Śpiącą parę obudził trzask drzwi wejściowych. Bardzo szybko ubrali się w poprzednie ubrania i zeszli po wielkich krętych schodach. W kuchni ujrzeli Lucjusza i Narcyzę.
Pani Malfoy wypakowywała różdżką zakupy, które leżały na stole. Za to pan Malfoy patrzył znacząco na swojego syna i jego ukochaną, podejrzewając co wydarzyło się pod ich nieobecność. Draco miał na odwrót ubraną bluzę i rozpięty pasek. Hermiona za to miała rozczochrane włosy i źle zapiętą koszule. Dziewczyna czując spojrzenie swojego przyszłego teścia, szybko spojrzała na Dracona i na siebie. Kiedy ujrzała ich ogólny nieład, szybko chwyciła Draco za rękę i pobiegła z nim do najbliższej łazienki.
-Zobacz jak my wyglądamy! - powiedziała lekko podniesionym głosem Hermiona patrząc w lustro. Następnie machnęła różdżką, poprawiając włosy i odzienie swoje, jak i Draco.
-Nie przesadzaj! Wyglądasz pięknie- wyszeptał Draco przyciągając do siebie Hermionę. - Jak ci było? - powiedział chłopak, uśmiechając się głupio.
-Nędznie- westchnęła dziewczyna.
-NĘDZNIE?!- oburzył się młody mężczyzna.
-Żartowałam! Było cudownie, bajecznie, magicznie!
-Ufff- odetchnął teatralnie Draco, po czym złączył ich usta w pocałunku.
-Ja rozumiem, że jesteście młodzi i zakochani, ale Narcyza woła was od pięciu minut na obiad- westchnął Lucjusz, kiedy zobaczył parę całującą się w otwartej łazience.
-Już idziemy! -odparł Draco i razem z Hermioną opuścili łazienkę.
W kuchni czekał na nich obiad. Oboje ze smakiem go zjedli, a kiedy dochodziła godzina dwudziesta cała rodzina wraz z Hermioną usiedli na kanapie.
-Musimy wam coś powiedzieć- powiedział Draco do swoich rodziców, kiedy wszyscy popijali napoje siedząc na sofach.
-My też - odparł Lucjusz- Ale wy zacznijcie.
-My...- zaczął niepewnie Draco- Znaczy ja...a ona się zgodziła...znaczy...
-Co ty tam mówisz synu?- zwróciła się do niego Narcyza.
-Oświadczyłem się dzisiaj Hermionie...a ona się zgodziła.
Nagle w pomieszczeniu zapadła głucha cisza. Hermiona która siedziała cicho, chwyciła Draco za rękę.
-T-To...- zaczęła Narcyza- CUDOWNIE!
-Gratulacje synu!- powiedział Lucjusz po czym przytulił Dracona. Po chwili podszedł do Hermiony i ją również przytulił- Cieszę się, że będziesz moją synową!
-Ja też się cieszę, panie Malfoy!- odparła Hermiona.
-Hermionko mów mi tato.
-Dobrze...tato
- A teraz nasza sprawa. Mamy dla was niespodziankę!- zaczęła nagle Narcyza- Kupiliśmy wam DOM!
-CO?!- odpowiedzieli jednocześnie Draco i Hermiona.
- Znajduje się w Dolinie Godryka. Będziecie mieszkać naprzeciwko Harry'ego i Ginny.
Hermiona nie mogła uwierzyć w to co słyszy. Ten dzień był dla niej zbyt emocjonujący. Zakończenie szkoły, oświadczyny, upojna ,,noc", a teraz jeszcze dom. Będzie mieszkała wraz ze swoim ukochanym, na przeciwko swoich najlepszych przyjaciół. Nie wierzyła w swoje szczęście.
-Dom odwiedzicie jutro- powiedział Lucjusz - I od jutra tam zamieszkacie. Jutro też z tego co słyszałem do swojego domu wprowadzają się Harry i Ginny.
-D-Dziękujemy- powiedziała Hermiona, ziewając lekko.
-Nie macie za co dziękować!- odparła Narcyza- A teraz zmykajcie do pokoju. Widzę, że jesteście zmęczeni.
Godzinę później Hermiona leżała już w łóżko wtulona w Draco.
-To był magiczny dzień!- powiedziała Hermiona patrząc na Draco.
-Zdecydowanie! - powiedział cicho Draco- Dobranoc kochanie! Kocham cię!
-Dobranoc! Ja ciebie też!- odparła dziewczyna - Zaraz! Harry mówił coś dziś o jakimś spotkaniu.
-Ahh tak. Zapomniałem. Jutro Harry organizuje imprezę u siebie w domu- powiedział Draco, lecz nawet nie zdążył dokończyć zdania, ponieważ Hermiona zasnęła.
CZYTASZ
Szczególna miłość...(Draco+Hermiona) [UKOŃCZONE]
FanficHermiona Granger, Harry Potter, Ron Weaslay i Draco Malfoy rozpoczęli właśnie siódmy rok nauki w Szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Jak potoczy się ich życie po bitwie? Czy ich życie stanie się łatwiejsze, kiedy nie ma już Voldemorta? Kim okaże...