11.Max chuju

4.7K 87 12
                                    

Pov's Sky 

Właśnie zmierzam do pokoju Nathana po tym jak dostałam od niego sms o informacji że mam do niego jak najszybciej przyjść. Otwieram drzwi i widzę bruneta na łóżku. 

- Co chciałeś?- zamykam za sobą drzwi aby mój brat czy Ash nie podsłuchał naszej rozmowy. 

- Zbieraj się chce ci coś pokazać- komunikuje, a czarny telefon odkłada obok na materac.

- Nie możemy później? Umówiłam się z Rose na mieście- mówię i zaczynam nerwowo bawić się paznokciem, żeby nie wyczuł że kłamie. 

- Nie, muszę jechać tam teraz, może innym razem. Wieczorem obejrzymy jakiś film?

- Pewnie, to ja spadam się szykować- Nathan podchodzi do mnie i składa pocałunek na moich ustach. 

- Do później-lekko się uśmiecha.

-Do później- powtarzam i wychodzę z pokoju. Za drzwiami głośno wypuszczam powietrze, które sama nie wiem kiedy wstrzymałam. Idę do swojego pokoju i zamykam za sobą drzwi.  Gdy widzę że auto Nata odjeżdża sprzed domu idę do garderoby aby przebrać się z piżamy. Ubieram długą sukienkę i buty na koturnie. Biorę jeszcze torebkę i wychodzę z pokoju. Na dole jest Luke który pije kawę. 

- Braciszku, pożyczysz samochód?- uśmiecham się do niego. 

- Po co?- odrywa wzrok od smartfonu i przenosi go na mnie. 

- Za dziesięć minut muszę być w centrum.

- Nie możesz wziąć samochodu Nathana?- wdycha. 

- Nie ma go, no przecież ci go nie rozbije, umiem jeździć- wzdycham zrezygnowana. 

- Kluczyki masz w przedpokoju- znowu zajmuje się swoim telefonem. 

-Dziękuje!- pisnęłam zadowolona.  Pobiegłam do przedpokoju, wzięłam kluczyki i wyszłam z domu. Wsiadłam do czarnego mustanga i odjechałam z posesji. Po dziesięciu minutach byłam przed kawiarnią gdy wysiadałam z auta zauważyłam białego forda należącego do Michaela. Po upewnieniu się że zamknęłam samochód weszłam do kawiarni. Jakby ukradli ten samochód to Luke urwał by mi głowę. Dosiadam się do stolika na końcu kawiarni. 

- Już myślałem że nie przyjdziesz- patrzę na niebieskookiego i delikatnie się uśmiecham.

- Musiałam samochód pożyczyć od Luka- tłumaczę i patrzę na menu. 

- Twój chłopak nie mógł cię przywieźć?- odpierdol się debilu jebany. 

- Miał do załatwienia ważną sprawę- wzdycham. 

- Mogę przyjąć państwa zamówienie?- podchodzi do nas niska blondynka. 

- Poproszę latte. 

- Kawę z mlekiem- dziewczyna przytakuje i odchodzi. 

- Więc czemu chciałeś się spotkać?- pytam. 

- Pogadać o nas- prycham na jego słowa. Wyciągam telefon i odczytuje wiadomość od Nathana. Uśmiecham się delikatnie pod nosem, odkładam telefon na stolik i wracam do rozmowy. 

- Nie ma nas Michael- mówię. 

- Jest Sky- mówi poważny. 

- Nie, nie ma...- urywam gdy podchodzi do nas kelnerka z naszym zamówieniem- dziękuje- mówię ciszej. Obok kawy chłopaka jest karteczka z numerem. Gdy widzę że chcę ją wyrzucić zaczynam mówić. 

- Czemu ją wyrzucasz? Może to fajna dziewczyna i wam się uda?- pytam z uśmiechem. 

- Nie umiem tak szybko się pozbierać po zakończeniu związku jak niektórzy- syczy w moją stronę. 

AndersonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz