Poszliśmy do mojej ulubionej kawiarni blisko budynku gdzie przy kasie stał Lee Songi który jak mnie zobaczył uśmiechnął się wesoło.
-Witam Pannę Park Mimi
-Hej
-To co zawsze?
-Razy dwa - mówię i udaje się z Suga do stolika
-Jesteś tu znana?
-Kiedy jeszcze mieszkałam tutaj często przychodziłam do wujka i gdy miał chwilę zabierał mnie na koktajl
-Kiedy się przeprowadziłas ?
-Mieszkałam w Gwangju i jak byłam mała mój tata dostał propozycje pracy za granicą więc skorzystał z niej, niestety dwa lata później zmarł a my wróciliśmy do Korei.
-Prosze o to wasze napoje -powiedział Lee podając nam napój truskawkowy oraz różnego rodzaju posypki
-Dzięki Lee
-Minęłaś się z JinJinem
-Był tu?-spytałam zdziwiona
-Aha-odparł-wyszedł stąd jakieś pół godziny temu-Wow a właśnie poznaj mojego wybawce
-Hej jestem Min Yoongi
-Lee Songi to ja wam już nie przeszkadzam - powiedział i odszedł
-To gdzie skończyłam - spytałam
-Powrót do Korei
-A taak właśnie no a więc wróciłam do Korei i uczyłam się tutaj po czym wyjechałam na studia do Shangaju gdzie studiowałam fotografie oraz właśnie miesiąc temu otworzyłam tutaj w Seulu studio
-Czyli wróciłaś już do Seul?
-Jestem w trakcie powrotu- powiedziałam i popatrzyłam jak chłopak nakłada sobie posypke na co się zaśmiałam - Co ty robisz? Popatrz jak poruszasz ręką w ten sposób wyjdzie to ładniej i będzie więcej słodkie
-Ciekawa bransoletka, dziwne JHope ma taką samą - powiedział i dotknal tej którą zrobiłam jako mała dziewczynka
-Ciekawe ta zrobiłam sama dawno temu
-Serio?
-Jasne wiesz co fotografia nie była moim pierwszym zajęciem od małego rysowałam, wygrywałam konkursy plastyczne i takie tam nawet chciałam iść na studia plastyczne ale miałam wypadek i nie mam już takiej sprawności
-Musiałaś być dobra w tym
-Wiesz co kiedyś Ci pokaże
-Obiecujesz?
-Obiecuje a teraz opowiedz mi coś o chłopakach żebym wiedziała co mnie czeka
-A więc zacznijmy od RM hmm Namjoon jest naprawdę pechowcem rozwala wszystko i ja muszę to po nim naprawiać ale kiedy tylko mam jakiś problem mogę iść do niego i on mnie wysłucha i pomoże
-Też rozwalam wszystko co mogę
-To się dogadacie - zaśmiał się - Jimin jest dobrym tancerzem i totalnie nie umie pisać piosenek oraz często się wyglupia, Jin kiepsko tańczy tak samo jak RM oraz jest naprawdę rodzinny taki słodki rodzinny chłopak ale też jest bardzo pracowity często śpiewa przez sen
-Ja kiedyś lunatykowalam i rysowalam także rozumiem - zasmialam się
-Jungkook to syfiasz wszedzie rozwala brud np. Zje coś i nie wyrzuci opakowania tylko zostawi na stole i sobie pójdzie
-Czyli muszę go przy tym pilnować
-Tak ale też razem z JHopem najlepiej tańczą
-Rozumiem
-V jest alienem naprawdę czasami zastanawiam się czy on nie zostal podmieniony w szpitalu z normalnego człowieka na kosmite przysięgam nie raz potrafi być takim idiota ale jest też na swój sposób mądry, JHope zawsze poprawi ci humor nawet robiąc z siebie idiote do tego jest najlepszym tancerzem jakiego tylko widziałem lubię z nim przebywać bo nigdy się nie nudzę jednym słowem Jung Hoseok jest takim promykiem słońca który rozsmiesza wszystkich
-Jung Hoseok? - zapytam delikatnie wystraszona
-Hmm? Aa taak to prawdziwe imię JHopa
-Aaa rozumiem
-Ogólnie myślałem że możecie się znać w końcu on też mieszkal w Gwangju
-Ooo naprawdę jaki zbieg okoliczności - powiedziałam i napilam się szybko napoju - A co z tobą Suga, czego mam się obawiac
-Hhehe niczego jestem bardzo leniwy oraz dużo jem ale staram się być też profesjonalny
-Rozumiem - nasza rozmowę przerywa mój telefon i gdy widzę nazwę brata postanawiam odebrać - Przepraszam ale to jest ważny telefon - mówię do Sugi i odbieram - Co jest Jinjin?
-Jesteś w Seul - słyszę jego głos
-Od rana
-Kiedy przyjedziesz do najlepszego brata pod słońcem
-Jutro?
-Dziś wieczorem? Tak podoba mi się ta myśl - Mówi i słyszę śmiech MJ
-Będę jutro
-Dzisiaj
-Rozłączam się JinJin i będę jutro - kończę mówic i robię to co zapowiedziałam- wybacz mi ale mój brat jest idiota
-Masz brata?
-Tak moja mama wyszła drugi raz za mąż i razem z ojczymem zyskałam brata który jest idiota ale naprawdę go kocham
-Spotykasz się z nim dziś
-Miałam jutro ale nie da mi żyć jak się z nim nie zobaczę zwłaszcza że nie widzieliśmy się jakiś kawał czasu
-Rozumiem czyli teraz jedziesz do niego
-Najpierw do hotelu a później do niego
-Podwiesc cię mam auto zaparkowane zaraz obok a chłopaki i tak już są w domu
-Jakbyś mógł byłabym Ci wdzięczna - Mówie a chłopak uśmiecha się i kiwa głową
Podchodzę do kasy ale Lee Songi nie pozwala mi zapłacić i na dodatek daje mi moje ulubione ciastka na co cieszę się jak głupia i wychodzimy z kawiarni po czym kierujemy się w stronę auta chłopaka
CZYTASZ
Promises✅
Fanfiction-Obiecaj mi cos -Co tylko chcesz -Każdego dnia jedna obietnica zależna od różnych rzeczy zgoda? -Zgoda