#11

166 9 0
                                    

Podskoczyłam na krześle i gwałtownie się obejrzałam.

Za nami stał Luke ze skrzyżowanymi rękami. Nie miałam pojęcia, jakim cudem zszedł po schodach i zakradł się tak blisko nas, że go nie zauważyłyśmy.

- Zdurniałyście? - warknął

Kerri od razu wstała, złapała go za rękę i poprowadziła go na dwór. Odeszli tak daleko, że choćbym chciała nic nie mogłam usłyszeć. Gdy po chwili wrócili, chłopak wyglądał na nadąsanego, ale już nic nie powiedział, tylko stanął tam gdzie wcześniej i sam przyjrzał się dokumentom.

Chciałabym wiedzieć, jak ona to robi.

- Wróćmy do rozmowy. - powiedziała siadając jak gdyby nigdy nic z powrotem przy stole. - Na czym stanęłyśmy?

Gapiłam się na nią przez pół minuty, zanim w końcu się zreflektowałam.

- Na ofiarach. Co je łączy?

W trójkę przyjrzeliśmy się notatkom.

- Są w różnym wieku, różne płcie, inaczej wyglądają. - zastanawiałam się na głos -  Jedni mają rodzinę, inni są samotni. I pracują w różnych zawodach.

Luke prychnął.

- Co? - warknęłam

- Na agentkę to ty się za cholerę nie nadajesz.

Najeżyłam się

- Mogę wiedzieć, o co ci chodzi?

Znowu

Uśmiechnął się drwiąco. Miałam ochotę go palnąć.

- Zastanów się nad tym, co mówisz. Naprawdę tego nie widzisz?

Ponownie spojrzałam na nazwiska, tylko tym razem uważniej. Skupiłam się na zawodach, które wykonywali i ich wykształceniu. Dopiero wtedy zrozumiałam, o co mu chodziło. 

Policjanci, kryminolodzy, żołnierze, analitycy, patolodzy, oficerowie.

- Wszyscy mają jakiś związek ze służbami. - powiedziałam w końcu.

Luke zaczął mi ironicznie bić brawo. Z całej siły zmusiłam się, żeby go zignorować.

- Mamy tu oczywisty schemat - Kerri po kolei wskazywała na to, o czym mówiła. - Dwie ofiary na miesiąc, zawsze w ten sam dzień. Miejsca zbrodni są w różnych lokalizacjach, ale zawsze wyglądają podobnie. Przestępstwa nie są na tle seksualnym ani finansowym, a z raportów śledczych wynika, że bierze w nich udział większa grupa osób. Coś wam to mówi?

- Sekta. Mam rację?

Skinęła głową i westchnęła.

- Raczej tak. Wszystko na to wskazuje. Ostatnią ofiarę znaleziono w zeszły czwartek i było to drugie morderstwo w tym miesiącu. Za tydzień pojawi się tu osiemnaste nazwisko.

- A więc to jest ich to super pilne, tajne śledztwo. - mruknął chłopak - Szukają mordercy Borusa i przywódcy sekty. A my siedzimy sobie w najlepsze pośrodku lasu.

- Hell. - parsknęła drwiąco Kerri - Musi mieć o sobie strasznie wysokie mniemanie, by nadawać sobie taki tytuł.

- Myślę, że jego ofiary rzeczywiście przeżywają piekło. - mruknęłam cicho

- Żadna z zamordowanych osób nie była starsza od pierwszej ofiary, Karola Grydzkiego. - wtrącił Luke - Czyli wybierają ludzi powiązanych ze służbami, tak aby każdy kolejny był młodszy od poprzedniego. Dlaczego?

Kerri potarła czoło i spojrzała na zegar. Siedziałyśmy nad tym już od prawie trzech godzin.

- Głowa mi pęka. Nie wiem jak wy, ale ja muszę to sobie przemyśleć.

Droga przez mrok/ PORWANAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz