwilę i weszłam. Zachowywał się normalnie. Oczywiście nikomu o tym nie powiedziałam, nikt by mi nie uwierzył, że ten "wspaniały" trener zrobił cos takiego. Od tamtego czasu przestałam mu ufać i szukałam dowodów żeby tylko go zamknąć za kratkami. Nie udało mi się i do dzisiaj jest trenerem w Zeusie. A cała drużyna wciąż jest zapatrzona w Darka.
-Nie wiem co powiedzieć - zawiesił się Mark - chciałem cię przed nim ostrzec ale widocznie ty sama najlepiej wiesz o tym, żeby trzymać się od niego z daleka.
-Masz rację, dlatego też przepisałam się do was. Żeby chociaż odrobinę się od niego odciąć - mówiąc to zobaczyłam kątem oka czyjąś postać i zamilkłam. Odwróciłam się w tamtą stronę ale nikogo nie widziałam.
Co to było do cholery?
___________________________________
Myślę, że ten rozdział nie zanudził was zbytnio.
Mam nadzieję że rozdział się spodoba.
Postanowiłam trochę zmienić bieg fabuły i dodam kilka wątków więc będzie więcej rozdziałów niż w pierwotnej wersji.
Tak więc do następnego
❤ Autorka❤
CZYTASZ
Anioł Stróż || Inazuma Eleven
FanficNiby zwykła dziewczyna, wchodząca na nowo w świat piłki nożnej nie może zmienić biegu wydarzeń prawda? A co jeśli tak się stanie? Leni Love, siostra Byrona pojawia się w życiu graczy Inazumy. Wywoła trochę zamieszania, ale czasem jest ono potrzebne...