*Skipper*
Po tym, jak w końcu udało mi się odzyskać miraculum Pawia, które Mily od tak zabrała sobie z mojej szuflady, w końcu mogłam na spokojnie teleportować się do Paryża, żeby odstawić je na miejsce.
- To tak, trzeba tylko skoczyć do kryjówki po księgę i po sprawie. - zwróciłam się do kwami Pawia, które aktualnie usiłowało zabić mnie spojrzeniem. - Co?
- Powinnaś pozwolić Mily zachować miraculum. Ja bardzo chętnie wziąłbym ją pod swoje skrzydła i myślę, że gdybyś pokazała jej, jak się walczy z przeciwnikiem, dałaby sobie świetnie radę i została znakomitą superbohaterką.
- Nie ma takiej opcji! Jak niby miałabym jej cokolwiek pokazać, skoro ona kompletnie mnie nie słucha?
- Jej celem na tej misji nie było wykonywanie twoich poleceń, a zaimponowanie ci. Chciała za wszelką cenę ci pokazać, że się nadaje do tej roli.
- Taa, i co z tego wynikło?
- No weź, tak się składa, że ja także byłem świadkiem twoich początków. Dokładnie tych, których ty ewidentnie nie pamiętasz.
- Dobra, może masz rację. Rzeczywiście powinnam dać Mily drugą szansę, tyle że to czy będzie mogła zatrzymać miraculum nie zależy ode mnie. Te sprawę należy uzgodnić z Mistrzem Fu, pomijając już kwestię wujka Gabriela.
- A zatem właśnie po to przeniesiemy się do Paryża, tak?
- No, ale...
- CZY TAK?! - dlaczego Duusu musi być taki uparty?
- No niech ci będzie, ale żeby potem nie było, że nie ostrzegałam cię przed ryzykiem, jakie stanowi powierzenie miraculum mojej siostrze.
- Świetnie! Lecę powiedzieć Mily, że jeszcze jest nadzieja. - kwami chciało wylecieć z mojego pokoju, ale w porę je chwyciłam.
- Nie, poczekaj. Nie możesz tak sobie latać po domu. Jeszcze moi rodzice cię zobaczą.
- Nie jesteś trochę przewrażliwiona na tym punkcie? Pragnę zauważyć, że macie pokoje obok siebie, więc to zaledwie parę metrów.
- Może, ale i tak ostrożności nigdy za wiele. Poza tym, lepiej będzie, jeśli to ja pogadam z Mily.
- Tym razem moja kolej, żeby ci ustąpić.
*Mily*
Siedziałam na swoim łóżku i przybita ostatnimi wydarzeniami oglądałam wiadomości. Akurat mówili o mojej nieudanej akcji. Suuuper. Nie dość, że siostra twierdzi, że się do niczego nie nadaję, to jeszcze muszą to podkreślać w telewizji. Chciałam być taką superbohaterką, co ją ludzie podziwiają, a nie hejtują.
- W mieście znów pojawiła się nowa superbohaterka, ale czy jest nią tak naprawdę? Świadkowie oraz muzealny monitoring, który udało nam się przejrzeć, pozostawiają wiele wątpliwości. - w telewizji pokazano nagranie, jak za pomocą swojej mocy stworzyłam drugiego potwora. Miałam ochotę położyć się do łóżka i z niego nie wychodzić. Mimo, że nikt poza ekipą tutejszych superbohaterów i Sarą nie znał mojej prawdziwej tożsamości i tak wstydziłam się pokazać komukolwiek. A liczyłam, że uda mi się pokazać światu, że mogę być równie dobra jak Skipper, ale najwidoczniej dane mi będzie żyć w jej cieniu do końca swoich dni. Po moich policzkach zaczęły cieknąć słone łzy. Chwyciłam poduszkę i położyłam na niej swoją głowę. Wsłuchałam się w negatywne komentarze dotyczące mojego byłego alter-ego. Może i dobrze, że Skipper zabrała mi miraculum? Na pewno wujek Gabriel będzie wiedział, jak się nim zająć. W końcu była to broszka jego żony. Nie zareagowałam, gdy usłyszałam dźwięk uchylających się drzwi i czyjeś kroki. Nie miałam ochoty z nikim rozmawiać, więc liczyłam, że ta osoba bardzo szybko się stąd ulotni. Podniosłam głowę, gdy w pokoju nastała cisza, spowodowana wyłączeniem telewizora.
CZYTASZ
Miraculum : Nietoperz i Pawica
FanfictionCześć wszystkim. Pewnie nikt mnie nie kojarzy, bo jestem przeciętnym uczniem pierwszej liceum, który cicho podkochuje się w koleżance z klasy. Niby mógłbym do niej zagadać, ale ona jest wpatrzona w paryskiego superbohatera, jakby był ósmym cudem świ...