- Dokąd idziemy?
- Zobaczysz, jak będziemy na miejscu. - odpowiedziała, prowadząc mnie krętymi uliczkami - Pamiętaj, że cię uprzedzałam. To trochę potrwa.
I wylądowałyśmy...w księgarni.
Otworzyłam szeroko oczy ze zdumienia. Jakimś cholernym cudem znalazłam się dokładnie tam, gdzie chciałam i to bez jakiejkolwiek kłótni. A nawet więcej. Brunetka sama mnie tu przyprowadziła.
Weszłam za dziewczyną do sklepu. Byłam przekonana, że będę ją musiała błagać na kolanach, żeby się zgodziła tu ze mną przyjść. W życiu bym nie pomyślała, że ona lubi czytać. Chyba że przyszła tu po książki kucharskie albo poradniki, w co szczerze wątpiłam.
- Niedługo wrócę. Usiądź sobie na fotelu i poczytaj gazety, czy coś.
Oj, chyba mnie nie doceniała.
Gdy zniknęła za regałami, ruszyłam w swoją stronę nie mogąc przestać uśmiechać się pod nosem. Los chociaż raz się do mnie uśmiechnął. Nawet jeśli to była tak błacha sprawa, to cieszyłam się z tego bo to oznaczało, że świat nie odwrócił się do mnie tak całkiem plecami. Chociaż może próbował mi po prostu trochę wynagrodzić minione miesiące.
Cóż, wszechświecie, dobry początek!
Myślę, że już gdy Alex dawał mi te pieniądze, domyślał się na co pójdą. A skoro pozwolił mi zabrać tylko kilka własnych książek, musiałam sobie jakoś radzić.
Po pół godziny Kerri znalazła mnie na dziale fantasy.
- Miałaś czekać przy wejściu. Szukałam cię. Co ty tu... - spojrzała na mnie i na książki, które trzymałam w koszyku. Uniosła brwi - Czytasz.
Skinęłam głową.
- Tak troszkę. - duże niedopowiedzenie.
Poważnie, za kogo ona mnie uważała? Za jakąś rozpieszczoną idiotkę z dobrego domu? Trzy razy nie. Zastanawiało mnie, ile ona właściwie o mnie wiedziała i czy ktoś uznał za stosowne powiedzieć jej coś więcej o osobie, którą miała chronić.
Przyjrzała się uważnie tytułom, które wybrałam i pierwszy raz się do mnie uśmiechnęła.
- Prawie cię lubię.
Byłam tak zaskoczona, że przez chwilę gapiłam się na nią jak idiotka, nie wiedząc co powiedzieć.
- A ty co masz? - wykrztusiłam w końcu.
Zerknęła na swój wypełniony po brzegi koszyk.
- Małe co nieco.
Również spore niedopowiedzenie.
Jeszcze raz przyjrzała się mojemu stosikowi, po czym obeszła regał, zdjęła z niego jedną książkę i włożyła mi do koszyka.
Bliźnięta z lodu.
- Warto. - mrugnęła do mnie, a mi znowu zdziwienie odebrało mowę.
- Idziesz do tej kasy, czy nie?
Zreflektowałam się i ruszyłam za nią. Oczy sprzedawcy, gdy zobaczył nasze zakupy, rozszerzyły się jak orbity. Z dziesięć minut skanował książki, które my pakowałyśmy do plastikowych toreb. Zapłaciłyśmy i nie uszłyśmy dalej niż kilka kroków, gdy jedna z reklamówek pękła, a cała jej zawartość wysypała się na ziemię.
Kerri przeklęła pod nosem, a sprzedawca zniknął na zapleczu i po chwili wrócił z dwoma materiałowymi torbami.
- To gratis. - powiedział - Pierwszy raz ktoś robi u mnie takie zakupy.

CZYTASZ
Droga przez mrok/ PORWANA
Mystery / ThrillerGang został rozbity, a Borus zamordowany. Przecież teraz może być już tylko lepiej, prawda ? Kontynuacja "Światełko w tunelu " Starzy przyjaciele : Cassie, Alex, Tobias, Paula, Camilla, Philip, Shawn, Carter, (dziadek?) I nowi aktorzy na scenie: Ke...