Cholera jasna wattpad udostępnił mi ten rozdział i pojęcia nie miałam, za co was strasznie przepraszam. Przez to jest niesprawdzony, bo pisałam na szybko żeby nie dostać znów stu wiadomości, że rozdział był i nie ma XD na dole notka, na górze piosenka, do której pisałam rozdział ii Carter. (Psst to tylko moje wyobrażenia, jeśli dostanę jeszcze 10 wiadomości, że dla was jest fuj to zacznę się denerwować)
Instagram - Illleaveyouchoking
Julliet Meave
Zawsze tak było. Dziewczynie grozi niebezpieczeństwo, napada ją pijany typ, atakuje były czy doczepia się do niej jakiś szkolny idiota.
To był czas reakcji chłopaka. Nieważne, że znajdował się na drugim końcu miasta i pojęcia nie miał co dzieje się z dziewczyną, on zawsze pojawiał się na dziesięć sekund przed tragedią i ratował ukochaną z opresji.
Zawsze był też najsilniejszy i kopał tyłki tym złym.
Może na to liczyłam. Myślałam, że zdąży i uratuje mnie jak zawsze, jak wszędzie, za każdym razem, bo przecież tak już było.
Nie mogło być inaczej, to by wszystko zepsuło. Logiczne.Dlatego kiedy czułam duże, szorstkie ręce Marcusa na swoich udach wiedziałam, że to za dużo. Byłam w stanie wytrzymać całkiem sporo, ale nie to.
Carter się spóźniał. Nie mógł mi pomóc, a ja z kolei nie mogłam dać Austinowi zginąć.
Popchnął mnie na ścianę i musiałam mocno ze sobą walczyć by nie zacząć krzyczeć.
Oparłam się o nią dłońmi, zaciskając oczy, próbując zapanować nad panicznym drżeniem nóg. Bezskutecznie.Zsunął ze mnie majtki, zupełnie nieśpiesznie i tu moja kontrola znacznie osłabła. Całe ciało trzęsło się potwornie, a zęby zacisnęły się na wardze, prawie doprowadzając do jej przegryzienia, gdy Marcus złapał dłonią za moją szyję.
Odchylił moją głowę do tyłu, opierając ją o swoje ramię i wcisnął w moje usta mocny pocałunek, wywołując pierwsze, słone łzy.
Chciałam go błagać by przestał. Byłam skłonna prosić go, byleby tylko mnie zostawił, ale przecież wiedziałam na co się zgadzam.
Wiedziałam co będzie, jeśli się nie zgodzę.- Nie płacz kochanie. Przecież sprawię, że będzie ci dobrze - szepnął do mojego ucha, doprowadzając moje ciało do gwałtownego dreszczu obrzydzenia.
- Gnij w piekle - syknęłam, po czym bez ostrzeżenia się we mnie wbił.
Przez chwilę nie byłam w stanie krzyczeć. Ból rozszedł się po moim ciele, odbierając mi oddech, paraliżując mnie.
Gdy szarpnął za moje włosy, dociskając mnie mocniej do ściany, powtarzając swój ruch, z ust wyrwał mi się głośny szloch.
Ledwo trzymałam się na nogach, przez co mężczyzna jeszcze mocniej ciągnął moje włosy i chociaż tak bardzo starałam się znieść to godnie, nie mogłam.
Szmata. Brudna szmata.
Poczułam jego usta na swoim ramieniu, po czym mocne ugryzienie. Kolejna łza.
Nagle odsunął się gwałtownie, przez co osunęłam się w dół, z nadzieją odwracając się do tyłu.
Ale byliśmy tylko my. Ja i człowiek, którego pragnęłam zabić.
Szarpnął mną do góry niczym workiem i wciąż trzymając mnie tyłem do siebie, zacisnął dłoń na mojej szyi.
Już po chwili nie mogłam złapać absolutnie żadnego oddechu, szarpiąc się na wszystkie strony, ale to tak strasznie bolało.
CZYTASZ
Thunder
Mystery / ThrillerByłam jedną z tych dziewczyn, które mają prawie wszystko. Kochającego chłopaka, od którego oczekiwałam pierścionka, własny domek i świetną szkołę. Powoli wkraczałam w dorosłość, tak jak to sobie wymarzyłam. Jednak wszystko zmienił on, stojąc w progu...