Londyn.Lotnisko.godz.15.
Właśnie siedziałam w samolocie lecącym do Queens. Nie mogłam się doczekać. Zamieszkamy tam dlatego, że mój tata przez ostatnie kilka miesięcy nie czuł się zbyt dobrze. Niedawno skończyło się to słabo, ale mniejsza.
W Londynie miałam dobrą szkołę, ale nie miałam wielu przyjaciół. Znalazły by się może dwie osoby, ale tak poza nimi za nikim nie będę tęsknić.
<•>
Wylądowałyśmy o godzinie piętnastej, za te strefy czasu nienawidzę latać, mama zadzwoniła po taksówkę a ja poszłam kupić kawę w Macku.
Kiedy wyszłyśmy z budynku taksówkarz już czekał, wziął od nas walizki i pojechałyśmy.
<•>
O godzinie siedemnastej byłyśmy w domu, postanowiłam się porozglądać, ściany były koloru białego, salon i kuchnia były połączone, w części salonu stała beżowa kanapa, przed nią duży telewizor.
- Sara, idź zobaczyć swój pokój!.-Krzyknęła do mnie mama kiedy oglądałam kuchnię.Po chwili byłam w moim pokoju, nie wiedziałam co powiedzieć był przepiękny, ściany były koloru biało-szarego, z jednej strony stała szara rozkładana sofa, po drugiej cudowna biała toaletka, która zarazem była biurkiem, było też okno wychodzące prosto na dom sąsiadów (domy dzieliła tylko wąska uliczka z przejściem dla pieszych), w kącie stała wielka szafa, a tuż przy niej lustro, przejrzałam się.
Wyglądałam jak typowa dziewczyna w moim wieku.- Brunetka o mocno brązowych oczach.
- Podobno po tacie, miałam szczupłą figurę, byłam średniego wzrostu. Dziś byłam ubrana w moje ulubione dżinsy, crop-top z długim rękawkiem i białe Super Stary:Kiedy zeszłam na dół (bo pokój był na piętrze) podeszłam do mamy, robiła naleśniki.
- Hej, pomóc Ci w czymś?- Zapytałam.
-Nie, już i tak kończę.
Nakryłam do stołu, i zaczęłyśmy jeść.
<•15 min. później•>
Kiedy zjadłyśmy opłukałam brudne naczynia i umyłam ręce. Mama już brała się za sprzątanie.
- O nie, nie, nie, mamo ty idź a ja powstawiam je do zmywarki.-Powiedziałam.
- Dzięki córciu.- Odpowiedziała i poszła do łazienki.
<•Po paru godzinach nie robienia niczego aka siedzenia na telefonie•>Poszłam na górę przebrać się w piżamę,
Jest za późno żeby się myć. Spojrzałam na zegarek nad drzwiami, była 00:27.
O wiele za późno.
Chwilę późno byłam już przebrana w piżamę, szybko położyłam się na łóżku i od razu zasnęłam.<•O godz.06:45•>
Obudziła mnie mama, kazała mi się wykąpać.
Włączyłam muzykę i poszłam pod prysznic.(Jeśli ktoś ciekawy jaka piosenka to: Stitches- Shawn Mendens).
Po skończonym prysznicu poszłam się ubrać.<•>
- Śniadanie zjedzone?- Zapytała mama.
- Tak.
- Umyta?
- Tak.
- Zęby też?
- Tak
- Dobrze, odwiozę Cię dziś do szkoły, ale następnym razem pojedziesz sama autobusem.
Jutro mam spotkanie w sprawie pracy.
- Dobrze mamo.
I pojechałyśmy...
Kiedy byłam już pod budynkiem pożegnałam się z mamą, i pobiegłam w stronę szkoły.
Budynek był wielki, z dużą ilością okien.
Kiedy weszłam przede mną stanął dość wysoki chłopak z brązowymi włosami i czekoladowymi oczami.
- Cześć jestem Peter Parker, mam Cię oprowadzić po szkole.- Wyjaśnił chłopak.
. . .
Był to pierwszy rozdział tego oto opowiadania, mam nadzieję że ktoś to przeczyta...😪💕EDIT: LOL TA DOBRE SOBIE NIE CZYTAĆ DALEJ PLS 🙏🙏🙏🌛🤡🤡🤡