Leni pov.
Z Herą do późnego wieczoru siedzieliśmy w kawiarence. Rozmawialiśmy o wszystkich i wspominaliśmy wszystkie nasze wspólne mecze. Śmialiśmy się na tyle głośno, że w końcu właścicielka nas wyrzuciła. Wracaliśmy do mojego domu, kiedy w pewnym momencie poczułam na głowie krople deszczu. Nie minęła nawet minuta gdy zwykłe kropienie zmieniło się w wielką ulewę. Puściliśmy się biegiem. Jako iż mój dom był bliżej niż Hery, to właśnie tam się schroniliśmy się. Wchodząc do środka przywitał nas krzyk mojego brata.
-Gdzie ty byłaś Leni? Prosiłem cię, żebyś po lekcjach od razu przyszła do domu! - usłyszałam głos dochodzący z kuchni.
-Chyba masz kłopoty - szepną do mnie Hera.
-Chyba masz rację - zaśmiałam się ściągając buty - chodźmy do niego lepiej.
Weszliśmy do kuchni i nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Byron miał związane włosy w kucyka. Razem z Herą wybuchliśmy niekontrolowanym śmiechem. W takiej fryzurze wygląda już całkowicie jak dziewczyna. Kiedy udało nam się opanować śmiech poszłam zrobić nam ciepłej herbaty. Jeszcze tego brakuje żebym się przeziębiła.
-Ej Hera! Tak z ciekawości, co ty u nas robisz? - spytał Byron.
-Zaczęło padać więc nie chciałem zmoknąć - wzruszył ramionami.
Takie coś było u nas normalne. Zawsze kiedy złapie go deszcz czy inne nieprzyjemne wydarzenia to przychodzi do nas. Czasem nawet nie puka. Ale co się dziwić, znamy się już dobrze osiem lat. Nasza przyjaźń dużo incydentów już przetrwała. W pierwszej klasie, gdy jeszcze dobrze się nie znaliśmy, na wycieczce szkolnej Byron chciał utopić Herę za to, że mnie przytulił. Dałam mu wtedy wianek z kwiatów i po prostu chciał podziękować. Na szczęście nic mu się nie stało, no oprócz tego, że skończył w wodzie.
-To skoro wszystko już jasne, zapraszam na herbatę - powiedziałam zalewając wrzątkiem trzy kubki.
-Dzięki Leni - zaśmiał się. brązowo-włosy - jak przestanie padać będę się zbierał do domu.
-Nie ma sprawy, możesz zostać tyle ile chcesz - oznajmił Byron na co chłopak przytaknął.
Niestety deszcz nie przestał padać. Mogę nawet stwierdzić, że padało coraz bardziej. Więc postanowiliśmy wszyscy, że dzisiaj Hera śpi u nas. Jego rodzicielka zgodziła się, nasza też nie miała nic przeciwko. Była już przyzwyczajona, że Hera często u nas zostawał na noc. Byron pożyczył swoje ciuchy przyjacielowi, żeby ten się nie przeziębił.
Kiedy tylko wszystkie wieczorne sprawy zostały załatwione, we trójkę usiedliśmy u mnie w pokoju. Jako, że żadne z nas nie było zmęczone, zaczęliśmy oglądać filmy. I tak godzina za godziną, spędziliśmy pół nocy na oglądaniu jakiś słabych komedii. Gdy kładliśmy się spać dochodziła druga w nocy.
Obudziłam się, gdy było jeszcze ciemno. Zerknęłam na zegarek i okazało się, że była dopiero 4:32. Spałam jakieś trzy godziny. Pięknie, będę dziś nieprzytomna. Przetarłam oczy i wstałam z łóżka o mało nie deptając Hery. Czemu on i Byron musieli spać u mnie? Nie mogli iść do pokoju mojego brata? Westchnęłam i wyszłam z pomieszczenia. Poszłam do łazienki z zamiarem wzięcia prysznica. Spędziłam tak dobre pół godziny, bo gdy wyszłam i zerknęłam za okno zaczynało się już przejaśniać. Spakowałam torbę na dzisiaj do szkoły i ubrałam mundurek. Podczas czesania włosów niechcący upuściłam szczotkę prosto na twarz Byrona.
-Co to ma znaczyć Leni? - mruknął zaspany - teraz mnie nos boli.
-Wybacz - zaśmiałam się podnosząc szczotkę - przynajmniej nie będę musiała się męczyć, żeby cię budzić później.
-Bardzo śmieszne - odparł - jest dopiero piąta idiotko! - dodał gdy zauważył godzinę na zegarze.
-Ups - wzruszyłam ramionami i ponownie zaczęłam czesać włosy.
Po doprowadzeniu się do stanu normalności chłopak wyszedł z pokoju w celu ubrania się. Został jeszcze Hera. Usiadłam na podłodze obok niego i zaczęłam lekko szturchać jego ramię. Nie przynosiło to żadnych efektów. Postanowiłam spróbować bardziej brutalnej metody. Otworzyłam okno w swoim pokoju i zabrałam chłopakowi wszystko, czym mógłby się przykryć. Kiedy i to nie poskutkowało, poszłam do kuchni po kubek. Nalałam do niego trochę wody i ruszyłam w kierunku śpiącego Hery. No to już musi się udać. Gdy tylko znalazłam się obok niego przechyliłam kubek i cała jego zawartość wylała się na twarz chłopaka. Chwilę później poderwał się do siadu z krzykiem.
-Co to ma być Leni?! Czemu woda?! Nie mogłaś normalnie mnie obudzić? - zaczął się jego potok słów. Ja tylko się zaśmiałam i pokręciłam głową.
-Inna pobudka na ciebie nie zadziałała - wyjaśniłam - sam mnie zmusiłeś bym użyła wody.
-Niech ci będzie - westchnął i wstał - w takim razie idę do Byrona, może przynajmniej on będzie milszy - powiedział i wyszedł.
Dobra, pozbyłam się ich. W końcu mam chwilę dla siebie. Była dopiero 5:21 więc miałam naprawdę dużo czasu. Zaczęłam przeglądać internet w poszukiwaniu czegoś ciekawego. Wchodząc na jedną z wielu aplikacji do komunikowania się z ludźmi zobaczyłam zieloną kropkę przy nazwisku Nathana. Ciekawe dlaczego nie śpi. Z braku pomysłów postanowiłam do niego napisać.
Do:Nathan Swift.
Hejka! Co u ciebie, że tak szybko wstałeś?
W czasie czekania na odpowiedź poszłam do kuchni zrobić sobie jakieś śniadanie, bo mój brzuch domagał się już jedzenie. Przygotowałam kilka kanapek i herbatę po czym wróciłam do siebie. Nie widząc żadnej wiadomości westchnęłam. Zobaczyłam tylko, że chłopak odczytał wiadomość. Czemu nie odpisał?
Przez następną godzinę błąkałam się bez celu po różnych stronach internetowych. W końcu nadszedł czas by wychodzić do szkoły. Zeszłam na dół z torbą na ramieniu i zobaczyłam już gotowych do wyjścia Byrona i Here.
-Czekajcie na mnie! - zaśmiałam się wkładając buty.
-Za tę pobudkę powinniśmy cię zostawić - parsknął Byron.
-Blondyneczka ma rację. Powinniśmy cię tu zostawić - dodał ze śmiechem Hera.
-Ja ci dam blondyneczkę idioto! - zdenerwował się mój brat.
-Nie jestem idiotą! - odpowiedział mu chłopak.
Obaj kłócili się na tyle długo bym mogła spokojnie się ubrać i przyszykować do wyjścia. Gdy byłam już gotowa postanowiłam przerwać tą wymianę zdań, zanim zmieni się w rękoczyny.
-Idziemy chłopaki? Bo zaraz się spóźnimy - powiedziałam.
-Tak! - odpowiedzieli równo.
Chwilę później już byliśmy w drodze do naszych szkół.
____________________________
Jak myślicie, czemu Nathan zignorował naszą Leni?
Będzie drama czy też nie?Mam nadzieję, że rozdział się spodobał.
Tak więc, do następnego.
❤️Autorka❤️
CZYTASZ
Anioł Stróż || Inazuma Eleven
FanfictionNiby zwykła dziewczyna, wchodząca na nowo w świat piłki nożnej nie może zmienić biegu wydarzeń prawda? A co jeśli tak się stanie? Leni Love, siostra Byrona pojawia się w życiu graczy Inazumy. Wywoła trochę zamieszania, ale czasem jest ono potrzebne...