- Z-znaczy emmm...- Starał się wytłumaczyć to, co chlapnął przed chwilą.
- Spoko, wiem ty też jesteś inny.
- Ehmh! Ja chyba też, nie?- Wtrąciła się AM, o której zupełnie zapomniałam.- Poza tym, czy któreś z was było by tak miłe i wyczarowało by mi takie coś?!- Krzyknęła wskazując na mój ,,hamak".
- No nie wiem...- Pająk widocznie starał się ją zdenerwować.
- Żebym ja cię tam zaraz...
- Już, gotowe widzisz?- Przerwałam to pokazując jej moje dzieło.
- Pomożesz mi wejść?
- Czego nauczyła cię Czara Wdowa!?- Zadrwił Pająk.
- Na razie samoobrony...
- Tja, zazdro...- Powiedziałam patrząc na Pająka.
- A co? Nie umiesz się obronić?- Prychnął.
- Ekhem! Kaszlę...Nikt mnie nie nauczył!
- Jak to?
- Na ostatnim treningu przez 9 godzin siedzieliśmy przeglądając nowe rodzaje sieci!
- Ta wiedza jest ci potrzebna, nic na to nie poradzę...
- Czy ktoś w końcu mi pomoże!?- Krzyknęła AM.
- Już siostro.- Powiedziałam podając jej dłoń. Ta próbując wejść na hamak cała się zakleiła.
- Wielkie dzięki.- Prychnęła i weszła jak mi się wydawało do łazienki.
- Sieć rozpuści się za dwie godziny!- Krzyknął do niej Pająk.
- No nie żartuj!- Wydarła się że środka małego pomieszczenia.Zeszłam z hamaku, wzięłam do ręki dwa mikrofony i telefon, jeden rzuciłam chłopakowi i z powrotem wskoczyłam na sieci.
- Co kombinujesz?- Spytał.
- Trochę sobie pośpiewamy...
- Ja nie potrafię!- Starał się wymigać.
- Oj nie przesadzaj! Będzie śmiesznie!
- Dobra.- Zgodził się niechętnie, włączając mikrofon.Zrobiłam to samo, wybrałam piosenkę i zaczęło się.
- Somebody once told me the warld is gonna roll me, I ain't the sharpets tool in the shed.- Zaśpiewałam jako pierwsza.
- Żartujesz? Shrek?
- Śpiewaj człowieku!
- She was looking kind a dumb with her finger and her thumb in the shape of an ,,L" on her forehead.
- Well the years start coming and they don't stop coming. Fed to the rules and I hit the ground running. Didn't make sense not to live for fun, your brain gets smart but your head gets dumb.
- So much to do, so much to see so what's wrong with taking the backstreet? You'll never know if you don't go. You'll never shine if you don't glow.
Teraz przyszedł czas na refren, czyli mieliśmy śpiewać razem, jednak sprawy potoczyły się inaczej...
- Hey now, you're an all star, get you game on, go play!!!- Wydarliśmy się na całe mieszkanie, skacząc po ścianach jak głupki.
- Hey now you're a rockstar, get the show on, get paid!!! And all that glitters is gold!!! Only shooting stars break the mold!!!
- Ciszej tam bo sąsiedzi zadzwonią po policję, a ja nie chciałabym się im tłumaczyć dlaczego po moim domu biegają dwa insekty!- Amber wydarła się na nas przekrzykując muzykę.
- Dobra...puszczę coś wolniejszego...- Powiedziałam po czym z Pająkiem zaczęliśmy się chichrać.
Zaczęłam przeglądać nowości, a po chwili w oczy rzuciła mi się jedns piosenka.(,,Señorita"- Shawn Mendes, Camila Cabello.)
I zaczęliśmy śpiewać, jednak tym razem spokojnie.
- I love it when you call me señorita. I wish I could pretedent I didn't need ya but every touch is ooo la la la. It's true
la la la ooo I should be running. Ooo you know I love it when you call me señorita. I wish I could pretedent I didn't need ya but every touch is ooo la la la It's true la la la ooo I should be running ooo you keep me coming tor ya.- Mogło to wyglądać naprawdę dziwnie. My razem z Pająkiem leżymy sobie na hamakach, śpiewamy, a Amber siedzi w łazience próbując zmyć pajęczynę z włosów.<•>
Po następnych paru piosenkach zrobiłam się śpiąca, lecz oczywiście nie mogłam zasnąć tylko wybrałam lepsze rozwiązanie.
- AM masz cole!!!- Wydarłam się.
- W lodówce weź też mi!
- Idę z tobą, też chcę.- Dodał chłopak.
Zeskoczyliśmy z naszych hamaków i pokierowaliśmy się w jakąś stronę szukając kuchni.
Po chwili znaleźliśmy lodówkę, a w niej trzy litry coli. Spojrzałam wymownie na Pająka, rzuciłam mu trzy butelki, a sama wyjęłam z szafki szklanki.
Powlekliśmy się z powrotem do pokoju AM, pośpiesznie odkręciłam butlę wypiłam połowę od razu.
Usiadłam na biurku mojej przyjaciółki popijając colę, Pająk zrobił to samo.
- Słyszałaś już o misji?- Spytał chłopak.
- Tak...nie jestem tym zachwycona.
- Na tym polega nasza praca.
- Mam piętnaście lat, poza tym wolę być przyjazną Spider-Girl z sąsiedztwa...
- Hej! To mój tekst.
- Ahhh...A poza tym ile tu siedzimy? Która jest godzina?- Zmieniłam temat.
- Coś koło 2:30.
- Jutro szkoła...- Posmutniałam nagle.
- Czemu ta sieć nie chce schodzić!?- Krzyknęła AM.
- Ohh pokaż to, nie może być tak źle.- Powiedziałam.
Amber wyszła z łazienki i zobaczyłam coś okropnego. Dziewczyna miała sieć na całych ubraniach i przy okazji na włosach.
- Podejdź tu.- Rozkazałam.
Kiedy AM była dostatecznie blisko zaczęłam czyścić ją z sieci, zajęło mi to mniej niż minutę, a dziewczyna wyglądała normalnie.
- Trzeba było tak od razu...- Prychnęłam.
Ta nic nie odpowiedziała, tylko położyła się na swoim łóżku i niemal że od razu zasnęła.
- Idziemy na dach?- Spytał Pająk.
- Możemy.- Odpowiedziałam krótko, zakładając maskę.
Wyszliśmy przez okno pozostawiając je otwarte, wspięliśmy się na dach wieżowca i usiedliśmy przy jego krawędzi. Siedzieliśmy tak w ciszy zakłucanej przez samochody.
- Czy to prawda co dziś mówiła Amber?- Chłopak przerwał mi rozmyślanie.
- A co konkretnie?
- Kiedy cię spytałem co cię trapi dziś wieczorem, to ona odpowiedziała że jakiś chłopak...
- To prawda, ta akcja nie miała mieć miejsca. Niby ten chłopak jest w moim typie, ale chyba znam go za krótko żeby z nim być...- Powiedziałam prawdę, nie zamierzałam kłamać mojemu ,,nauczycielowi".
- Będzie dobrze...- Powiedział obejmując mnię ramieniem, jednak w jego głosie nie było czuć cienia radości.
- Słuchaj bo ja mam pytanie...
- Jakie?
- Ty wiesz kim jestem, wiesz że chodzę do szkoły i tak dalej.
- I co dalej?
- Chcę wiedzieć ile masz lat, nic więcej.
- Tyle co ty.- Odpowiedział krótko.
- Serio? Myślałam że jesteś starszy o dwadzieścia lat.
- Nie, mam piętnaście lat i niestety dla pana Starka jestem tylko ,,siusiumajtkiem".
- Nie bardzo wiem co ja to odpowiedzieć...Przez następną godzinę gadaliśmy o głupotach, siedząc wtuleni w siebie.
Ale w końcu wskoczyliśmy z powrotem do pokoju AM, jadnak widząc że hamaki się rozpuściły wyrwałam kołdrę mojej przyjaciółce i owinęłam się nią. Wskoczyłam na sufit, przymocowałam sobie nogi siecią i już po chwili wyglądałam jak nietoperz.
- Dobranoc.- Szepnęłam tylko i oddałam się w objęcia Morfeusza...================================
Hej! Hej!
Proszę bardzo! Wiem że dużo osób czyta bardzo szybko i z tego powodu postaram się wrzucać rozdziały około co 3-4 dni. Mam nadzieję że w końcu uda mi się osiągnąć tą moc jaką jest regularność. Do napisania!😗😗😗★Spider-Girl★