Następny dzień przyniósł trochę dobrych wieści, na co z utęsknieniem czekałam.
Wiedziałam, że ostatnie zebranie nie było szczególnie efektywne, ale udało im się obgadać parę spraw i jak się okazało, jedną z nich było danie mi telefonu.
Co prawda nie mojego, ale zawsze.Urządzenie nie cieszyło mnie tak, jakbym tego chciała, bo nie mogłam jeszcze korzystać w pełni z jego posiadania. Media społecznościowe były dozwolone tylko, gdy Carter, lub inny członek klubu stał obok.
Na początku w ogóle nie chcieli mi na nie pozwolić, ale szybko zrozumieli, że ludzie musieli wiedzieć, iż żyję.
Zazwyczaj byłam całkiem aktywna, a potem wyparowałam ze studiów, internetu i generalnie życia.Miałam wpisane numery chłopców oraz Trin i Stelli, a Thew jako tutejszy, elektroniczny świr, miał dostać powiadomienie jak tylko postanowiłabym zadzwonić po jakikolwiek inny niż wpisany numer.
Nawet nie zamierzałam próbować, nie byłam ani odrobinę ciekawa co Connor mógłby dla mnie wtedy planować.
Co do dołączenia do klubu, to się na to zupełnie nie zapowiadało, ale wciąż wszystko mogło się zdarzyć. Wciąż miałam nadzieję.
Od sytuacji z ratowaniem Andy'ego, minęło parę dni.
Parę bardzo nudnych dni, gdyby nie kilkugodzinne odwiedziny pewnego mężczyzny, oraz wieczornych spotkań z dziewczynami.Byłam z nimi naprawdę blisko i wykorzystywałyśmy każdą wolną chwilę by spędzić razem czas, nim Trinity będzie wracać do domu. Czarnowłosa była artystką i malowała obrazy na zamówienie, a z dala od płótna czuła się niepewnie, bo nigdy nie wiedziała kiedy złapie ją wena.
Widziałyśmy się głównie wieczorami, bo Stella pracowała ostatnio głównie dniami, ale najwięcej czasu spędzałam z narzeczonym Stelli, Archerem.
W warsztacie nie miał ostatnio wielu rzeczy do roboty, a widząc moje znużenie postanowił umilić mi czas.Byłam mu niezwykle wdzięczna i chociaż nie wiedziałam, czy robił to na prośbę Stell, czy nie, jego towarzystwo było na wagę złota.
Archer był tak pogodnym, ciepłym, a za razem do bólu szczerym facetem, że odnosiłam wrażenie, jakbym go znała od lat.
Nie miałam pojęcia dlaczego akurat z nim dogaduję się tak wyśmienicie, ale czułam, że on także tak myśli.
Byliśmy jak starzy, dobrzy przyjaciele, znając się ledwo parę dni i naprawdę nikomu nie potrafiłam zaufać tak, jak jemu.Tego dnia również siedział w moim pokoju, ponieważ wszyscy byli zabiegani i przejęci nowymi poszlakami na temat intryg mojego martwego byłego.
Nikt nie miał czasu by mnie poinformować o co dokładnie chodziło, chociaż wydawało mi się, że jako jedna z pierwszych powinnam się o wszystkim dowiedzieć.
Tak czy inaczej w ciągu około tygodnia zmieniło się parę rzeczy. Dostałam książki by nie zanudzić się na śmierć, telefon o czym już wspomniałam i swoje rzeczy.
Chłopcy pojechali do mojego kochanego domku by zabrać stamtąd moje ubrania i kilka drobiazgów, o które ich poprosiłam dzięki czemu mój pokój wyglądał teraz bardziej po mojemu.
Chciałam jechać z nimi, ale to byłoby dla mnie za dużo. Rana była zbyt świeża, by móc po prostu wejść do środka i nie zemdleć od natłoku wspomnień.
I chociaż bardzo narzekali, dzięki nim w oknach powiesiłam sobie firanki, a na łóżku miałam masę poduch i kilka pluszaków, oraz swoją białą pościel.
Drewniane ściany zdobiły teraz zdjęcia z rodziną, czarną komodę zawalało parę moich szkiców i tekstów piosenek, które czasami pisałam w przypływie weny.
CZYTASZ
Thunder
Misterio / SuspensoByłam jedną z tych dziewczyn, które mają prawie wszystko. Kochającego chłopaka, od którego oczekiwałam pierścionka, własny domek i świetną szkołę. Powoli wkraczałam w dorosłość, tak jak to sobie wymarzyłam. Jednak wszystko zmienił on, stojąc w progu...