Siedziałam na łóżku ze zmarszczonymi brwiami wpatrując się w swój regał z książkami. Jeszcze do niedawna stały na nim tylko jakieś pierdułki i kilka starych przewodników, których nikt nigdy nie czytał. Jednak gdy tylko się tu wprowadziłam Paula przeniosła większość moich książek z mieszkania mamy do mojego nowego pokoju. Po za tym wczoraj, zanim dowiedziałam się, że gdzieś jedziemy, znów wybrałam się do księgarni i kupiłam to i owo. Myślałam, że na przeczytanie tych wszystkich historii będę miała całe miesiące, ale cóż. Jakiś kretyn wymyślił mi limit bagażu i chcąc nie chcąc musiałam się na coś zdecydować. A miałam w czym wybierać.
- Gotowa? - spytał Alex, który właśnie przyszedł, żeby znieść moją walizkę na parking.
- Nie. - wymamrotałam i teatralnie wskazałam na biblioteczkę. - Jak ja mam niby dokonać wyboru?
Westchnął i rozbawiony przewrócił oczami.
- Na litość boską, dziewczyno. Nie możesz mieć normalnych dylematów? Choćby które buty zapakować? Przynajmniej szybciej by poszło.
Wyszczerzyłam się i skrzyżowałam ręce na piersi.
- Nie.
- Czas nas goni. Weź z pięć ulubionych i zbieraj się. Nawet Shawn zdążył się już spakować i od dawna czeka na dole. A ty nie jadłaś nawet śniadania.
- Zjem później. - mruknęłam zdejmując kilka tytułów z półek. Odwróciłam się do niego. - Łatwiej by mi było się zdecydować, gdybym mogła zabrać ich ze sobą więcej.
Uniósł ręce w geście poddania.
- Zgoda. Weź ile zmieścisz. Ale na boga, pospiesz się.
Wyszedł, zostawiając za sobą otwarte drzwi. Prychnęłam. Za każdym razem to samo. Czy to naprawdę takie trudne zostawić drzwi w takim samym stanie, w jakim się je zastało?
W końcu udało mi się upchnąć wszystko do bagaży. Nikt mi nie powiedział, na ile tam jadę, ale już samo to, że pozwolili mi wziąć aż trzy walizki wyraźnie wskazywało, że przez jakiś czas nie wrócę do domu. Szarpałam się przez chwilę z ich zapięciem, które jak na złość co chwilę się zacinało. W końcu udało mi się je zasunąć, ale w myślach obstawiłam ile czasu minie zanim zamek strzeli. Gdy Alex przyszedł po raz kolejny, żeby mnie znowu pogonić, byłam gotowa.
Weszłam z nim do salonu. Od razu zauważyłam dwie obce osoby. Tuż koło wejścia stali chłopak i dziewczyna, oboje w podobnym wieku. Nie mogli mieć więcej niż dwadzieścia dwa, dwadzieścia trzy lata. Ona była szczupłą, wysportowaną brunetką z włosami związanymi w warkocz. On również miał ciemne włosy, był wysoki i umięśniony, ale biło od niego coś takiego, że nie miałam ochoty zbytnio się do niego zbliżać. Gdy mnie zobaczyli, obrzucili mnie niezbyt sympatycznymi spojrzeniami.
- Cassie, to Kerri Flores i Lucas Brightbold. Będą cię chronić. - powiedziała Paula, wskazując na dwójkę agentów.
Brunetka ledwie dostrzegalnie skinęła mi głową, a chłopak nawet nie drgnął, tylko przewrócił oczami.
Widzę, że wszyscy cieszą się na ten wyjazd równie mocno, co ja.
Gdy Alex tłumaczył coś Pauli, a ja stałam i rozglądałam się po pomieszczeniu nie wiedząc co ze sobą zrobić, gdy drzwi wejściowe się otworzyły i do środka weszła Camilla.
- Samochód czeka.
- A więc czas na nas. - powiedział wesoło Shawn, który nie wiadomo kiedy wyrósł obok mnie. Wzdrygnęłam się, a on uspokajająco położył mi dłoń na ramieniu.Na jego twarzy malowała się ekscytacja.- Jedziemy?
CZYTASZ
Droga przez mrok/ PORWANA
Mystery / ThrillerGang został rozbity, a Borus zamordowany. Przecież teraz może być już tylko lepiej, prawda ? Kontynuacja "Światełko w tunelu " Starzy przyjaciele : Cassie, Alex, Tobias, Paula, Camilla, Philip, Shawn, Carter, (dziadek?) I nowi aktorzy na scenie: Ke...