DamonPrzez całą noc i pół następnego dnia, czekałem na Stefana i jego wyjaśnienia.
Z kim mógłby mieć dziecko?
Takie dziecko!Wszystkie kobiety jakie znam, i z którymi się trzyma, nie pasują mi. Chłopczyk w ogóle nie przypomina w żadnym stopniu tych dziewczyn.
To dziecko był podobny tylko do niej, ale nie mogłem tego przyjąć do świadomości.
Z drugiej strony Stefan i Elena zawsze się "kochali". Dwie takie same dusze, najlepsi przyjaciele i takie tam...
Same kłamstwa!
Siedzę na fotelu i popijam bourbon. Czekam na durnia, który zabrał mi moją największą miłość.
Bo na to wygląda...
Ja wyjechałem, a on skorzystał z okazji.
Nie mogę sobie wyobrazić, że dotykał moją Elenę, że...
Moje rozmyślenia przerwały otwierające się drzwi.
Czekałem aż w końcu mój pożal się Boże brat wejdzie do naszego salonu.
- Cześć, Damon - to nie był Stefan, tylko Elena.
"Co ona tu robi?" - pomyślałem. - "Pewnie stchórzył, ale dlaczego nasłał akurat ją?"
- Nie spodziewałem się, że naśle akurat ciebie - mruknąłem.
Podeszła bliżej i usiadła naprzeciw mnie na kanapie.
- To akurat moja sprawa - powiedziała cicho po dłuższej chwili.
- Wiedziałem - udawałem twardego i obojętnego, takiego który ma to gdzieś, i któremu to nic nie obchodzi, ale tak naprawdę bolało, bardzo.
"Udawaj bezuczuciowego" - powtarzał ten głosik w mojej głowie.
- Ale po co się tłumaczysz? - zapytałem.
Przez cały czas od kiedy ona tu weszła, nawet na nią nie spojrzałem.
Nie potrafiłem.
Wiedziałem jak ona na mnie działa i jak bardzo jej pragnę.Pragnę jej obecności, fizyczności i wszystkiego związanego z nią.
- Chcesz znać prawdę - odchrząknęła.
Czułem jak się na mnie patrzy, podczas gdy ja byłem wpatrzony w podłogę jakby była ciekawsza od Eleny.
- On jest moim synem, tylko moim. Stefan jest tylko dobrym wujkiem - dodała. - I tyle, nie musisz być zły na Stefana, za to że ci niczego nie powiedział. To moja wina, byłam w pracy i poprosiłam jego wczoraj, by mi pomógł.
- Sama sobie dziecka nie zrobiłaś - stwierdziłem, kiedy czułem jak wstaje z kanapy.
- Było, minęło - szepnęła.
- To szybko znalazłaś pocieszenie - zatrzymała się w półkroku. - Mały ma z trzy może cztery lata, myślałem że ci na mnie kiedykolwiek zależało, że mnie kochałaś - w końcu odważyłem się na nią spojrzeć, ale patrzyłem się tylko na jej plecy, bo ona się nie odwróciła do mnie.
- Bo tak było.
- Gdyby tak było, nie znalazłabyś sobie tak szybko kogoś. Kim on jest? - wstałem z fotela i podszedłem wolnym krokiem do niej. - Znam go?
Miałem mord w oczach.
"Bądź twardy, nie pokazuj uczuć!" - w mojej głowie ten głosik powtarzał to ciągle niczym mantrę.
- Damon - odwróciła się do mnie, ale kiedy zobaczyła mnie i mój wyraz twarzy, niczego już nie powiedziała.
Staliśmy tak przez dłuższą chwilę. Patrząc się w oczy i milcząc.
Wciąż nie mogę uwierzyć, że ona tu stoi kilka kroków oddalona ode mnie.
Jest tu, a ja obok niej.
Jest, naprawdę.- Wytłumacz mi, dlaczego jesteś tutaj, z kim masz dziecko i dlaczego nie Skończyłaś studiów medycznych. Chyba to jesteś mi winna, co?
- Ja jestem winna? - podniosła głos. - To ty mnie zostawiłeś, ty wyjechałeś, choć przedtem kłóciłeś się ze mną, o to że sama chciałam wyjechać! Damon, to ty mi wytłumacz dlaczego wyjechałeś. Sam. Nie dzwoniłeś, nie pisałeś, podczas gdy ja się zamartwiałam i przepłakałam noce, a ty zachowałeś się jak egoista! - krzyknęła mi w twarz.
************************************
Hej!😘😘
Dzieje się, dzieje 😁
A next dopiero za tydzień 😏😂😂🤣
Co myślicie? ^^
Dodaję dzisiaj, bo jutro nie będę miała czasu 🤗Komentujcie, gwiazdkujcie,
Do zobaczenia, Talia_NL ❣️❣️
CZYTASZ
This is my child || Delena
Fanfiction" - Kurwa! - krzyknąłem mając nadzieję, że to mi jakoś pomoże, lecz i to nie pomogło. - Zdajesz sobie sprawę, że to tylko i wyłącznie twoja wina? - usłyszałem jakiś głos, lecz byłem pewien, że to głos z mojej głowy. - Tak! - ponownie krzyknąłem. - B...