1

2.2K 51 3
                                    

*Pov Jade*

-Jade! - słyszę głos dziewczyny dobiegający z dołu.

-Daj mi 5 minut Pezz! - odkrzykuję.

-Ugh pośpiesz się, nasze mamy już czekają w samochodzie.

Stałam jeszcze chwilę przed lustrem, przyglądając się sobie i myśląc, czy dobrze wyglądam, ugh co ja wygaduje, moje myśli krążą tylko wokół jednej osoby. A tak na marginesie ubrana byłam w jasne dżinsy, czerwone trampki oraz czarną bluzę. Nie nakładałam makijażu, bo skoro mam spędzić cały dzień w samochodzie i samolocie uznałam, że jest mi on niepotrzebny. Nie miałam siły walczyć dzisiaj z moimi włosami, dlatego też zostawiłam moje naturalne loczki. Gdy też upewniłam się, że wyglądam w miarę dobrze, złapałam swoją walizkę i zeszłam na dół.

-Gotowa na zasłużone wakacje? - pyta uśmiechnięta blondynka.

-Oczywiście, idziemy?

Wzięłyśmy swoje walizki i wyszłyśmy z mieszkania. Ruszyłyśmy w kierunku samochodu, w którym czekały już na nas nasze mamy.

- Chciałybyśmy Wam bardzo podziękować, że zabieracie nas na wspólne wakacje. - mówi mama Pezz.

-Cała przyjemność po naszej stronie Debbie, bardzo się cieszymy, że spędzimy wspólnie czas w Paryżu - odpowiadam uśmiechając się.

-Jesteście wspaniałe dziewczynki. Mam nadzieję, że uda nam się wejść na Wieżę Eiffla. - mówi Norma.

- Wiemy mamo i na pewno wejdziemy. - odpowiadam, chichocząc.

-Koniecznie, widok stamtąd jest niesamowity. - odzywa się Perrie.

W drodze na lotnisko nie mogłam oderwać wzoru od pięknej blondynki, która siedziała obok mnie i coś oglądała. Wyglądała cudownie. Była ubrana w zwykłą białą koszulkę i czarne dżinsy z przetarciami, a na stopach miała najzwyklejsze czarne trampki. Dzisiaj nie miała na sobie makijażu, a włosy związała w wysokiego kucyka. Dlaczego ona zawsze we wszystkim wygląda tak idealnie?

-Halo ziemia do Jade. - z transu wyrwał mnie głos dziewczyny, która machała rękami przed moją twarzą.

-Wybacz, zamyśliłam się. Mówiłaś coś ważnego? - szybko odpowiedziałam.

-Pytałam, czy chcesz obejrzeć coś ze mną?

- Aa jasne.

Wzięłam od niej jedną słuchawkę i zaczęłyśmy oglądać jakiś serial. Tak mijała nam droga na lotnisko. Zresztą, gdy byłyśmy już w samolocie, robiłyśmy to samo, no prawie, bo zasnęłam w mniej więcej połowie drogi i dopiero gdy już lądowałyśmy zostałam obudzona przez Perrie.

Gdy dotarłyśmy do hotelu, było już grubo po 23:00, więc od razu poszłyśmy do swoich pokoi. Nasze mamy miały jeden wspólny i ja z Pezz też miałyśmy jeden. Widok z naszego okna był nie do opisania. Idealnie było widać Wieże Eiffla, która swoją drogą wyglądała jeszcze lepiej w nocy.
Gdy już ogarnełyśmy nasze rzeczy, blondynka postanowiła wziąć kąpiel i iść spać. Za jej przykładem zrobiłam to samo.

Leżąc w łóżku, nie mogłam zasnąć, cały czas myślałam o tym, że znamy się już 8 lat, a ja przez większość tego czasu, nie mogę poradzić sobie z uczuciem, które towarzyszy mi za każdym razem, kiedy jest obok mnie lub gdy o niej myślę. Kiedyś będę musiała w końcu wyznać jej prawdę, ale strasznie się tego boję. Czy ona może czuć to samo? Postanowiłam, że muszę powiedzieć, jej jak najszybciej, bo to uczucie zabija mnie od środka. Powiem jej podczas naszej małej wycieczki, w końcu Paryż to miasto miłość. Boję się tylko tego, że jeśli ona nie czuje tego samo moje serce, może roztrzaskać się na milion kawałeczków, a nasza przyjaźń zostanie zniszczona.

-Kocham Cię Perrie. - wyszeptałam, patrząc w stronę śpiącej już dziewczyny.

---------
To moje pierwsze w życiu opowiadanie także bądźcie wyrozumiali ❤️

I Want You ||  JerrieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz