16. Miraculum Pawia

346 13 4
                                    

*Mily* 

- Tak i nie masz pojęcia, jak bardzo się z tego powodu cieszę! - kwami zrobiło salto w powietrzu. - Bo widzisz, mąż mojej poprzedniej właścicielki zamknął moje miraculum w sejfie, czym całkowicie odciął mi jakikolwiek kontakt ze światem zewnętrznym. Kiedy zaczynałem już tracić nadzieję, że kiedykolwiek stanę się dla kogoś użyteczny... Powiedz, jak cię zwą? 

- Mily Blake. - stworzonko spojrzało na mnie z wielkim uśmiechem. 

- MILY?! To naprawdę ty?! 

- Taak. - nie rozumiałam reakcji kwami. 

- Ja cię w ogóle nie poznałem! Ostatnio, kiedy cię widziałem, byłaś taka malutka. 

- Ty znałeś mnie wcześniej? - strasznie się zdziwiłam. 

- Oczywiście. Jesteś siostrzenicą mojej poprzedniej właścicielki i młodszą siostrą Skipper. 

- Ją też znasz?... Nie wiem, czy powinnam ci o tym mówić, ale wczoraj dowiedziałam się, że ona jest Wilczycą...

- To dobrze. Przynajmniej miracula nie są już dla ciebie tajemnicą, więc nie będzie trudno wprowadzić cię w temat. Ale od początku. Twoje miraculum to broszka, która znajduje się w pudełeczku. - spojrzałam na wspomniany przedmiot i aż oniemiałam z zachwytu. 

- Jest przepiękna! 

- I bardzo potężna. Dzięki niej dam ci moc *kształtowania dowolnych stworzeń zrobionych z wody. Stworzenia te będą ci ślepo posłuszne. 

- To niesamowite! - byłam taka podekscytowana. - Mogłabym już to wszystko wypróbować? - nie mogłam się doczekać, aż udowodnię wszystkim, że ja też mogę uratować świat, tak samo jak Skipper. Może nawet będę lepszą superbohaterką niż ona? Przypięłam broszkę do bluzki i czekałam na dalsze instrukcje kwami. Muszę przyznać, że miraculum pasowało do niej wręcz idealnie. 

- Aby się przemienić, musisz powiedzieć; "Duusu rozłóż ogon"! - powtórzyłam formułkę, jaką podało mi stworzonko i momentalnie na moim ciele pojawił się śliczny niebieski strój. Do niego idealnie komponowała się pierzasta maska oraz peleryna wykonana z pawich piór. Do pasa miałam przyczepiony majestatyczny wachlarz również wykonany z piór wspomnianego wcześniej ptaka. Siła transformacji pofalowała mi włosy oraz dodała do nich kilka turkusowych pasemek. Kostium wyglądał, jakby był szyty specjalnie dla mnie. Mój samozachwyt nie trwał jednak długo, gdyż w ułamku sekundy jakiś silny wiatr powalił mnie na ziemię. Okazało się, że to moja siostrunia w swoim wilczym wdzianku wpadła na pomysł, żeby nabić mi guza. 

- COŚ ZA JEDNA?! SKĄD WIESZ, KIM JESTEM?! I JAK DO JASNEJ CHOLERY, DOSTAŁAŚ SIĘ DO MOJEGO DOMU?! - gdyby nie fakt, że leżę na podłodze, a Skipper ewidentnie chce mi wyrwać ręce, lub połamać kręgosłup, uznałabym za zabawne to, że mnie nie rozpoznała. 

- Skipper uspokój się! To ja, Mily! 

Kilka godzin wcześniej, oczami Skipper

Obudziło mnie łaskotanie w nos. Okazało się, że Nyks w nocy przeszła z poduszki na moją głowę, a swoim ogonem wykonuje wspomnianą wcześniej czynność. Starałam się ściągnąć ją tak, żeby się nie obudziła, ale mi nie wyszło. 

- Hej... - stworzonko przeciągnęło się leniwie. - Która godzina? - spojrzałam na zegarek, rozszerzając oczy do granic możliwości. 

- Już dziewiąta?! No to sobie konkretnie pospałyśmy. - wstałam z łóżka, po czym weszłam do swojej garderoby. Kwami poleciała za mną. 

- Mam nadzieję, że nie zapomniałaś o tym, że musimy dzisiaj przenieść się do Paryża i oddać Duusu na przechowanie Władcy Ciem?

- Tak, spokojnie. Pamiętam o tym. - uśmiechnęłam się, zgarniając ciemnoszarą bluzę z górnej półki. Ogólnie ogarnięta zeszłam na dół, gdzie siedziały już Sara i Mily. 

Miraculum : Nietoperz i PawicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz