*Pov Jade*
Następnego dnia obudziłam się 10 minut przed budzikiem, więc wykorzystałam ten czas, żeby jeszcze chwilę poleżeć w łóżku i nieco się rozbudzić. Następnie wybrałam ubrania na dziś, a były to czarne jeansy, biała zwiewna koszula z czarnym paskiem, białe trampki do tego wszystkiego mój ulubiony czarny kapelusz. Potem ruszyłam do łazienki, aby zrobić poranną toaletę i się pomalować. Moje włosy wyglądały dzisiaj nie najlepiej, dlatego też wzięłam lokówkę i zakręciłam włosy tak, żeby opadły na moje ramiona lekkimi falami.
Gdy już byłam gotowa, przyszedł czas, żeby budzić Perrie.
-Pezz wstawaj! - krzyczę jeden raz, drugi raz i trzeci, a oni nic.
Więc przestałam do niej krzyczeć i zrobiłam coś, czego nie lubię robić, ale wiem, że to zawsze pomaga, a ona nie jest za to zła, choć czasem mówi, że jest.
-Au Perrie pomocy wylałam na siebie gorącą wode, ale boli. - zaczęłam udawać.
Udawanie, że coś mi się stało zawsze działa, ale mam potem lekkie wyrzuty sumienia. Perrie natychmiast wstała z łóżka i podbiegła do mnie.
-Gdzie, pokaż. - nagle zobaczyła mój uśmiech - Czy ja znowu się na to nabrałam?
-Przepraszam, ale to jedyny sposób, żeby wyciągnąć Cię z łóżka.
-Wiesz, że cię nienawidzę? A tak w ogóle, która jest godzina?
- Jest 9:00 więc rusz swój leniwy tyłek do łazienki, żebyśmy nie musiały znowu jeść w biegu.
Dziewczyna zabrała swoje ubrania i poszła się wyszykować. Zajęło jej to 20 minut, a gdy wyszła, wyglądała bardzo seksownie. Założyła swoje czarne jeansy z przetarciami do tego białą koszulkę z jakimś nadrukiem i skórzaną kurtkę, włosy wyprostowała, a wszystko dopełniła mocnym makijażem.
-Wyglądasz ślicznie. - powiedziałam.
-Dziękuję, ty również. A teraz chodź, umieram z głodu.
Na dole czekały już na nas nasze mamy, więc dosiadłyśmy się do nich.
-No to, co zaplanowałyście dla nas dzisiaj? - zapytała zaciekawiona Debbie.
-Hmm więc tak - zaczęłam, jednak nie skończyłam, bo odezwała się Perrie.
-Zakupy! A i basen.
-Spodziewałyśmy się tego po was. - powiedziała moja mama, uśmiechając się
Po śniadaniu wszystkie poszłyśmy po swoje rzeczy i ruszyłyśmy do centrum handlowego, które było oddalone od naszego hotelu jakieś 20 minut.
Gdy już tam dotarłyśmy, nasze mamy poszły w swoją stronę, a my w swoją.
Nie powiem chodzenie z Perrie po sklepach potrafi być wyczerpujące, zwłaszcza kiedy trzeba pomagać nosić jej torby, bo za dużo rzeczy kupiła.
Po 3 godzinach chodzenia po sklepach zgodnie stwierdziłyśmy, że nadszedł czas na jakiś obiad. Także poszłyśmy do pierwszej lepszej knajpki coś zjeść, nie dołączyły do nas mamy, bo gdy do nich zadzwoniłymśy powiedziały, że już jadły, fajnie, że tak o nas dbają, że nawet znać nam o tym nie dały... Po skończonym obiedzie nadeszła pora powrotu do hotelu, jednak miałyśmy za dużo rzeczy, żeby z nimi wracać pieszo, więc zadzwoniłyśmy po taksówkę.
W hotelu od razu przebrałyśmy się w stroje kąpielowe i poszłyśmy na basen, który znajdował się na dachu.
Oczywiście ja ubrałam swój jednoczęściowy kostium, ponieważ mam problem z akceptowaniem własnego ciała i nie lubię go pokazywać, zwłaszcza tej cholernej blizny na brzuchu, która przypomina mi mój najgorszy dzień w życiu i gdy na nią patrzę lub o niej myślę, mam ochotę schować się przed całym światem i płakać.
Kiedy Perrie wyszła z łazienki, ubrana była w swój dwuczęściowy zwykły biały strój, w którym jak zwykle wyglądała idealnie.
-Jade jestem, gotowa idziemy? - kiedy jej nie odpowiedziałam, podeszła do mnie i kiedy zobaczyła, że mam załzawione oczy powiedziała - Jadey co jest, czemu płaczesz?
-Nie ważne, coś mi się przypomniało. - odpowiedziałam, uśmiechając się smutno.
-Jade, jeśli chcesz, możemy zostać i porozmawiać.
-Nie dzisiaj, naprawdę nie jestem gotowa, żeby o tym mówić, może kiedyś Perrie.
-Rozumem i pamiętaj, mi możesz powiedzieć o wszystkim. Jestem tutaj dla ciebie i zawsze Cię wysłucham.
-Wiem i dziękuję Pezz. - odpowiedziałam uśmiechając się
Wytarłam swoje oczy i pociągnęłam dziewczynę w stronę drzwi.
Całą drogę na dach szłam za blondynką i przyznam się bez bicia, mój wzrok cały czas był na jej pupie, także raz, a może kilka razy nie zauważyłam, że skręcamy i weszłam w ścianę. Każdemu może się zdarzyć, ale za taki widok warto było się kilka razy obić.
Widok z basenu był przepiękny. Idealnie było widać miasto.
Na początku trochę popływałyśmy, a później weszłyśmy do jacuzzi, gdzie spędziłyśmy jakąś godzinę i rozmawiałyśmy na różne tematy.
Około godziny 19:00 poszłyśmy na kolacje, następnie do swojego pokoju gdzie obejrzałyśmy kilka filmów, podczas których widziałam, że dziewczyna zerka na mnie co jakiś czas ze zmartwieniem w oczach. Na serio nie chcę jej martwić, ale też boję się i nie chce o tym rozmawiać. O tej sytuacji wiedzą tylko moi rodzice i rzecz jasna policja. Obiecuję, że kiedyś jej powiem, ale jeszcze nie teraz.
-Perrie nie musisz tak na mnie zerknać i nie martw się o mnie, wszystko jest w porządku.
-Napewno? Od wczoraj dziwnie się zachowujesz, jak mam się nie martwić.
-Obiecuję, że powiem Ci kiedyś o wszystkim, ale jak ci już mówiłam, nie jestem gotowa. A teraz wracam do swojego łóżka, bo jest już późno. Dobranoc Pezz. - Przytuliłam dziewczynę i ruszyłam do łóżka.
-Dobranoc Jadey.
-------------
Jak myślicie, o czym Jade tak bardzo boi się rozmawiać? 🤔
CZYTASZ
I Want You || Jerrie
RomanceMiłość jest inspiracją. Sprawia, że jesteśmy gotowi do najcudowniejszych i najbardziej zdumiewających czynów. Dzięki niej możemy być szczęśliwsi niż kiedykolwiek byliśmy, ale też smutniejsi. Może dodawać nam energii i osłabiać w tym samym czasie. Mi...