DamonDwa lata później
Wciąż mieszkamy w mieszkaniu Eleny. Znaczy teraz to jest nasze wspólne mieszkanie.
Ale nie to jest teraz ważne...
Najważniejsze jest to, że kilka godzin temu złożyliśmy przysięgę małżeńską.I Charlie idący przed nami z naszymi obrączkami.
Jest taki szczęśliwy...
Tak prawdę mówiąc, nie chce mi się już siedzieć na weselu, bo kiedy patrzę na moją żonę, z każdą minutą mam coraz większą ochotę znaleźć się z nią w pokoiku hotelowym, który jest dla nas zarezerwowany, ściągnąć z niej tę piękną suknię, rzucić ją na łóżko i kochać się bez opamiętania.
Trzy lata jeszcze później
- Tato, teraz moja kolej! - Charlie wepchnął się między mnie, a wózek dziecięcy.
- Tylko nie jak ostatnio, bo jeszcze jej zrobisz krzywdę - zrobiłem mu miejsce, by złapał za wózek.
- Nauczę się, zobacz! - popychał delikatnie wózek, w którym niemowlę cały czas spało.
- Gdzie ta mama? - zapytałem niecierpliwie.
- Mama mówiła, że już idzie - oderwał wzrok od młodszej siostry i spojrzał na mnie. - Ale mówiła, że nie masz nas zostawiać, bo ona sobie poradzi.
Mieliśmy iść całą rodziną na spacer, ale zanim moja żona się wyszykuje i spakuje najpotrzebniejsze rzeczy dla naszej trzyletniej córeczki, minie wieczność...
W końcu przybiegło malutkie dziecko z brązowymi oczami i ciemnymi jak popiół włosami związanymi w dwa kicki.
- Tata! - pisnęła radośnie rzucając się mi na szyję.
Tuż po chwili wyszła i moja bogini w ślicznej sukience i z rozpuszczonymi włosami.
Moja prawdziwa bogini...- Myślałem, że już o nas zapomniałaś - odezwałem się do niej, gdy podeszła bliżej.
- Ona już też zaczyna być taka sama jak ty - pokazała głową na córkę, którą trzymałem w ramionach. - Oboje mnie pośpieszacie - przewróciła oczami, patrząc na wnętrze wózka, sprawdzając czy z naszym najmłodszym dzieckiem jest wszystko w porządku.
Czternaście lat jeszcze później
- Co zamierzasz zrobić z moją córką? - zapytałem, kiedy siedzieliśmy wszyscy razem przy kolacji.
Zaprosiliśmy, a właściwie Elena zaprosiła chłopaka mojej starszej córki, by go bliżej poznać. Oprócz niego ze studiów wrócił Charlie, którego nie widziałem szmat czasu.
Za moje pytanie, dostałem kuksańca w ramię od mojej żony.
Kiedy chłopak mojej starszej córki otwierał już buzię, by coś odpowiedzieć, odezwała się nagle moja młodsza córka:
- Tato, a wiesz że Charlie gadał z Rose?
Rose jest naszą sąsiadką. Charlie bardzo ją lubi, chyba nawet lubi, lubi, ale musiał ją zostawić, by iść na studia. Teraz, kiedy wrócił na kilka dni po czterech miesiącach, w końcu mógł z nią porozmawiać.
Z tego co wiem ona na niego ciągle czekała. Nie rozmawiałem z nią, no może oprócz codziennego "dzień dobry", ale Elena mówi, że widzi to "uczucie", i że oboje są ku sobie.Ja po prostu chcę szczęścia moich dzieci. Są dla mnie wszystkim i bardzo je kocham, dlatego chcę by były szczęśliwe jak ja, a nawet bardziej.
Teraz już wiem, mimo że czas biegnie, że oboje z Eleną się starzejemy, miłości między nami wciąż jest, być może nawet silniejsza niż była z początku. Wydaje mi się nawet, że to uczucie jest dojrzalsze niż to za młodych czasów, a najważniejsze jest to, że oboje teraz lepiej wiemy jak z nim się obchodzić.
************************************
Hej!❤️❤️
Postarzałam trochę TĘ Rose, dosłownie w ostatnim momencie 😏 Więc jeśli się zastanawiacie kim jest Rose, to jest TA Rose ^^ Charlie i Rose, a co? Mogę, nie? 😊😁😁 Tego jeszcze nie było, więc czemu by nie? 🤗Komentujcie, gwiazdkujcie,
Do zobaczenia, Talia_NL ❣️❣️
CZYTASZ
This is my child || Delena
Fanfic" - Kurwa! - krzyknąłem mając nadzieję, że to mi jakoś pomoże, lecz i to nie pomogło. - Zdajesz sobie sprawę, że to tylko i wyłącznie twoja wina? - usłyszałem jakiś głos, lecz byłem pewien, że to głos z mojej głowy. - Tak! - ponownie krzyknąłem. - B...