13. Heroizm

743 31 28
                                    

STEVE POV.

Gdy bariera została zdjęta szybko przedostałem się do środka bazy. Większość żołnierzy walczy na jej poboczach, a sporą część tych co zostali załatwił Stark. Oczywiście znajdzie się jeszcze paru, ale bez problemu daję sobie z nimi radę sam. Zdjąłem z głowy hełm, który powoli zaczął mi przeszkadzać. Nigdy nie lubiłem go nosić. Zawsze od razu go zdejmuję przestaje być potrzebny, a raczej prawdziwy bój mamy już za sobą. Teraz wystarczy tylko znaleźć Struckera. Raczej nie powinien nigdzie stąd uciec.

Przemierzam przez szare korytarze starej fortecy, co jakiś czas rozprawiając się z jakimś niedobitkiem. Uderzam w jednego z nich frontalnie tarczą, przez co upada zapewne nieprzytomny na ziemię, jednocześnie przechodząc do następnego pomieszczenia i w tedy właśnie trafiam na nasz cel w monoklu.

- Baron Strucker - odzywam się, gdy on na mój widok uśmiecha się szeroko. Też cieszę się że w końcu go widzę twarzą w twarz. - Jeden z głównych oprychów Hydry.

- W zasadzie to z Tarczy - stwierdza, gdy obchodzę go dookoła.

- W takim razie jesteś bezrobotny - od prawie roku Tarcza nie istnieje. - Gdzie berło Lokiego?

- Nie obawiaj się. Wiem że przegrałem - mówi z nonszalancją. - Po za tym wam pomogłem.

- A wcześniej eksperymentowałeś na ludziach i brałeś udział w praniu mózgu mojego przyjaciela i siostry mojej dziewczyny - staram się stłumić w sobie złość. Najchętniej przywalił bym mu za wszystkie złe uczynki w jakich uczestniczył. Powstrzymuję się jednak.

- Rodzina Panny Steel sama to na siebie sprowadziła - mówi spokojnie.

- Odkrywając między innymi twoje brudne interesy i pasożyta w Tarczy? - pytam unosząc prawą brew.

Alex szperała dość dużo a pro po wypadku jaki jej rodzinę. Gdy dowiedziała się o Hydrze w Tarczy zaczęła się domyślać że to właśnie ona była przyczyną jej tragedii. Nie myliła się wiele. Z tego co się dowiedziała jej rodzice wykryli jakieś nieprawidłowości i przez praktycznie przypadek dowiedzieli się o całym spisku, ale nie nazistowska organizacja wykryła ich i postanowiła zlikwidować. W dodatku postanowili zwerbować do swoich szeregów ich córki, ale Alex zdążyła uciec, więc sobie ją odpuścili. Tak to niestety wyglądało.

- Raczej tchórzliwie zmieniając strony gdy było im to na rękę - mówi, a ja spuszczam nerwy ze smyczy. Przypieram go gwałtownie do ściany chwytając za kołnierz.

- Nie chrzań Strucker! Ilu było ulepszonych?! - syczę przez zaciśnięte zęby.

- Skąd te nerwy? Ja tylko mówię prawdę o której raczej nie mieliście pojęcia. Z resztą raczej nigdy jej w pełni nie odkryjecie - uśmiecha się złośliwie.

W tedy nagle jakby jakaś tajemnicza siła odpycha mnie od niego i zrzuca z kamiennych schodów na sam dół. Zdążam tylko zobaczyć postać kobiety o raczej ciemnych włosach. Szybko podnoszę się i wbiegam z powrotem na górę

- Kolejny ulepszony. Kobieta. Nie atakować - zgłaszam do komunikatora, aby reszta drużyny wiedziała.

Zerkam z powrotem na Struckera. Stoi sobie jakby nigdy nic.

- Musisz być szybszy... - zaczyna, ale ja mam już dość jego gadania.

Podbijam nogą leżącą na podłodze Tarcze która mi upadła, a następnie w powietrzu znów uderzam w nią nogą powalając w ten sposób Barona i skutecznie go uciszając.

- Mam Struckera - zgłaszam po raz kolejny przez komunikator.

- Tak... A ja coś większego - zwraca się dość niepewnie Tony.

AGENTKA - "Uzależniona od ciebie" / Fanfiction AvengersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz