42

438 14 0
                                    

*Pov Perrie*

Ostatnie 3 dni minęły nam bardzo szybko. Pierwszy dzień po przyjeździe spędziłyśmy na rozpakowywaniu się i ogarnięciu wszystkiego, co, jak i gdzie. Następne dwa dni to zwiedzanie wysypy. Nie powiem, drugi dzień zwiedzania trochę mnie nudził i wolałabym być na plaży i wygrzewać się na słoneczku, popijając jakiegoś drinka lub jakiś koktajl, jednak kiedy widziałam uśmiech na twarzy Jade, zapominałam o plaży, słońcu, opalaniu i drinkach. Chciałam być tylko z nią, trzymać ją za rękę i zwiedzać te różne miejsca.

- Jade, gotowa już jesteś?! - stoję w salonie i wołam do Jade.

- Moment! - odkrzykuje, na co ja przewracam oczami i biorę do ręki swój telefon. Wchodzę na Instagrama i dodaje na niego jedno ze zdjęć z Jade, na których robimy głupie miny. Niemalże od razu po opublikowaniu zdjęcia, słyszę, jak starsza zbiega ze schodów i krzyczy, jak ja mogłam je dodać. Na co odpowiadam jej, że mogła się szybciej szykować, to bym nie miała tyle czasu, żeby dodać zdjęcie. Dziewczyna wzdycha, a następnie bierze swoją torbę oraz ręcznik i wychodzi na taras, następnie schodzi po schodach na plaże, dlatego ja szybko łapie swoje rzeczy i biegnę za nią. Jade rozkłada swoje rzeczy i siada na leżaku.

- Fajnie, że na mnie zaczekałaś. - mówię i siadam okrakiem na biodra Jade.

-Przepraszam. Wybaczysz mi to? - pyta dziecięcym głosem, który zawsze na mnie działa.

- No nie wiem, nie wiem. - mówię, a w tym samym czasie Jade przejeżdża swoimi dłońmi po moich udach i podnosi się, żeby mnie pocałować, następnie z moich ust przenosi się na szyje, gdzie składa mokre pocałunki.

- A teraz mi wybaczysz? - szepcze do mojego ucha, zalotnym głosem.

- Mmm nie do końca, spróbuj jeszcze raz mnie przeprosić. - uśmiecham się łobuziarsko, przez co Jade nie wytrzymuje i zaczyna się śmiać, ale po chwili złącza nasze usta. - No teraz to mogę Ci wybaczyć. - mówię, kiedy schodzę z dziewczyny i kładę się na kocu. Leżę tak z 10 może 15 minut i dopiero po tym czasie przypomniało mi się, że nie posmarowałam się kremem.

-Kochanie? - zwracam się do Jade, która odrywa się od książki i patrzy na mnie - Posmarujesz mi plecy?

- Jasne. - odpowiada i odkłada książę, bierze do ręki butelkę i podchodzi do mnie. Siada okrakiem na mnie, wylewa zimny płyn na moją skórę, przez co przechodzi mnie przyjemny dreszcz. Jade kładzie na mnie swoje dłonie i delikatnie wmasowuje krem w moje ciało. Przeszkadzam jej na moment, kiedy sięgam ręką do zapięcia górnej części mojego bikini, które następnie rozpinam. Słyszę jak oddech Jade przyśpiesza, dlatego na mojej twarzy pojawia się uśmiech. Dziewczyna jednak nic nie mówi, tylko kontynuuje przerwaną wcześniej czynność, powoli schodzi ze mnie i zaczyna wcierać zimny krem w moje nogi. Kiedy kończy, cmoka mnie w łopatkę i odchodzi.

Po godzinnym opalaniu wstaje z koca, podchodzę do mojej narzeczonej i wyciągam rękę w jej stronę. Dziewczyna ściąga z nosa swoje okulary przeciwsłoneczne, chwilę wpatruje się we mnie, jednak po chwili łapie moją dłoń i wstaje, ciągnę ją w stronę brzegu. Powoli wchodzimy do wody, kiedy sięga nam ona do pasa Jade się zatrzymuje i nie chce iść dalej. Od dzieciństwa boi się otwartych wód i głębokości.

- Pójdziemy jeszcze kawałek dalej, dobrze? - pytam, a dziewczyna nic nie odpowiada, tylko przytakuje. - Jeśli nie chcesz, możemy zostać tutaj.

-Jest dobrze, naprawdę. - odpowiada, na jej twarzy pojawia się cień uśmiechu.

-Mam pomysł. - mówię i podchodzę do Jade, łapie ją i podnoszę, a ona owija swoje nogi wokół mojej tali. - Tak lepiej?

-Zdecydowanie.

I Want You ||  JerrieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz