22."Mamusiu, tak bardzo cię przepraszam za wszystko"

1.1K 42 13
                                    


Elena

W głowie miałam chaos.
Nie wiedziałam co robić i jak się zachować.
Do tego cała się trzęsłam z tych emocji.

Nienawidziłam Damona.
Bardziej niż przedtem!

Jak on mógł?!
Zachował się nieodpowiedzialnie i samolubnie.

Teraz jak znam życie, wyjedzie i zostawi nas, zostawi Charlie'go.

Dlaczego on krzywdzi wszystkich ludzi?!
Zupełnie tak jak kiedyś...

A ja głupia myślałam, że może powinnam mieć otwarte serce dla niego.

Teraz już nie chcę tego, nie chcę jego.

Może ja też zachowuję się trochę egoistycznie, ale ja po prostu nie chcę żeby ten niewinny człowieczek był zraniony, skrzywdzony przez własnego ojca, który da mu nadzieję, by potem go zostawić.

Chcę, by Charlie miał ojca i to wszystko co mają inne dzieci, nawet więcej niż one, ale w mojej sytuacji nie jest łatwo. Tym bardziej, kiedy nie szukam mężczyzny.

Mam ich po prostu dość, a już w ogóle po tej sytuacji.

Ale i tak żaden facet nie będzie chciał mnie z obcym dzieckiem.
Poza tym...

Już raz byłam zakochana i nie chcę mieć powtórki z rozrywki albo coś o wiele gorszego.

- Mamusiu, a ten pan to mój tatuś? - usłyszałam niewinny głosik mojego syna.

- Pośpiesz się, kochanie. Może dzisiaj do nas przyjdzie ciocia Caroline - starałam się jakoś zmienić temat albo zrobić coś, by zapomniał o tej całej sytuacji.

- Nie - nagle puścił moją dłoń i się zatrzymał, przytulił swojego misia do siebie, a ja zupełnie nie wiedziałam co mam robić.

Byłam zdziwiona jego zachowaniem.
Nigdy się tak nie zachowywał, zawsze był grzecznym chłopcem i robił to, co mu kazałam.

- Kochanie... - podeszłam bliżej niego.

- Dlaczego nie mogę mieć tatusia? Przecież każdy go ma - posmutniał.

- Skarbie, chodź do domku - wyciągnęłam do niego dłoń, lecz on ją zignorował.

- Co złego zrobiłem? Mamusiu, tak bardzo cię przepraszam za wszystko - powiedział nagle, a ja poczułam jak moje serce zaczyna pękać na malutkie kawałeczki. - Obiecuję, że teraz będę się zawsze ciebie słuchać, będę grzeczniejszy i zacznę sam zawiązywać sznurówki, nawet oddam moje wszystkie pluszaki, tylko chciałbym tatusia... - z jego oczu zaczęły powolutku płynąć łzy.

Za to ja miałam ochotę wyć na całe gardło. Serce mnie bolało.

Nie wiedziałam co powiedzieć, więc przyciągnęłam go do siebie i mocno przytuliłam.

"On jest za malutki, by mu tłumaczyć jakim człowiekiem jest jego ojciec" - myślałam.

Oboje płakaliśmy, przytuleni do siebie nie przejmując się tym, że stoimy na dworzu, że być może patrzą na nas ludzie, a także to, że robi się coraz później...

- Jestem głodny - usłyszałam nagle tuż przy swoim uchu.

Wciąż się przytulaliśmy do siebie, a jego głowa leżała na moim ramieniu.

Mimo, że troszkę przestał płakać, to ciągle pociągał nosem, a jego głos był smutny.

Zaśmiałam się głośno.

Pocałowałam go w policzek, mówiąc:

- Idziemy do domku.

- Kocham cię, mamusiu - oderwał się ode mnie i podał mi swoją malutką rączkę.

Przez całą drogę powrotną do domu i resztę dnia nie mogłam się skupić. Wciąż miałam w głowie Charlie'go, zachowanie i jego słowa, które wypowiedział na dworze.

************************************
Hej!😘😘
Nie wiem jak Wy, ale ja płakałam jak pisałam ten rozdział 🤧
Co Wy o nim myślicie? ^^
A jutro oprócz kolejnego rozdziału, dodam pierwszy rozdział nowego opowiadania 😏
Jutro kończy się także maratonik i wracamy z zasadą: rozdział raz w tygodniu o północy z soboty na niedzielę.

Komentujcie, gwiazdkujcie,
Do zobaczenia, Talia_NL ❣️❣️

This is my child || DelenaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz