35

362 13 0
                                    


*Pov Jade*

Obudziłam się dosyć wcześnie, bo było dopiero po godzinie 9:00. W dodatku miałam wyśmienity humor, dlatego szybko wyskoczyłam z łóżka, złapałam swoje ubrania i poszłam do łazienki się przygotować. Całkiem gotowa stanęłam przed lustrem w swoim pokoju, żeby ostatni raz zobaczyć, jak wyglądam. Miałam na sobie czarne rurki z wysokim stanem, do tego założyłam sweter w kolorze pudrowego różu, włosy zakręciłam tak, że opadały falami na moje ramiona, a wszystko dopełniłam mocnym makijażem. Szybko zbiegłam na dół, przywitałam się ze wszystkimi i poszłam coś zjeść. Obecni w domu członkowie mojej rodziny wybierali się dzisiaj do kina i gdzieś jeszcze, więc jak zeszłam to byli już prawie gotowi do wyjścia, jako że ja miałam inne plany, nie poszłam z nimi. Po skończonym posiłku zmyłam naczynia i wróciłam do swojego pokoju, gdzie sprawdziłam swoje social media i posprzątałam. Gdy skończyłam sprzątać, spojrzałam na zegarek, była już 11:00, a to oznaczało, że powinnam już wychodzić. Zeszłam na dół, włożyłam swoje czarne botki oraz płaszcz i szal, a następnie wyszłam z domu. Dzisiaj było wyjątkowo zimno, dlatego po drodze wyciągnęłam z torebki czapkę i rękawiczki, które założyłam. Mogłam zadzwonić po ubera, ale teraz to już trudno. Po 20 minutach spaceru byłam na miejscu.

-Dzień dobry. - powiedziałam, kiedy weszłam do salonu fryzjerskiego. Podeszłam do recepcji potwierdzić swoje przybycie, a następnie zajęłam miejsce w poczekalni. Przede mną w kolejce czekały jeszcze 2 kobiety, a to oznaczało, że trochę sobie tu posiedzę, dlatego wyciągnęłam z torebki książkę i zaczęłam czytać.

- Jade Thirlwall pani kolej, zapraszam. - usłyszałam po półtorej godziny, dlatego szybko wstałam i poszłam w kierunku znajomej mi fryzjerki. Kiedy usiadłam na fotelu kobieta zapytała - Tak jak zawsze?

-Nie tym razem. - odpowiedziałam, uśmiechając się - Dzisiaj poproszę coś odważniejszego. - wyjęłam z kieszeni telefon i pokazałam kobiecie, o co mi chodzi. Potrzebowałam zmiany, dlatego postanowiłam zmienić kolor swoich włosów. Fryzjerka zostawiła mnie na chwilę, ponieważ poszła po potrzebne jej rzeczy, a kiedy wróciła, od razu wzięła się do roboty. Nie powiem, jeszcze nigdy nie spędziłam tyle czasu u fryzjera. Po skończonym zabiegu kobieta zaprowadziła mnie do lustra. Na chwilę zaniemówiłam, nie spodziewałam się, że ten kolor tak będzie do mnie pasował. Byłam zadowolona i to nawet bardzo, z tego, co wyszło. Podziękowałam kobiecie, następnie zapłaciłam za usługę i wyszłam. Po wyjściu skierowałam się do sklepu jubilerskiego, żeby odebrać prezent dla Perrie. Dokładnie odebrać srebrny łańcuszek z zawieszką serduszka. Oczywiście zawieszka była podzielona na dwie części, jedna dla mnie, jedna dla Perrie. Na mojej części była literka P, a na jej J. Może to nie jest jakiś wymyślny prezent, ale bardziej chodziło mi o symboliczny prezent na święta. Mam nadzieję, że jej się spodoba.

Po wyjściu od jubilera poszłam do swojej ulubionej kawiarni. Kiedy weszłam, od razu uderzył mnie zapach pierników i pysznej kawy. Po odebraniu swojego zamówienia żal było mi wychodzić. Jednak włożyłam słuchawki do uszu i ruszyłam w drogę powrotną do domu. Wybrałam dłuższą drogę, bo i tak nie było nikogo w domu, więc nie musiałam się śpieszyć. Wracając, przeszłam przez pasaż, na którym było pełno sklepów, wszystkie przyozdobione były w kolorowe lampki, bombki, łańcuchy, na latarniach też wisiały różnego rodzaju świąteczne ozdoby, w oddali było słychać kolędników śpiewających najpiękniejsze kolędy, było widać dzieci z rodzicami na ostatnich świątecznych zakupach, rozmawiające starsze panie, dzieci rzucające się śnieżkami, zakochane pary siedzące na ławkach, a do tego wszystkiego, powoli padał śnieg. Naprawdę w tej chwili czułam tę magię świąt. Wracając, zaszłam jeszcze do parku i usiadłam na ławce, wpatrując się przed siebie na morze. Po jakichś 20 minutach zaczęło mi się robić bardzo zimno, dlatego też już bez żadnych przystanków wróciłam do domu. Będąc już pod drzwiami, zauważyłam, że żadne światło w domu się nie świeci, co oznaczało, że nadal nikogo nie ma, a dochodziła już 20:00. No trudno, jak wrócą, to wrócą. Pierwsze co zrobiłam po wejściu, to było skierowanie się do kuchni i nastawienie wody na herbatę, następnie poszłam do salonu, gdzie włączyłam telewizor. Chwilę skakałam po kanałach, bo nic ciekawego nie mogłam znaleźć, jednak w końcu udało mi się znaleźć kanał, na którym leciało 'Frozen'. Wyszłam jeszcze szybko po herbatę i kiedy z nią wróciłam, położyłam się wygodnie na kanapie i przykryłam kocem.

- Jade. Jade wstawaj! - obudził mnie głos i szturchanie. Kiedy otworzyłam oczy ujrzałam przed sobą Amare, a za nią resztę rodziny. Powoli usiadłam.

-Jade twoje włosy! Ale śliczne. - krzyknęła Leoni.

-Prawda, bardzo Ci pasuje ten kolor. Wyglądasz ślicznie skarbie. - następnie odezwała się moja mama.

Byłam szczęśliwa, że im się podoba, bo szczerze mówiąc, myślałam, że jak mnie zobaczą, polecą żarty w sty...

- Chciałaś zrobić się na starszą kobietę, jeszcze tylko zmarszczek Ci brakuje. - no właśnie nawet nie zdążyłam dokończyć myśli, bo poleciał właśnie taki żart. - Nie no żartuję, pasuje Ci siostra, a nawet trochę Cię odmłodził ten kolorek.

-Dzięki Karl.

Jako że już było po 22:00, wszyscy rozeszli się do swoich pokoi, ponieważ już jutro Wigilia i wszyscy muszą być wyspani, zwłaszcza że będzie tutaj dużo osób i pewnie wiele będzie się działo. Szkoda tylko, że zabraknie najważniejszej dla mnie osoby, ale mimo wszystko postaram się jutro cieszyć ze wszystkiego.

I Want You ||  JerrieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz