10

129 9 0
                                    

Widze twarz Tea YunDonga który idzie w moją i Sugi stronę z nożem. Biorę chłopaka za rękę i uciekamy ale zostajemy złapani. Mój były podnosi rękę do góry i zamachuje się po czym przecina mi krtan. Budzę się z płaczem i dotykam gardła. Na swojej dłoni czuje dłoń oraz ramiona które przytulaja mnie do siebie.

-Już spokojnie to tylko zły sen - szepcze Jinjin

-Przepraszam robię Ci to już drugi raz

-Spokojnie nie narzekam

-Idę się napić a ty idź spać

-Oki jakby co krzycz

Schodze na dół i podchodzę do wyspy kuchennej gdzie stoi dzbanek z sokiem pomarańczowym. Nalewam go do szklanki i wypijam. Chcę wsadzić naczynie do zlewu więc biorę go do ręki i dopiero po odczuciu silnego bólu oraz głośnemu rozbiciu rozumiem że wzięłam do tej chorej.

Wszyscy zbiegaja na dol i gdy widzą mnie płacząca i zbierając szkło odrazu rozumieją co się stało. Cha Eun-woo bierze mnie na ręce i kładzie na sofie. Moja rękę bierze w dłonie Jinjin i bada ja delikatnie. Odwracam z bólu wzrok i patrzę jak Mj i Sanha zbieraja szkło. Moon bin patrzy na mnie smutnym zmartwionym wzrokiem a Rocky zasypia na stojąco.

-Przepraszam chłopaki

-Przestań to nie twoja wina

-Co ci się śniło - pyta Sanha

-Słyszeliście to

-Wszyscy słyszeli ale był tam Jinjin więc zostawiliśmy to jemu

-Śnił mi się Tea YunDong

-Moje biedactwo-mow Mj przytulajac mnie

-Jest 3 w nocy a więc robimy tak że Jinjin idzie spać spokojnie a ty idziesz ze mną - Mówi Eun-woo

-Dlaczego tak? Mogę pilnować własnej siostry - powiedzial Jinjin

-A kto będzie Ciebie pilnował w szpitalu jak pojedziemy zobaczyć na rękę Mimi i podczas rozmowy ze Staffem potrzebujemy przytomnego lidera a nie nie wiadomo kogo

-Nie trzeba, przejdzie mi w ciągu kilku dni

-Jedziemy później do lekarza i nie denerwuj mnie

-Dobrze

Jak zadecydował chłopak tak się stało. Poszłam do pokoju Eun-woo i położyłam się na jego łóżku gdzie za chwilę i on się znalazł. Dzielenie łóżka z chłopakami z zespółu nie było dla mnie czymś dziwnym i nowym ponieważ kiedyś mieszkaliśmy razem więc takie zachowanie było mnie czymś totalnie codziennym a do tego zawsze uważałam ich za braci i o żadnym nie pomyślałam w innych kategoriach.

Nie zrozumcie mnie źle przystojni to oni są i musiałabym być ślepa żeby tego nie zauważyć ale po prostu znam ich za długo i naprawdę traktujemy się jak rodzina.

-Śpisz?-usłyszałam głos szatyna

-Nie

-Wciąż o tym myślisz

-Ja po prostu go nie rozumiem - mówię odwracając się aby być twarzą do niego - W sensie wiem że on do normalnych nie należy ale nigdy nie pomyślałam że będzie chciał zrobić coś takiego to był pierwszy raz

-Nie wiem co nim kierowało-mowi-nawet jeżeli cię kocha to powinien zrozumieć że między wami koniec

-Był on wtedy kiedy pobił Rockiego bo ze mną zatańczył a później jak podniósł na mnie rękę w czasie kłótni

-Dalej nie mogę sobie wybaczyć że nie przejzelismy go odrazu

-To nie wasza wina to ja źle dobralam sobie faceta

-Jeszcze kiedyś pokochasz tego właściwego chłopaka a może już poznałaś a teraz śpij

Niewiele czasu później usnelam wtulona w cialo przyjaciela

Promises✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz