Pov. Sara:
Po około 20 minutach byłyśmy w kawiarni. Właśnie siedziałyśmy przy stole, przeglądając menu.
- Sara?- Odezwała się nagle AM.
- Tak?
- Polecisz mi coś?- Widząc moją zdziwioną minę dodała.-Oj wiem że już tu byłaś.- Wtedy przypomniał mi się cały przed wczorajszy dzień.
- Ah...masz rację. Dobra jest biała, gorąca czekolada.- Odpowiedziałam, wyrwana z transu.
- W takim razie biorę ją.
- Ja wezmę zwykłą, gorącą czekoladę .- Chciałam spróbować tego co niedawno wziął Pająk.Obie podeszłyśmy do lady, kupiłyśmy sobie napoje i z powrotem usiadłyśmy na swoich miejscach, wyczekując aż podadzą nam nasze zamówienie.
- To mów jak tam z wczoraj było z Peterem!- Krzyknęła nie mogąc się powstrzymać.
- Najpierw wszystko zaczęło się przed wczoraj...
- To powiedz wszystko!- Ile ona ma tej energii!?
- Na początek zrobiliśmy przyjacielskie spotkanie...- Już widziałam tą zawiedzioną minę AM. - Pojeździliśmy ja na wrotkach, on na desce. Potem byliśmy w parku, on niestety oglądał moje rysunki...- I tu się zawahałam, nie chciałam mówić jej że poszliśmy do niego.
- A potem?- Widziała, że nie chcę kończyć.
- Emmmm...- Nagle zaschło mi w gardle, nogi zdrętwiały a rękami zaczęłam się ,,bawić".
- Sara przede mną nic nie ukryjesz, jak ty mi nie powiesz sama się dowiem.- Stwierdziła, a ja wiedząc że nie mam szans na wymówkę poddałam się.
- Ech..potem poszliśmy do niego, obejrzeliśmy film i wróciłam do domu.- I teraz będzie tsunami pytań!
- Jaki film? Romantyczny? Przytulił cię? Płakałś w jego ramię? JESZCZE RAZ, CO TO BYŁ ZA FILM!!!?
- Harry Potter i Więzień Azkabanu. Nie. Nie. Nie. A na ostatnie pytanie znasz odpowiedź...
Nic nie mówiła...
- Jak już byłam sama w moim domu, poszłam się przebrać w strój.
Poleciałam nad jakiś staw, usiadłam na kamieniu, i co?
- No co?- Jednak się tym zainteresowała.
- I to że od razu przybiegili ludzie i pytali: ,,Czy ty i Spider-Man jesteście razem?". A jak odpowiedziałam że nie, to do razu ,,Dlaczego?".
- Co na to odpowiedziałaś?
- Powiedziałam że nie znamy się długo i skłamałam że już mam kogoś innego na oku.- Nagle kąciki ust AM podskoczyły.
- I co mówiłam!
- Podkreślam SKŁAMAŁAM!!!- Nagle wszyscy w kawiarni spojrzeli na mnie. Brawo Sara!
- Ok już rozumiem.
- Następnie poleciałam do miejsca, w które zabrał mnie Pete...- I tu nie dała mi skończyć:
- Uuu ktoś tu używa zdrobnień.- Ja ignorując to mówiłam dalej:
- Usiadłam, słuchając muzyki zaczęłam śpiewać. Po chwili zauważyłam że przygląda mi się Pająk, powiedział że ładnie śpiewam i poruszył temat, którego raczej chciałam uniknąć..
- Jaki?!- Pytała zniecierpliwiona.
- O tym że rzekomo jesteśmy razem.
Ja znowu skłamałam że mam kogoś na oku, on powiedział że również, ale było to strasznie nienaturalne.
- Dziewczyno! Pająk się w tobie zakochał!
- Nie sądzę.- Prychnęłam.
- Bo ty się na tym nie znasz.
- A ty się znasz!?- Na pewno.
- No jasne! Unikał kontaktu wzrokowego?
- T-tak.- Będzie wybuch.
- O ja, o ja, o ja!!!
- Trochę ciszej! To nie koniec.
- Pocałował cię!?
- AM to się leczy. I nie!
- To co było potem?!
- Poleciałam do domu, przebrałam się w zwykłe ciuchy i poszłam do kuchni.
Wyjęłam składniki do babeczek, już chciałam zaczynać kiedy do drzwi zadzwonił Pete.
Oddał mi czekoladę, którą u niego zostawiłam. I skończyło się na tym, że oboje byliśmy cali w mące i jedliśmy babeczki razem.
- Owww. - Jezu!
- Spokojnie, do niczego nie doszło.
- Ok.
- A jak tam u ciebie?- Już chciała coś powiedzieć ale usłyszałyśmy nasze imiona. Podeszłyśmy do lady wzięłyśmy napoje i z powrotem usiadłyśmy.
- To...
- Ah tak. Nic ciekawego...tylko KTOŚ w damskiej łazience napisał bardzo interesującą rzecz!- Przewierciła mnie na wylot nienawistnym spojrzeniem.
- Zemsta...?- Odpowiedziałam niepewnie.
- Proszę cię.
- A co miałam zrobić?
- Och nie wiem...nie robić tego!?- Krzyknęła z oburzeniem.
- Ty możesz, więc ja też! Lepiej mów jak treningi z Czarną Wdową. - Ostatnie zdanie wypowiedziałam bardzo cicho, aby żadne niepotrzebne ucho tego nie dosłyszało.
- Poza tym, że daje mi mocny wycisk jest ok.- Odpowiedziała.