33. Wziąłbym cię tu i teraz

2K 71 17
                                    

Pov's Sky 

Dwa tygodnie w tym miejscu minęło w moim odczuciu szybciej niż dwa dni w pracy. Spędziliśmy czas na leżeniu na hamakach tuż przy basenie, w wodzie i innych przyjemnych rzeczach. Nathaniel nawet skakał z helikoptera do wody. W jeden z dni popłynęliśmy do miasta na łodzi. Ostatni dzień tutaj postanowiłam spędzić na słońcu. Gdy obudziłam się przed dziesiątą, Nate spał, na zewnątrz było już ponad trzydzieści stopni. Z walizki wygrzebałam czarny strój kąpielowy z paskami. Poszłam do łazienki, wzięłam zimny prysznic i umyłam swoje włosy. Spędziłam sporo czasu na ubieraniu bikini, gotowa zaczęłam schodzić na dół. Moje włosy przy tej temperaturze schły bardzo szybko więc tylko zarzuciłam je na plecy. Na stole stało nasze śniadanie. Ochraniała je siateczka przed owadami. Pośpiesznie zjadłam placuszki z owocami, zrobiłam sobie bezalkoholowego drinka, dorzuciłam kostki lodu, słomkę i z cudownym humorem wyszłam z domu. Od razu skierowałam się nad basen. 

- Och, przepraszam. Nie myślałam że będzie tu Pan- blondwłosy mężczyzna był tuż obok i podlewał kwiaty. 

- Nie musi Pani przepraszać, nie powinno mnie tu być. Po prostu od kilku dni są straszne upały, bałem się że kwiaty zwiędną- kiwnęłam głową, było trochę niezręcznie. Usiadłam na jednym z leżaków, postawiłam swój napój na stoliczku- jak mija wam czas tutaj?

- Jest na prawdę cudownie, na pewno będziemy przyjeżdżali tu częściej- uśmiechnęłam się promiennie. 

- Zapraszamy- zaśmiał się wesoło, przysiadł na leżaku tuż obok mojego- a Pani chłopak jeszcze śpi? 

- Proszę mi mówić Sky, nie jestem aż taka stara- mruknęłam roześmiana- mój mąż śpi na górze, pewnie zaraz wstanie. 

- Antonio- przedstawił się- mąż? Wyglądasz bardzo młodo. 

- Mam dwadzieścia pięć lat. 

- To tylko dwa lata różnicy między nami- machnął ręką- od zawsze lubiłem starsze- wyszczerzył się. 

- Ja od zawsze wolałam starszych- zaczęłam-  dlatego mój mąż- podkreśliłam- jest starszy. 

- Buon giorno, piccola- uśmiechnęłam się do bruneta. 

- Buon giorno- odpowiedziałam mu, całkowicie zignorował blondyna. Usiadł obok mnie. 

- Jadłaś śniadanie?- kiwnęłam głową zgodnie z prawdą- co to jest? Mam nadzieję że bezalkoholowe- nie dał mi szans na odpowiedź, nachylił się i wziął łyk napoju- masz szczęście- zwrócił się do mnie. 

- Mogę przynieść coś z procentami- zwrócił się do mnie młodszy mężczyzna. Nathaniel zacisnął szczękę, oraz dłoń na moim udzie. 

- Moja żona, jest w ciąży więc nie, nie chcemy abyś przynosił cokolwiek z procentami- powiedział, akcentując pierwsze słowo. Po tych słowach przeprosił i odszedł. 

- Nie wiedziałam że jestem w ciąży- mruknęłam rozbawiona. 

- Ale będziesz. W związku z tym odstawiamy alkohol. A teraz zapraszam Panią się pakować, za godzinkę będzie po nas jacht. Popływamy sobie jeszcze- złożyłam pocałunek na jego ustach. Gdy tylko wstałam poczułam pieczenie na pośladku. 

- Nate!- pisnęłam- nie możesz! 

- Ja nie mogę? Mogę, jesteś moją żoną. Należysz do mnie- podniósł się z leżaka i zaczął biec za mną. 

- Nathaniel!- pisnęłam i zaczęłam uciekać. Dogonił mnie przy schodach i wziął na ręce. 

- Wziąłbym cię tu i teraz- mruknął do mojego ucha- ale nie mamy na to czasu. Musimy się spakować- po tych słowach puścił mnie, każdy poszedł aby zebrać swoje rzeczy. Po ogarnięciu naszych bagaży, mężczyzna zniósł je na dół, a ja kończyłam zaścielać łóżko. Gdy skończyłam, zeszłam na dół. Na dworze czekał już na nas statek. Starsza kobieta którą widziałam pierwszy raz na oczy, minęła mnie w drzwiach i życzyła szybkiej i dobrej podróży do domu. Podziękowałam i wyszłam z domu. Zerknęłam do torebki, w pudełku leżał test ciążowy. Chciałam się upewnić, kupiłam go jeszcze w Los Angeles. Zrobiłam go wczoraj wieczorem ale jeszcze nie miałam odwagi sprawdzić wyniku. Pierwszy test zrobiłam tydzień temu, była jedna kreska, ale ja czułam że jestem w ciąży. Udało nam się w noc poślubną, gdy już to poczułam odstawiłam tabletki. Nie było sensu ich brać. Lekko uchyliłam opakowanie, patyczek wyleciał w głąb torby. Gdy chwyciłam go między palce, zauważyłam dwie krwiste kreseczki. Jestem w ciąży. 

Pov's Nathaniel

Patrzyłem na moją żonę która szła w moją stronę, pogrążona w myślach. Kilka dni temu znalazłem w łazience jej test ciążowy, niestety negatywny. Byłem ciekawy jak ona się z tym czuje, chciałem ją wesprzeć ale nie mogłem powiedzieć że wiem skoro ona mi tego nie powiedziała. Nie chciałem naciskać, a szanowałem jej prywatność. Wsiedliśmy na jacht, wszystko wróciło do normy. Brunetka znowu była szczęśliwa i patrzyła na mnie z miłością. W jej oczach tańczyły wesołe iskierki szczęścia. Trzy godziny na wodzie minęły nam na wygłupach i seksie, w końcu przesiedliśmy do samochodu który miał nas zawieść na lotnisko. Kobieta zasnęła zmęczona w samochodzie. Więc wniosłem ją do samolotu, położyłem w sypialni, a sam usiadłem na skórzanej kanapie, wyjąłem laptop i zacząłem pracować. Gdy mieliśmy lądować poszedłem aby obudzić brunetkę. Jeszcze lekko zaspana, usiadła obok mnie i zapięła pasy. Dopiłem swoją whisky, stewardesa poinformowała nas o lądowaniu i wróciła na swoje miejsce. Po wylądowaniu i rutynowych czynnościach związanych z powrotem, wsiedliśmy do auta które już na nas czekało. W środku siedziała jakaś dwójka mężczyzn podesłana przez Dylan'a. 

- Dzień dobry, do domu?

- Tak- mruknąłem. Przez pół drogi rozmawialiśmy z Sky, która była w wyjątkowo dobrym humorze. 

- Co on robi?- szepnęła przerażona. Spojrzałem do przodu, na czołówkę z nami jechał terenowy samochód. Potem już nastała ciemność. 

******************

Poprawa1-26.08.2020

Poprawa2-04.03.2023 

Z okazji Święta płci inteligentniejszej, życzę wam wszystkiego dobrego od naszego mafiosy❤️

Następny rozdział 11 marzec

AndersonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz