Pov's Nathaniel
- Dolphi, przestań! Kurwa, możesz mnie nie lizać po twarzy?!- warknąłem na psa. Dolphi spojrzała na mnie i zbiegła po schodach na dół. A mogłem ją wypuścić przed położeniem się do łóżka wczoraj, ale nie, nie chciało mi się. No to teraz wstawaj i ją wypuszczaj. Westchnąłem i wstałem z łóżka. Ubrałem spodenki i koszulkę i zbiegłem na dół, ubrałem buty i zawołałem psa, gdy był już koło mnie, zapiąłem jej smycz i wyszedłem z domu.
Spacerowałem po prawie pustych ulicach, no się dziwić w końcu jest ósma.- Chodź Dolphi, wracamy- powiedziałem do psa.
Wróciliśmy do domu z półgodzinnego spaceru, zdjąłem psu obroże, nich ma trochę odpoczynku od niej. Zdjąłem buty i wszedłem do kuchni. Przy stole siedziała Sky i jadła jajecznicę. Po drugiej stronie stołu stał talerz z drugą porcją.
- Dzień dobry skarbie- powiedziałem do niej.
- Dzień dobry - odpowiedziała. Nachyliłem się nad nią i ją pocałowałem. Nasz pocałunek przerwała Dolphi która zaczęła szczekać. Gdy tylko się od siebie oderwaliśmy, pies skoczył na kolana Sky i położyła swój łepek na jej ramieniu.
- Co się stało?- zapytała brunetka psa. Usiadłem na krześle, wziąłem widelec i zabrałem się za jedzenie jajecznicy. Sky postawiła psa na podłogę, a sama wstała z krzesła i włożyła swój talerz do zmywarki.
- Idź się przebierz i jedziemy- powiedziałem i włożyłem swój talerz do maszyny myjącej.
- Gdzie jedziemy?- zapytała.
- Do sklepu budowlanego- powiedziałem.
- Po co?- zaśmiała się.
- Po ogrodzenie, nie będę musiał rano z nią wychodzić, tylko ją puszczę na zewnątrz- powiedziałem. Na co Sky wybuchła śmiechem.
Pov's Sky
Weszłam do garderoby i wzięłam krótkie spodenki jeansowe, i białą bokserkę. Zgarnęłam jeszcze tylko czystą bieliznę i weszłam do łazienki. Zdjęłam piżamę i wskoczyłam pod prysznic, szybko się umyłam i ubrałam w to co naszykowałam. Wyszłam z łazienki i usiadłam do toaletki. Nie chce mi się malować. Pomalowałam tylko rzęsy i brwi. Włosy związałam w koka i przejechałam usta błyszczykiem.
- Sky! Ile można na Ciebie czekać?! Ja już zdążyłam wziąć prysznic i się ubrać!- krzyknął Nathan.
- Już idę!- krzyknęłam. Wzięłam jeszcze telefon i zeszłam na dół.
- Ile można czekać?- zapytał brunet- co ty tam robisz tyle czasu?
- Musiałam wybrać sobie ubrania, wziąć prysznic, uczesać się, pomalować się.
- Przecież nie jesteś pomalowana- powiedział.
- Mam pomalowane rzęsy, brwi i usta- powiedziałam i cmoknęłam w powietrzu.
- Byłem blisko- powiedział. W czasie naszej konwersacji zdążyłam już ubrać buty.
- Idziemy?- zapytałam.
- Oczywiście- przepuścił mnie w drzwiach. Po chwili dołączył do mnie Nathan.
- No to jedziemy- powiedział i odpalił auto.
***
- Ten będzie idealny- powiedziałam. Ogrodzenie było wykonane z szarych kamyków w kształcie prostokąta. I do tego czarna bramka.
- Też tak uważam- powiedział- poczekaj idę się kogoś zapytać.
- Daj mi kluczyki, pójdę do samochodu- chłopak wyciągnął kluczyki i mi je podał.
CZYTASZ
Anderson
RomansSky przeprowadza się do brata aby skończyć najlepszą szkołę. W dużym mieście jest to jednak bardziej możliwe. Nie spodziewała się jednak że kumpel jej brata wyzna jej miłość. Scarlett jednak nie wie kim jest jej brat i jego przyjaciele. Czy dziewczy...