34.

1.2K 32 7
                                    

Jedenaście lat później...

Pierwszy września w tym roku obdarzył mieszkańców Londynu piękną pogodą. Na dworze było ciepło, a słońce oświetlało nawet najciemniejsze zaułki. Ten dzień był również wyjątkowy dla wszystkich londyńskich dzieci.

W tym również dla Scorpiusa Malfoy'a.

Dziś nadszedł dzień tak bardzo za razem wyczekiwany, jak znienawidzony przez jedenastolatka - pierwszy dzień w szkole. I to nie w takiej zwykłej szkole. Scorpius zaczynał właśnie pierwszy rok w Szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart.

Scorpius wizją pojechania do szkoły nie był zestresowany. Był przerażony. Nie wiedział jak będzie wyglądał ten dzień. Bał się go od zawsze. Kiedy w końcu nadszedł nie wiedział jak się zachować.

Młody chłopak pierwszego września wstał wcześnie. Pierwsze co zrobił po przebudzeniu to podbiegł do lustra. Jego platynowe włosy spadały mu na czoło, a oczy błyszczały jakiś niezidentyfikowanym blaskiem.

Ubrał się szybko w szatę i starając się nie obudzić taty pobiegł do swojego zwierzaka. Po zejściu do salony ujrzał swojego rudego kotka leżącego na kanapie.

-Krzywołapku! - krzyknął Scorpius, pochodząc od starego kota - Dzisiaj ten dzień! Stresuje się bardzo, ale cieszę się, że będziesz tam ze mną. Tak jak byłeś z mamą...

Krzywołap był jedyną rzeczą, która kiedyś należała do Hermiony Granger. Przynajmniej jedyną, którą Scorpius otrzymał od swojego taty.

Chłopiec bardzo kochał swojego ojca. Draco też bardzo starał być dobrym przykładem dla syna. Jednak mimo wszystko brak matki bardzo odbił się na jedenastolatku. Chłopak był zamknięty w sobie i nie lubił poznawać nowych osób. Ograniczał się do jednej przyjaźni i kilku znajomościach. Nie wychodził często z domu, za to dużo się uczył. Już pierwszego dnia w szkole chciał pokazać, że jest synem tej genialnej Hermiony Granger.

Przez jedenaście lat swojego życia Scorpius mało słyszał o mamie. A to co wiedział, na pewno nie dowiedział się od ojca. Draco Malfoy nie chciał rozmawiać o miłości swojego życia. Zawsze kiedy ktoś wspominał Hermionę, Draco szybko zmieniał temat lub niespodziewanie teleportował się, nawet jeśli był w połowie rozmowy biznesowej.

Jednak Scorpius chciał wiedzieć kim była jego mama. Dlatego tej wiedzy zaczerpnął u najbliższych mu osób - rodziny Potter. Harry i Ginny dużo opowiadali małemu Scorpiusowi o Hermionie. Mówili o jej dzieciństwu, szkolnych czasach, wojnie, wielkiej miłości do jego ojca i o jej śmierci. Mówili to z zupełnie innym nastawieniem niż Draco. Harry i Ginny mówili o Hermionie jak o największej bohaterce, najlepszej osobie na świecie, za to Draco często wolał pomijać ten temat.

Dużo na temat swojej mamy Scorpius dowiedział się też z książek.

Jego mama była bardzo sławna i to niepokoiło Scorpiusa. Wiedział że musi się dobrze uczyć i być świetnym czarodziejem, żeby nie zawieść mamy.

-Scorpiusie, czemu tak wcześnie wstałeś?- zapytał Draco, patrząc na swojego syna głaskającego kota.

-Nie mogłem spać...przepraszam - wyjęknął chłopiec, przyciągając do siebie Krzywołapa.

-Nie masz za co przepraszać, kochanie!- zapewnił go Draco uśmiechając się - Też byłem zestresowany pierwszego dnia. Pamiętam jak nie spałem całą noc. Potem trochę wyżyłem się na twoim wujku...ale to szczegół. Leć przygotować kufer, ja zrobię nam śniadanie.

Kiedy Scorpius zniknął za rogiem, Draco wyjął z kieszeni spodni małą broszkę. Otworzył ją i przyjrzał się jej zawartości. W środku znajdowało się zdjęcie jego z Hermioną, podczas ich ceremonii ślubnej. Draco wpatrywał się chwilę w tę fotografie, lecz po chwili poczuł nieprzyjemne ukłucie w klatce piersiowej.

Szczególna miłość...(Draco+Hermiona) [UKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz