#13

179 10 2
                                        

Miałam wrażenie, że na moment zamarła. Zmarszczyła brwi i obrzuciła mnie podejrzliwym spojrzeniem.

- Skąd o niej wiesz?

- Jak wczoraj szłam do kuchni...niechcąco was usłyszałam.

- I co?- prychnęła -  Długo podsłuchiwałaś?

- Nie! Ja tylko...

Machnęła ręką, żebym zamilkła. Sprawiała wrażenie poruszonej tym, że ich słyszałam. Przeszłyśmy w ciszy z dwieście metrów, a ja byłam pewna, że mi nie odpowie. Niepotrzebnie się z tym wyrwałam. I tak zwierzyła mi się ze swojej przeszłości bardziej, niż mogłabym przypuszczać. Nie wyglądała na osobę, która tak łatwo otwiera się przed innymi,  a skoro to zrobiła, oznaczało to że choć trochę mi zaufała. A ja to schrzaniłam.

Jednak, ku mojemu zaskoczeniu nagle powiedziała:

- Elena dołączyła do nas jakieś dwa lata temu. Kolejna osoba po przejściach, która miała zbyt duży potencjał by stoczyć się na margines społeczny. Dość szybko ją polubiłam i zaczęłyśmy się  ze sobą dobrze dogadywać. Była bardzo pogodną osobą mimo tego, co przeżyła. Za to Luke... - westchnęła - Z początku wyraźnie dawał jej do zrozumienia, że jej tam nie chce. Traktował ją jak niepotrzebnego intruza i gdyby to zależało od niego, pogoniłby ją w diabły. A Elena była bardzo wrażliwa. Po każdej jego kąśliwej uwadze zamykała się w sobie. Próbowałam z nim rozmawiać, ale wytłumaczyć mu coś, to jak mówić do ściany. Nie zmieni swojego zachowania jeśli sam nie będzie tego chciał. Taki już jest.

W każdym razie z czasem zaczęli się dogadywać. Nie wiem, co się miedzy nimi wydarzyło i co sprawiło, że Luke polubił Elenę. Nigdy żadne mi o tym nie powiedziało. W pewnym momencie ich przyjaźń przerodziła się w coś więcej. - przerwała na chwilę - On naprawdę ją kochał. Pomogła mu wyjść z mroku i pokazała mu, że świat może być piękny.

Ponownie zamilkła, a jej wzrok stał się nieobecny. Wyglądała, jakby przeniosła się we wspomnienia.

- Co się z nią stało?

- Był to dzień jej pierwszej akcji. Środek nocy, okolica pełna przestępców, gotowych podziurawić cię jak durszlak. Luke nie zauważył mężczyzny, który mierzył mu w pierś. Elena widziała to i oszacowała, że nie zdąży zaatakować przeciwnika. Tak jak powiedziałam, była to jej pierwsza akcja, była jeszcze niedoświadczona. Gdyby to był ktoś inny... - potrząsnęła głową, jakby sama siebie napominała - Zresztą, nieważne. Rzuciła się i zasłoniła Luke'a własnym ciałem, a kula rozryła jej pierś. Napastnik został wtedy dostrzeżony i szybko unieszkodliwiony przez jednego z agentów. Ale ona...

Już wiedziałam, co za chwilę usłyszę.

- Luke przypadł do niej i błagał, by go nie opuszczała. Jednak widać było, że z dziewczyny powoli wycieka życie. Ktoś zadzwonił po karetkę, ale nic już się nie dało dla niej zrobić. Uśmiechnęła się do niego lekko i odeszła. Zmarła na miejscu. A Luke kompletnie się rozsypał i do tej pory się nie pozbierał. I nie wiem, czy kiedykolwiek mu się to uda.

- Kiedy to się stało?

- Niecały rok temu. Luke... naprawdę bardzo się zmienił od jej śmierci. Jest w takim samym stanie jak wtedy, gdy pierwszy raz się spotkaliśmy. Albo nawet gorszym. Cassie, to są jego prywatne sprawy i pewnie by mnie zabił gdyby się dowiedział, że ci o tym powiedziałam. Ale zrobiłam to, żebyś wiedziała, że... on kiedyś był kompletnie innym człowiekiem.

Resztę drogi do domu przebyłyśmy w milczeniu. Nie wiedziałam, co mogłabym powiedzieć, więc nie mówiłam nic. Ale w głowie miałam totalny mętlik. Nie wyobrażałam sobie, by chłopak, który powstrzymywał się, żeby nie zrobić mi krzywdy byłby w stanie kogoś kochać. Ba, by w ogóle miał jakieś uczucia.

Droga przez mrok/ PORWANAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz