*Skipper*
Patrolowałam z Rey nasze miasto, skacząc z dachu na dach. Nie miało to jednak najmniejszego sensu, bo zamiast skupić się na tym, co dzieje się w ciemnych uliczkach, zastanawiałam się nad zachowaniem Mily i mamy. Moja siostra ewidentnie jest na mnie o coś zła, natomiast mamę natknął dzisiaj niespodziewany napad czułości. Nie powiem, że mi tego nie brakowało, ale było to jednak trochę dziwne. W ogóle, co ona mi się tak dzisiaj przyglądała?
- Skipper?!
- Hmm? - spojrzałam na przemienioną Rey zdezorientowanym wzrokiem.
- Mówię do ciebie, odkąd zaczęłyśmy patrol, ale ty ewidentnie mnie nie słuchasz. - Pingwin-girl skrzyżowała ręce na piersi, wymownie na mnie patrząc.
- Sorki Rey. Miałam ciężki dzień i tyle.
- Co jest? - zrobiłyśmy mały postój na dachu ratusza.
- Rozpoczęłam dzisiaj trening z Mily. - zaczęłam od sytuacji z samego rana.
- I jak jej poszło?
- Niczego nie przerobiłyśmy. Mily ewidentnie nie była zachwycona tym, że to ja okazałam się być jej trenerką. Wiesz mi Rey, ja też nie skaczę z radości z tego powodu, ale jeśli takie jest życzenie Mistrza Fu, musimy się do tego dostosować, czy nam się to podoba, czy nie.
- Co zrobiłaś? Naskoczyłaś na nią?
- Nie! To ona naskoczyła na mnie. Nie wiem, czemu. Ja nic jej nie zrobiłam, ale mam wrażenie, że ona ma do mnie o coś żal.
- Gadałaś z nią o tym?
- Chciałam, ale ona po powrocie do domu zamknęła się w pokoju i nawet nie wiem, czy do teraz z niego wyszła. Jeśli nasze treningi będą wyglądać tak jak dzisiaj, raczej nic z nich nie będzie. Muszę pogadać o tym z Mistrzem Fu. Nie uśmiecha mi się to, żeby ściągnął do niej kogoś obcego, bo wkurzałoby mnie to strasznie, gdyby patrzył na ręce też nam, ale chyba tak będzie lepiej.
- No weź. Nie odpuszczaj po pierwszym razie. Trzeba próbować dalej.
- Łatwo mówić, trudniej zrobić. - mruknęłam, spuszczając głowę.
- A może ty po prostu źle się za to zabierasz?
- Co masz na myśli? - spojrzałam na przyjaciółkę, marszcząc brwi.
- Na początku mojej kariery w roli Pingwin-girl zastanawiałam się nad tym, do czego ja ci właściwie jestem potrzebna.
- Heej, przecież ja nigdy nie uważałam, że jesteś mi niepotrzebna.
- Daj mi dokończyć myśl. - ucichłam na prośbę blondynki, pozwalając jej na kontynuację. - Ty sama potrafiłaś poradzić sobie z przeciwnikami, więc moja pomoc była zbędna. Rozmyślając nad tym, doszłam do wniosku, że ty rzeczywiście nie potrzebowałaś partnerki. Potrzebowałaś przyjaciółki. Może Mily też nie chce widzieć w tobie trenerki. Niech poczuje, że przede wszystkim jesteś jej siostrą.
- Może rzeczywiście warto spróbować z tej strony. Dzięki Rey. - przytuliłam ją, a kiedy trwałyśmy w uścisku, zdzieliłam ją delikatnie ręką w głowę.
- Hej, a to za co?!
- Dostaniesz w łeb za każdym razem, kiedy pomyślisz, że kiedykolwiek byłaś mi niepotrzebna.
- Dobrze, że nie potrafisz czytać w myślach. - po wypowiedzeniu tych słów, Pingwin-girl ponownie ode mnie oberwała. - Hej, a TO za co?!
- Tak bez okazji.
CZYTASZ
Miraculum : Nietoperz i Pawica
FanficCześć wszystkim. Pewnie nikt mnie nie kojarzy, bo jestem przeciętnym uczniem pierwszej liceum, który cicho podkochuje się w koleżance z klasy. Niby mógłbym do niej zagadać, ale ona jest wpatrzona w paryskiego superbohatera, jakby był ósmym cudem świ...