DamonWszedłem bez pukania do swojego domu.
-Stefano! - wołałem brata po całym domu.
Już myślałem, że nie zastałem go, kiedy w końcu raczył się pojawić.
Właśnie schodził ze schodów.
- Jak zabawa? Pewnie było drętwo - usiadłem na jednym z foteli w salonie.
- Jak było ci w Nowym Orleanie? - zapytał nagle.
- W porządku - odpowiedziałem wciąż nie rozumiejąc o co mu chodzi.
- To trzeba było tam zostać.
- Ktoś musi ci dokuczyć - uśmiechnąłem się do niego złośliwie.
Poczułem, że na coś usiadłem, więc wyjąłem to coś spod mojego tyłka.
To był jakiś pluszak.
Serio?
Po co Stefanowi pluszak?- Co, nie możesz spać po nocach i chowasz przede mną miśka, z którym zasypiasz? - podniosłem maskotkę w górę, by wiedział o czym mówię.
Ten szybko podbiegł do mnie i zabrał mi zabawkę.
Był zły.
- Nie twoje, to nie dotykaj - prawie krzyknął.
- Spokojnie, nikomu nie powiem - uniosłem ręce w geście poddania.
- I nie, nie śpię z nim.
Zachowywał się jak dziecko.
Dosłownie.Teraz tak stał przede mną z misiem i mówił, że z nim nie śpi.
Nie potrafiłem powstrzymać śmiechu, w przeciwieństwie do Stefana, który wciąż stał tak samo z poważną miną.
- Mów sobie co chcesz - mruknął wciąż się śmiejąc.
- Musisz być taki? - nagle pękł..
- Niby jaki?
- Śmiejesz się z każdego, a siebie uważasz za najlepszego i takiego co w ogóle nie ma wad ani...
- Już mnie o to pytałeś - przewróciłem oczami.
- Nie lubię cię takiego...
- Ale ja taki już jestem, taka moja natura - wzruszyłem ramionami.
- Nie prawda. Znowu jesteś kimś innym, znowu zakładasz maskę, bo jesteś zraniony i tęsknisz za Eleną, ale udajesz, że jesteś bez uczuć i wiesz co? Zachowujesz się tak, jak wtedy kiedy przyjechałeś tu w poszukiwaniu Katherine' y! - wykrzyknął.
Wstałem na równe nogi i podszedłem do niego bardzo blisko, jedyne co nas dzieliło, to mój palec wskazujący, którym mierzyłem w niego.
- Nigdy nie mów przy mnie o Elenie - wycedziłem przez zęby.
Nie czekałem na odpowiedź od Stefana ani nawet nie byłem ciekaw jak bardzo zmienia się jego wyraz twarzy i od razu po tych słowach udałem się do swojej sypialni, w której ostatni raz byłem cztery lata temu.
Przez chwilę przyszło mi do głowy, że może w mojej sypialni nie ma moich mebli i innych takich, i że zamiast sypialni jest jakiś inny pokój, ale tak nie było.
Wszystko tak jak zostawiłem, tak było.
Dopiero przypomniało mi się, że wszystkie moje rzeczy, które ze sobą zabrałem, zostawiłem w samochodzie, ale już nie chciałem wracać do niego.
"Zrobię to później" - pomyślałem.
Rzuciłem się na łóżku i leżałem.
Nie miałem ochoty już rozmawiać ze Stefanem, nie chciałem na niego patrzeć.Przynajmniej dzisiaj...
Wiedziałem, że nie dam rady tak leżeć długo, więc po niedługim czasie wszedłem jeszcze pod prysznic, a potem znowu wyszedłem z domu nie zwracając w ogóle uwagi na mojego brata.
Miałem ochotę pogadać z Alaric'iem.
Może chociaż on mnie zrozumie.************************************
Hej!❤️❤️
Za wszelkie błędy przepraszam, a jak coś to napiszcie mi je w komkach 🤗
Co myślicie? ^^
Wielkimi krokami zbliża się TEN rozdział i o ile się nie mylę za tydzień już ON się pojawi 😏 Chyba wiecie o co mi chodzi? 😁Komentujcie, gwiazdkujcie,
Do zobaczenia, Talia_NL ❣️❣️
CZYTASZ
This is my child || Delena
Fanfiction" - Kurwa! - krzyknąłem mając nadzieję, że to mi jakoś pomoże, lecz i to nie pomogło. - Zdajesz sobie sprawę, że to tylko i wyłącznie twoja wina? - usłyszałem jakiś głos, lecz byłem pewien, że to głos z mojej głowy. - Tak! - ponownie krzyknąłem. - B...