Obudził mnie ostry ból szyi. Wymamrotałam coś pod nosem i niechętnie otworzyłam oczy. Rozejrzałam się po pokoju i potrzebowałam chwili żeby ogarnąć, gdzie jestem.
Wychodziło na to, że zasnęłam na fotelu koło okna. Nawet nie pamiętam, kiedy tam usiadłam.
Wstałam i rozciągnęłam obolałe mięśnie. Przez szyby wpadały promienie słońca, rozświetlając pokój. Podczas przebierania się wyjrzałam na zewnątrz i z zachwytem stwierdziłam, że w dzień jest tu jeszcze piękniej.
Głośno zaburczało mi w brzuchu. Od wczorajszego śniadania nie jadłam nic prócz batonika kupionego na stacji. Jeśli szybko czegoś w siebie nie wrzucę, kiszki zaczną mi grać marsza.
Zeszłam na śniadanie. Wszyscy siedzieli już w kuchni. Kerri i Luke krzątali się przy ekspresie do kawy, którego nawet wczoraj nie zauważyłam, a Shawn siedział przy stole i przeżuwał kanapkę.
- Hejka. - przywitałam się, gdy weszłam. Wszyscy podnieśli wzrok jakby zapomnieli, że jeszcze ja tu mieszkam. Starałam się nie myśleć o tym, jakim spojrzeniem obrzucił mnie Luke.
- Hej Cassie. - Shawn posłał mi lekki uśmiech, a ja odetchnęłam z ulgą. Bałam się, że będzie się na mnie wściekał po tym, co wydarzyło się między nami w nocy.
- Okej gołąbeczki, skoro oboje już jesteście, musimy porozmawiać. - oznajmiła Kerri siadając odsuwając sobie krzesło i naprzeciwko nas. - Kwestie bezpieczeństwa i takie tam.
Zrobiła przerwę i pociągnęła łyk kawy. W tamtym momencie bardzo przypominała mi Paulę, zwłaszcza że dałabym sobie głowę uciąć, że to nie był jej pierwszy kubek.
- Może już zdążyliście zauważyć, tu nie ma zasięgu. Internet też nie działa. Jesteśmy kompletnie odcięci od cywilizacji, oczywiście wszystko dla waszego dobra. - uśmiechnęła się z przekąsem - Nikt nie jest w stanie nas namierzyć, co jest w końcu najważniejsze. A jak sobie poradzicie bez elektroniki to już wasza sprawa.
Raczej nie będę miała z tym problemu. Mi książki wystarczą do szczęścia, a dzięki bogu sieć nie jest to nich konieczna. Shawn to już inna sprawa...
Przyznał mi kiedyś, że jeśli znajduje się w miejscu, w którym nie może sprawdzać social ani oglądać filmików na YouTubie, zaczyna się nudzić i wynajduje sobie jakieś durnowate zajęcia. Posunęłabym się nawet do stwierdzenia, że chłopak jest uzależniony. Przecież bez telefonu niedługo zacznie nam tu chodzić po ścianach.
Brunetka przeniosła wzrok na mnie.
- Nie możesz być sama w domu. Zawsze któreś z nas musi być z tobą i to się tyczy zarówno spacerów, wyjazdów do miasta, a nawet wizyt w ogrodzie. To pierwsza i podstawowa zasada i radzę ci się jej trzymać, inaczej cały ten wyjazd okaże się bezcelowy. Zrozumiałaś?
Skrzywiłam się, ale skinęłam głową. Wydawało mi się, że w oczach dziewczyny pojawił się błysk rozbawienia.
Wyjęła z kieszeni dwa telefony z klawiaturą. Jeden podała mi, a drugi Shawnowi. Wzięłam swój do ręki i zaczęłam się nim bawić. Podobny dostałam od dziadka jako dziecko. Wyraźnie wtedy podkreślił, że ma służyć tylko i wyłącznie do dzwonienia, a w adresach jest zapisany tylko jego numer.
- Bezpieczne połączenia. Jeśli będziecie chcieli się z nami skontaktować, musicie trzy razy wcisnąć przycisk po prawej stronie. Jeśli znajdziecie się w opałach albo wydarzy się coś niepokojącego, przytrzymujecie klawisz zielonej słuchawki. Urządzenie automatyczne wyśle nam waszą lokalizację i nawiąże połączenie. Macie je ze sobą zawsze nosić. Jakieś pytania?
- Mają w sobie nadajnik? - mruknął Shawn przyglądając się podejrzliwie komórce. Nie zdziwiłabym się, gdyby nigdy nie miał telefonu na klawiaturę.

CZYTASZ
Droga przez mrok/ PORWANA
Mystery / ThrillerGang został rozbity, a Borus zamordowany. Przecież teraz może być już tylko lepiej, prawda ? Kontynuacja "Światełko w tunelu " Starzy przyjaciele : Cassie, Alex, Tobias, Paula, Camilla, Philip, Shawn, Carter, (dziadek?) I nowi aktorzy na scenie: Ke...