-Nazwałam Suge Oppa
-Ty nawet do Mj tak nie mówisz-Mówi Eun-woo
-Bo on nie chciał - Odpowiada mu Jinjin
-Bin?
-Młodszy tak samo jak Rocky i Sanha
-A do mnie czemu tak nie mówisz?
-Bo jestem starsza a teraz możemy powrócić do faktycznego problemu
-A jaki ty tu widzisz problem? Podoba Ci się Yoongi i tyle
-Nawdychales się smrodu skarpetek Kima
-Moje skarpetki wcale nie śmierdza - słyszę krzyk Mj na co wybuchłam smiechem. Jak wie że o nim mowa. - Nie wdzięczna od dziś mówisz na mnie hyung
-Jestem dziewczyną
-No to Oppa
-Ona mówi tak tylko na kogoś kto się jej podoba i Jinjina oraz Jhopa bo to jej bracia-mówi Eun-woo
-A ja to kto? Stażysta?
-Nie idiota - słyszę Bina
-Uciekaj-krzyczy Mj
-Wracając - zaczął Jinjin ale przerwał mu glos ich menadżera -Przepraszam Mimi ale musimy iść
-Jasne, rozumiem - mówię i macham bratu na pożegnanie na co ten się uśmiecha i kończy rozmowę
Podchodzę do szafy w pokoju Eun-woo i zabieram z tamtąd moja ulubiona zielona bluzę, z pokoju Moonbin zabieram bluzkę z Rolling Stones a Jinjinowi zabieram koszule. Oni i tak przez najbliższe pięć miesięcy nie będa ich nosić a zawsze mogę sobie brać coś od chłopaków więc nie ma problemu.
Wracam do pokoju i pakuję swoje rzeczy i wychodzi ze mam dwie duże i zapchane walizki. Dobrze ze jadę razem z busem chłopaków więc będzie miejsce na nie. Do torby pakuje cały swój sprzęt oraz dwa aparaty. Jeden do pracy drugi dla własnego użytku. Spakowana próbuje zanieść walizki na dół ale są tak ciężkie że wolę je zostawić i jutro poprosić Suge o pomoc. Schodze na dół w celu nalania sobie soku kiedy słyszę dzwonek do drzwi.
-Saooo!! - krzyczę szczęśliwa widząc mojego przyjaciela który uśmiecha się wesoło
-Park Mimi jak to cudownie widziec twoja szczęśliwa mordkę-mówi i przytula mnie do siebie co odwzajemniam - Mam wino
-Nie pije
-Nie rozsmieszaj mnie - Mówi wchodząc i siadając na sofie w saloni - A teraz powiedz mi jaki to problem życiowy ma moje słoneczko i co stało się z Twoimi włosami
-Serio myślisz że miałam czas na to?
-A żeby bić się o buty to mialas - Mówi opierajac się o oparcie
-Widziałeś?
-Śmiałem się jak głupi z twojego tekstu o Parku ale ja to nic największy ubaw miała twoja mama która śmiała się grube pół godziny-zaśmiał się a ja zalamalam się do konca - chodź idziemy do sklepu po farbę mam nadzieję że o nią bić się nie będziesz - zaśmiał się
Dwie godziny później byliśmy już po drugiej butelce wina i moje brązowe włosy stały się mietowe. Sao odleciał i spi na kanapie a ja siedzę pijana na ziemi i myślę o Sudze. Powiedziałam na niego Oppa. Podoba mi się to jak na mnie patrzy jak się śmieje.
Uwielbiam spędzać z nim czas bo wtedy jestem szczęśliwa i nie mysle o niczym złym. Podoba mi się Suga. Nie czekaj Mimi to coś innego. Zakochałam się w Sudze. Do domu wchodziła właśnie Suzi a za nią stał Taehyung. Chciałam do nich podejść ale potknelam się o nogi stołu i polecialam jak długą a stół poleciał za mną.
-Mimi? - słyszę głos Suzi
-Żyjesz?
-Tak to ja
-Jinjin Cię zabije - Mówi dziewczyna
-Suga zrobi to wcześniej
-Suga? Min Yoongi?
-Powiesz mi dlaczego znowu pijesz?-pyta mnie V pomagając mi usiąść na sofie
-Ponieważ podoba mi się Suga, kurwa jak on mi się podoba. Wiecie te jego oczy i uśmiech a najbardziej kręci mnie to jak jest tak blisko że mam ochotę poczuć jego usta na swoich Aigoo jaka ja jestem beznadziejna Suzi-mówię kiedy dziewczyna przykłada mi mokry ręcznik do głowy
-Dlaczego bo zakochałas się w Sudze i skad ta pewność że to aby napewno to?
-Nazwalam go Oppa Suzi-dziewczyna na te słowa zamarla w bezruchu
-O jaciez pierdziele ruskie ciele
-Wait what?
-Mało ważne powiedz mi co teraz zrobisz z tym fartem że zakochałas się w Sudze przecież musisz mu to powiedzieć - niestety Suzi nie usłyszy mojej odpowiedzi ponieważ pijana odlecialam - No zajebiscie Kim pomóż mi
CZYTASZ
Promises✅
Fanfiction-Obiecaj mi cos -Co tylko chcesz -Każdego dnia jedna obietnica zależna od różnych rzeczy zgoda? -Zgoda