Następne cztery dni były dla Harry'ego i Hermiony koszmarem. Oboje po tej ciężkiej nocy, poszli do dormitorium Hermiony i nie wychodzili stamtąd, aż do dnia pogrzebu. Nie jedli, pili, nie myli się, tylko płakali przytulając się do siebie. Nadal nie mogli uwierzyć, w to co się stało. Zaraz po incydencie w Pokoju Życzeń, profesor McGonagall zaprosiła ich do siebie. Opowiedziała, że Neville znalazł list od Alana, po czym pośpiesznie zawiadomił profesora Dumbledore'a. Dowiedzieli się również, że Alan został skazany na dożywotni pobyt w Azkabanie, za zabójstwo dziewięciu osób i jedno usiłowanie zabójstwa.
Hermiona podczas czasu spędzonego z Harry'm w dormitorium, nie miała siły myśleć co wydarzyło się w Pokoju Życzeń, pomiędzy nią, a Draco. Myślała tylko o Ronie, o tym, że już go nie ma i że oddał za nią życie. Powinna czuć się szczęśliwa dlatego, że żyje, ale ten fakt jeszcze bardziej ją dołował. Gdzie jest sprawiedliwość- ona żyje, a jej najlepszy przyjaciel nie. Nie mogła pogodzić się z tym faktem. To ona miała nie żyć, a nie on. Czuła jakby straciła sens życia.
Harry czuł się bardzo podobnie, jak jego przyjaciółka. Stracił najlepszego przyjaciela. Pierwszą i najbliższą jego sercu osobę. Znali się siedem lat, cały czas narażając się na śmierć. A ona właśnie przyszła, kiedy w szkole pojawił się niejaki Alan Riddle. Harry nie mógł sobie wybaczyć, że nie poznał się na Alanie wcześniej. Takiej pustki nie czuł nigdy, nawet po śmierci Syriusza. Czuł jak ten ból po stracie bliskiej osoby, zabija go od środka. Nienawidził tego okropnego uczucia.
Przez całe cztery dni do dormitorium Hermiony dobijało się kilka osób, lecz żadna nie została wpuszczona. Jedną z nich była Ginny- narzeczona Harry'ego, przyjaciółka Hermiony i siostra Rona. Dobijała się pięć minut, a Harry czuł jej załamanie w głosie. Lecz nikt jej nie otworzył, ponieważ przyjaciele nie chcieli z nikim rozmawiać, nawet ze sobą. Nie odzywali się do siebie, ponieważ każde z nich cierpiało w środku. Siedzieli przytuleni wypłakując się w swoje przepocone i zabrudzone ubrania. Lecz to dla nich nie miało znaczenia – przejmowali się tylko tym, że nie ma wśród nich Rona.
Dzień pogrzebu to był jeden z gorszych dni w ich życiu. Wiedzieli, że będą musieli spotkać się z całą rodziną Weaslay, jak i z innymi ludźmi. Oboje wstali rano i po raz pierwszy od czterech dni udali się do łazienki. Kiedy oboje byli gotowi, chwycili się za ręce i ruszyli w stronę wyjścia z zamku. Ku ich zdziwieniu Pokój Wspólny Gryfonów, wyglądał inaczej niż zwykle. Zamiast czerwonych tonów, panowała ciemność. Reszta zamku też wydawała się inna. Przechodząc korytarzami można było zobaczyć ciemne flagi z herbem Hogwartu i posępnie snujących się uczniów. Kiedy Harry i Hermiona dotarli przed główne wejście ujrzeli dyrektor McGonagall i stojącego obok niej Dracona Malfoy'a. Oboje bez słowa stanęli obok nich. Hermiona chwyciła Draco za rękę, tak jak trzymała Harry'ego. Po chwili ciszy, odezwała się profesor McGonagall.
-Pogrzeb odbywa się w Norze, teleportujecie się tam bez problemu. Aktualnie w Hogwarcie trwa żałoba, którą zarządziłam. Zobaczymy się za chwile- powiedziała po czym ruszyła w stronę zamku.
Hermiona próbowała powstrzymać łzy. Spojrzała na Harry'ego i wiedziała, że chłopak próbuje zrobić to samo. Następnie spojrzała na Draco, który smutno machnął głową, dając znać, że powinni się już teleportować.
Cała trójka teleportowała się do Nory, trzydzieści minut przed pogrzebem. Ujrzeli mały dom, z którego czuć aż było depresyjną atmosferę. Hermiona już nie mogła wytrzymać i po jej policzkach popłynęły gorzkie łzy. Tak samo zresztą stało się z Harry'm. Stali nieruchomo krótką chwilę, aż nie ujrzeli zapłakanej Ginny biegnącej w ich stronę. Rudowłosa dziewczyna rzuciła się na Harry'ego, po czym przytuliła Hermionę i Draco.
-Chodźmy- powiedziała bardzo cicho Ginny.
Ruszyli w stronę ogrodu, gdzie miał się odbyć pogrzeb Rona. Po dotarciu na miejsce, Hermiona zobaczyła wielki dół, zaraz obok grobu Freda. Obok dziury w ziemi stała wielka, otwarta, drewniana trumna, a w niej Ron. Kiedy Harry i Hermiona go zobaczyli, z ich oczy pociekło jeszcze więcej łez. Bardzo dużo, bardzo gorzkich łez. Dziewczyna w ogrodzie zobaczyła również panią Weaslay przytulającą się do swojego męża, George'a stojącego ze swoją narzeczoną Angeliną, Percy'ego, Charly'ego i Billa z Fleur, która była w zaawansowanej ciąży.
Pogrzeb zaczął się dwadzieścia minut później. Wszyscy goście po kolei pochodzili do ciała Rona. Harry, Hermiona i Draco ustawili się na końcu tej kolejki. Kiedy przyszła już ich kolej Harry powoli podszedł do ciała zmarłego przyjaciela, dotykając jego ręki i szepcząc „Byłeś moim najlepszym przyjacielem, okropnie mi ciebie brakuje". Łzy z jego oczu, kapały na zimne ciało Ronalda. Po chwili Harry odszedł i nadeszła kolej Hermiony. Dziewczyna stała nad ciałem przyjaciela, nie mogąc się opanować. Pochyliła się i przytuliła zimne ciało przyjaciela i wyszeptała „Dziękuję... Kocham cię Ronaldzie Weaslay'u". Tak jak teraz, nie płakała nigdy. Miała wrażenie, że nigdy nie dozna szczęścia. Czuła się tak jak by właśnie dementor złożył jej pocałunek. Nie wiedziała ile czasu przytula się do ciała przyjaciela. W końcu usłyszała za plecami głos Draco.
-Hermiono, chodź...proszę.
Po chwili pojawił się Hagrid, który ze łzami w oczach włożył trumnę z ciałem Rona do dziury w ziemi. Po chwili pani Weaslay machnęła różdżką, a na świeżo zakopanej ziemi pojawiła się marmurowa tabliczka.
Tu spoczywa Ronald Bilius Weaslay
Najlepszy syn, brat i przyjaciel
Spoczywaj w pokoju!
Po zakończonej ceremonii pogrzebowej Harry, Draco i Hermiona byli tak wymęczeni psychicznie, że nie mieli siły zostać z Norze ani chwili dłużej. Z trudem teleportowali się do Hogmeade, po czym ruszyli do zamku. Draco udał się z powrotem do skrzydła szpitalnego, ponieważ jeszcze nie wszystkie jego rany zostały doleczone. Harry z Hermioną zdecydowali, że jak na razie Harry pomieszka z dziewczyną, ponieważ za ciężkim ciosem dla chłopaka, było by przebywanie w pokoju, w którym niegdyś spał z Ronem.
Pod koniec dnia oboje stwierdzili, że to był jeden z trudniejszych dni w ich życiu.
CZYTASZ
Szczególna miłość...(Draco+Hermiona) [UKOŃCZONE]
Fiksi PenggemarHermiona Granger, Harry Potter, Ron Weaslay i Draco Malfoy rozpoczęli właśnie siódmy rok nauki w Szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Jak potoczy się ich życie po bitwie? Czy ich życie stanie się łatwiejsze, kiedy nie ma już Voldemorta? Kim okaże...