6.Rozkoszny synek

1.5K 54 8
                                    


Elena

Staliśmy właśnie pod drzwiami Salvatore. Charlie trzymał mnie za rękę, podczas gdy druga była zajęta przez misia dla Stefana.

Caroline i Bonnie stały z przodu i obie nie mogły się doczekać, aż w końcu wejdą do środka.

- To co, wchodzimy? - blondynka o mało nie pisnęła. - Dziewczyny, my jesteśmy spóźnione.

- Mogę zapukać? - zapytał mój syn.

Zanim moje przyjaciółki odpowiedziały, chłopak był szybszy i delikatnie zapukał.

Stefan na pewno tego nie usłyszał, ale Charlie starał się uderzyć w nie bardzo mocno.

"Mimo to mamusia i tak jest dumna ze swojego synka" - powiedziałam w myślach.

Nie wiem dlaczego, ale nagle zaczęłam się denerwować.

Nigdy tak nie było.
Przecież to Stefan, mój najlepszy przyjaciel i moja bratnia dusza.
A tu nagle stoję pod jego domem i zaczynam się denerwować.

Tylko dlaczego?
Dlaczego czuję, że coś jest nie tak?
Że coś się stało? Że jest jakoś inaczej?

"Pewnie coś mi się wydawało" - powiedziałam do siebie.

W tym momencie drzwi otworzył nam Stefan ze sztucznym uśmiechem.

Co jak co, ale już go znam.

- Najlepszego, Stefan! - Caroline rzuciła mu się na szyję. - Dużo, dużo zdrowia i tej jedynej!

- Wujku, wujku! - pisnął radośnie Charlie. - A ja mam dla ciebie prezent!

- Chodź tu, chłopaku - mówiąc to Stefan wziął na ręce Charlie'go.

- Najlepszego, Stefan - uśmiechnęłam się szczerze na ich widok. - No i się nie zmieniaj!

- Dziękuję wam, za wszystko -weszliśmy wszyscy do środka. - Mówiłem wam, że nie chcę prezentów - odrzekł, kiedy Charlie podał mu prezent. - Ale dziękuję.

Widziałam jak się cieszy.

Stefan od zawsze był najlepszym facetem na ziemi. Odkąd pierwszy raz spotkałam go w liceum, kiedy to wychodziłam z łazienki i trafiłam akurat na niego.

Dobry, szczery, pomocny, przyjacielski...

- Zobacz, ja dla ciebie też coś mam - głos mojego syna przywrócił mnie do rzeczywistości.

Zdjął swój plecaczek i wyjął z niego jednego ze swoich pluszaków, o którym dziś rano mówił.

- Wolałabyś Tobby'ego, wujku? - zapytał, wręczając mu swój prezent.

- Charlie - zaczął mój przyjaciel. - Nie chcę żadnych prezentów, a ten miś jest twój i nie możesz tak po prostu oddawać go pierwszej lepszej osobie.

- Ale ty jesteś moim ulubionym wujkiem i masz dzisiaj urodziny. Proszę - żałuję, że stałam do niego tyłem, bo nie widzę jego twarzy, a jak znam mojego syna to pewnie jego oczy zaczęły się błyszczeć, a usta uformowały uśmiech.

- Pod warunkiem, że tylko go pożyczę albo jeśli tego chcesz, to zostawisz go tutaj i będziesz się nim bawić, kiedy tylko do mnie przyjdziesz, dobrze? - uniósł na moment w górę brwi, za to Charlie uważnie na niego patrzył, gdy Salvatore do niego mówił.

- Nie podoba ci się on?

- Podoba, tylko to jest twój przyjaciel - Stefan dał mu pstryczka w nos.

- Dobrze -westchnął głośno jakby zastanawiając się w tym czasie co powiedzieć. - To niech zostanie u ciebie na szczęście, a jak przyjdę to z nim porozmawiam, żeby był grzeczny. Będziesz mi mówić jak będzie się zachowywał?

Stefan zaśmiał lekko, podczas gdy ja powstrzymywałam się od parsknięcia śmiechem.

Mój syn jest taki na co dzień.

"Ciekawe po kim jest taki..." - usłyszałam ten głosik w głowie.

"Znowu się zaczyna..." - powiedziałam do siebie w myślach.

- Idziesz Elena? - zapytał Stefan, przywracając mnie do rzeczywistości.

- T-tak - jęknęłam wchodząc do salonu.

- Wujku, a ja mam tatę? - ponowił pytanie dzisiejszego dnia Charlie.

Patrzył takim wzrokiem, prawie takim samym jakim patrzył się Damon.

************************************
Hej!😘😘
Wiem, że na razie nie ma nic ciekawego, ale to się zmieni, naprawdę 💖
To dopiero początek, więc to się jakoś musi rozkręcić 😏
Co myślicie? ^^
Cudowny jest Charlie, prawda? 😍🤩

Komentujcie, gwiazdkujcie,
Do zobaczenia, Talia_NL ❣️❣️

This is my child || DelenaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz