*Rey*
Umówiliśmy się z tatą na posterunku policji, aby ten mógł nam pokazać nagrania, które rzekomo świadczą o tym, że Wilczyca obrabowała bank. Na miejsce przybyliśmy bez super kostiumów, aby nie wzbudzać niepotrzebnej sensacji.
- Proszę, tu macie to nagranie. Osobiście podejrzewam, że jest zmontowane. Naprawdę nie wiem, w jaki trzeci sposób to wyjaśnić. - tata puścił nam nagranie, na którym ujrzeliśmy biegnącą żółtą plamę.
- My już to chyba gdzieś widzieliśmy, wujku. - odezwał się Billy.
- Racja, ta sama plama widnieje na nagraniu z kamery, które udało nam się odratować z tego niedawno płonącego budynku. Podejrzewamy, że to właśnie ten ktoś jest sprawcą podpalenia. - przypomniała Mily.
- A teraz jeszcze obrabował bank. Ciekawe, co kombinuje? - zastanawiałam się na głos.
- Cokolwiek by to nie było, nie jesteśmy wstanie tego załatwić, póki Skipper się nie obudzi. Jedynie ona jest na tyle szybka, żeby go dogonić. - Mily spuściła głowę ze smutkiem, na co Billy ją przytulił.
- Jestem pewien, że niebawem się obudzi, a póki co musimy chociaż spróbować go dorwać. Zobaczysz moja ptaszyno, wszystko będzie dobrze.
Laboratorium, część szpitalna
- ...I podejrzewamy, że stoi za tym jedna i ta sama osoba. Posiadacz miraculum o mocy takiej samej szybkości, jaką ma Wilczyca. - skończyłam tłumaczyć Sarze, Nickowi i Nyks sytuację, w której się znaleźliśmy.
- Skipper coś kiedyś wspominała, że ta żółta plama może być jej nowym wrogiem, który skądś zna jej prawdziwą tożsamość. - oznajmiła rudowłosa.
- Niewykluczone, że skoro wie, kim jest Wilczyca, może znać i nasze tożsamości. - zauważyłam. Jak załatwić kogoś, kogo nie da się złapać i kto może sprzedać naszą najskrytszą tajemnicę do mediów?
- Hej, wpadłam na pewien pomysł! Naprawdę nie wiem, czemu nie pomyślałam o tym wcześniej. - Nyks walnęła się otwartą łapą w głowę.
- Co wymyśliłaś? - spytała Mily.
- Ty potrafisz myśleć? - dodał Nick, za co wszyscy spojrzeliśmy na niego spod łba. - No nie patrzcie tak na mnie. Ja widzę te stworzenia pierwszy raz w życiu.
- W każdym razie. Kwami mogą wchodzić do snów swoich właścicieli. Myślę, że gdybym ja spróbowała, byłabym wstanie obudzić Skipper, nie czekając aż środki nasenne przestaną działać.
- Wchodzenie do czyichś głów jest możliwe? - zdziwił się Nick.
- Jasne, że tak. Czasem taka umiejętność jest bardzo przydatna. - oznajmił Kelvin, po czym napotkał moje dziwne spojrzenie. Czy jego wypowiedź miała sugerować, że był kiedyś w mojej głowie? Oby nie!
- Ale, żeby się udało, będę potrzebowała do tego całkowitej ciszy.
- Dobra, to my pójdziemy na patrol. Może uda nam się wypatrzeć te żółtą plamę. - oznajmiłam, wstając z miejsca siedzącego.
- W takim razie ja pójdę uprzedzić państwo Blake, żeby na razie tu nie wchodzili. - powiedziała Sara.
- Too... ja pójdę z tobą. - dodał Nick. Wiem, że Nyks wie co robi, ale nie jestem do końca przekonana, czy ten plan wypali. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że tak będzie.
*Skipper*
Ścigałam tą tajemniczą postać przez spory kawałek lasu. Niestety, ale z jakiegoś powodu byłam strasznie osłabiona i nie zdołałam go dogonić, ani biegnąć przez dłuższy czas. Zmęczona upadłam na ziemię, ciężko dysząc. Co się ze mną dzieje? Coś takiego nigdy mi się nie zdarzyło.
CZYTASZ
Miraculum : Nietoperz i Pawica
FanfictionCześć wszystkim. Pewnie nikt mnie nie kojarzy, bo jestem przeciętnym uczniem pierwszej liceum, który cicho podkochuje się w koleżance z klasy. Niby mógłbym do niej zagadać, ale ona jest wpatrzona w paryskiego superbohatera, jakby był ósmym cudem świ...