Właśnie odbywa się koncert Astro a ja czekam przy zejściu żeby ogarnąć brata. Jinjin przez całą tą sytuację myli się i wygląda jakby był tam za karę. Wiem że się martwi ale nie może odbijać się to koncercie. Dlatego gdy tylko ten schodzi na dół idę za nim do garderoby i nie patrząc na nic wchodzę za nim.
-Serio Mimi? - Patrzy na mnie i ściąga swoją bluzkę
-O proszę cię, jesteśmy rodzeństwem idioto - mowie i podaje mu nową- Ogarniesz się?
-Hmm?
-Widać że coś jest nie tak, ty chodząca ośmiornico
-Okej to coś nowego - zaśmiał się
-Wszystko ze mną dobrze Oppa więc proszę Cię ogarnij się zwłaszcza że teraz jest Mad Max a jestem pewna iż Ahora właśnie na to czeka
-Jestem aż tak do dupy?
-Myślisz kroki i nie trafiasz w dzwieki - mowie - Rocky musiał ogarnąć wszystko trzy razy mocniej niż zawsze to robi
-Cholera - mówi zakładając buty i wychodzac z pomieszczenia-Już będzie lepiej
-Idz i pamiętaj że jesteś najlepszym liderem i Ahora cię kocha tak samo jak ja - mowie a on kiwa głową i staje w odpowiednim miejscu. Patrzy na mnie a ja pokazuje mu powodzenia. Slysze pierwsze nuty piosenki i widzę jak on rusza uśmiechając się do mnie.
-Ogarnęłas go - słyszę głos obok siebie na co podnosze wzrok widząc Rockiego
-Tak idź odpocząć - mowie patrząc na bieg
-Daje rade, chce to zobaczyć - mówi po czym bierze butelkę z wodą do ust ale jednak odkłada ja kiedy słyszymy refren piosenki.
Oboje podchodzimy bliżej żeby wszystko widzieć i po chwili oboje oddajemy się muzyce. Nagle koło mnie widzę Suge i Hoseoka. Yoongi całuję mnie w policzek i ogląda czy wszystko jest dobrze ale ja kiwam głową pokazujac tym że pogadamy później. Więc w czwórkę oglądamy występ Jinjina. Słyszymy że za chwilę będzie najlepszy moment więc moja I Rockiego uwaga jest poświęcona jemu. Jinjin biegnie i macha nam.
-Ahora make some noise - krzyczy a za chwilę śpiewa refren po czym tancerze rozdzieraja mu koszulkę a my krzyczymy niczym rasowe fanki.
-Od kiedy Jinwoo ma tatuaż - pyta mnie Hoseok
-Ma dwa a na drugi idzie jutro - odpowiadam
-Serio??
-Tak idę z nim nawet - odpowiada Rocky
-Też sobie robisz? - pyta go Suga siadając na sofie a ja odrazu zajmuje miejsce obok niego i przytulam się
-Taak, planowałem to już od dawna i w końcu mogę-mowi - Mimi też ma robić
-Czekaj co? - pyta mnie Yoongi a Hoseok tez patrzy w moją stronę
-Przecież wiedziałeś że chce i nawet sam mówiłeś że nie masz nic przeciwko - mowie
-Bo nie mam ale chciałem iść z Tobą
-No to pójdziesz
-Dobra Mj skończył więc lecę - mówi Rocky
-Powodzenia - krzyczymy w trójkę
-Powiesz mi teraz co się dzieje w twojej głowie?
-W hotelu wam powiem, nie chce tutaj żeby nie stresować Jinjina. Nawet nie wiecie jak wszystko przeżywał i musiałam go ogarnąć bo robił banalne błędy.
-Jasne kochanie - całuję mnie w czoło
-Powiedz mi tylko jedno, czy to Tea YouDong?-Wszystko opowiemy wam z Jinjinem po koncercie ale wstępnie odpowiem że tak
-Zabije go - mówi Hoseok - Mam już dość tego popapranca
Dwie godziny później siedzieliśmy wszyscy w pokoju hotelowym moim i Yoongiego. Opowiedzielismy im cały przebieg zdarzeń jak i rozmowę z YouDongiem. Moj chłopak był mega wkurzony co było widać po jego zachowaniu. Hoseok nie był lepszy.
-Musimy coś zrobić, przecież nie możemy pozwolić aby on tak ja za straszal- warknal Hobi
-Wiem ale nie mamy pojęcia gdzie on jest ani co kombinuje - odparł Jinjin
-Cholera jasna on zadzwonił do niej i podał jej fałszywe informacje odnośnie twojej śmierci oraz ten wybuch na stacji - odparł Yoongi odpalajac papierosa. A miał rzucić-To jest chore
-Myślisz że nie wiem o tym? Wiesz jakiego speedu dostałem gdy się dowiedziałem. Jeszcze nigdy tak szybko nie jechałem autem. Menadżer myślał że go zabije. A widząc Mimi w szpitalu która z płaczem blagala aby recepcjonistka mnie znalazła to najbardziej łamiący się widok w moim życiu. Później jej zachowanie. Przez dwie godziny byla jak zombie. Jedyne co robiła to mnie tulila. Nie odzywala się. Nie jadła. Dopiero na pół godziny przed koncertem odcknela się z transu hyung. Uwierz mi tego widoku nigdy w życiu nie zapomnę. A informacja że to wszystko ten psychopata wkurwia mnie tak mocno że mam ochotę wyjść stąd teraz, znaleźć go i rozszarpac-warknal i uderzył w stół tak mocno że aż ja się wystraszylam. A widziałem takie zachowanie u niego nie raz.
-Oppa - mowie cicho
-Jeju przepraszam przepraszam - podszedł do mnie i złapał za dlonie- Nie chciałem
-Wiem wiem - uśmiechnęłam się do niego i usłyszałam wiadomość z telefonu na co wszystko podeszlo mi do góry
-Zobaczę - mówi Hoseok i bierze telefon do ręki - Luz to tylko Jackson, prosi abyś weszła w link - klika w niego a na moim telefonie wychodzi transmisja z koncertu chłopaka
-Jak wszyscy widzieli wczoraj nagrywaliśmy nasz dzień z Mimi. W trakcie tego dnia trafiliśmy na stację benzynowa gdzie poznaliśmy super miłego chłopaka-zaczal Jackson
- Mingyu był naszym fanem i dużo nam pomógł. Pozwoil skorzystać ze swojego numeru oraz zlokalizować aby reszta mogła po nas przyjechać. Dlatego tak nam przykro z powodu tego co się wydarzyło-odezwal się Jinyoung
-Cała nasza trójka wliczając w to Mimi myślami jak i modlitwa jest z jego rodzina. Naprawdę przykro nam że coś takiego się wydarzylo.
-W trakcie pobytu chłopak zdarzył nam powiedzieć że to jest jego ulubiona piosenka dlatego Mingyu To dla ciebie. Mam nadzieję że nas teraz słyszysz i spiewasz razem z nami- odparł Jinyoung i zaczęły się dźwięki do You Are
Słuchałam dalej nie pozwalając nawet na wyłączenie tego. Na moich policzkach pojawił się wodospad łez. Ten chłopak zginął przez to że był dla mnie miły. Tea YouDong zabił go przeze mnie. Popatrzyłam na Jinjina który zmartwiony patrzył na mnie. Wiedziałam że on wie co ja czuję.
Przemeczona dzisiejszym dniem i informacjami wybuchłam płaczem tak głośnym że pewnie bylo mnie słychac za drzwiami. Poczułam jak zostaje przytulna do Yoongiego i słyszałam jak próbuję mnie uspokoić. To samo robił Hoseok i Jinjin. Udało im się dopiero po kilku minutach kiedy zmęczona płaczem usnelam w ramionach chłopaka.
CZYTASZ
Promises✅
Fanfiction-Obiecaj mi cos -Co tylko chcesz -Każdego dnia jedna obietnica zależna od różnych rzeczy zgoda? -Zgoda