Po rozmowie z bratem od razu poszedłem poszukać Brama.
Teraz gdy wiedziałem, że Ethan nawet chce, żebym z kimś się związał, łatwiej było mi myśleć o tym, że tego właśnie pragnę.Omege znalazłem na dworze. Chodził z konewką i podlewał kwiatki na tarasie.
- Pójdziesz jutro ze mną na te lody, o których mi mówiłeś? - spytałem.
Bram odwrócił się w moją stronę i spojrzał na mnie ze zdziwieniem malującym się na jego twarzy.
- Czy to oznacza, to co ja myślę, że oznacza? - zapytał tak szybko, że ledwo zrozumiałem co powiedział.
- Zależy o czym myślisz.
- O tym, że wreszcie sięgnąłeś po rozum do głowy i masz zamiar spotkać się z Liamem?
- Mniej więcej... - mruknąłem.
- No nareszcie! Cały tydzień ci to zajęło, ale lepiej później niż wcale. A co skłoniło cię do zmiany zdania?
- Ethan.
- Chyba będę musiał mu za to podziękować - stwierdził. - Czyli jutro nie bierzesz tabletek?
- Biorę.
- Jak to?
- Chcę się z nim spotkać, ale jeszcze nie jestem gotowy na więcej - wyjaśniłem.
- Mówił ci ktoś kiedyś, że jesteś zdrowo pieprznięty? - spytał z uśmiechem na ustach.
- Nie przypominam sobie. - Też się uśmiechnąłem.
- W takim razie czuję się zaszczycony, tym że mogę być pierwszy. Jesteś zdrowo pieprznięty - oznajmił, ale objął mnie ramieniem. - Ale wiesz, że jutro musisz iść sam? Na lody pójdziemy kiedy indziej.
- Wiem.
***
Następnego ranka obudziłem się bardzo wcześnie. Może i byłem podekscytowany, ale przede wszystkim pragnąłem znowu poczuć jego zapach. Moja wewnętrzna Omega też nie mogła się tego doczekać, przez co nie potarfiła usiedzieć w miejscu.
Wstałem z łóżka, zrobiłem sobie prysznic i ubrałem się w czarną bluzę i jasne rurki. Potem zszedłem na parter i wziąłem jabłko z kuchni. Jak się okazało wszyscy jeszcze spali. Dopiero wtedy spojrzałem na zegarek i moje wątpliwości się rozwiały. Było trochę po szóstej.
Usiadłem na kanapie i włączyłem telewizor. Znalazłem jakiś program rozrywkowy. Po dwóch odcinkach poczułem zapach Jaspera i usłyszałem kroki na schodach.
- Cześć - przywitał się. - Co ty tak wcześnie?
- Już nie mogłem spać - poinformowałem.
- To może jak nie masz nic przeciwko pomożesz mi przy śniadaniu? - zapytał.
- Dobra - zgodziłem się.
Jasper postanowił zrobić jajecznicę z szynką. Ja pokroiłem szynkę, a alfa zajął się resztą. W połowie robienia przyszedł Ethan, potem zaczęliśmy smażyć i pojawił się Travis, a gdy już mieliśmy nakładać pojawił się Bram. Wszyscy razem usiedliśmy do śniadania.
Potem poszedłem na górę, żeby wziąć tabletkę i już byłem gotowy do wyjącia. W przedpokoju wpadłem na Ethana.- Już wychodzisz? - spytał, przyglądając mi się.
- Tak.
- Uważaj na siebie. Nie rób niczego wbrew sobie - powiedział.
- Mówisz jak mama. - Przewróciłem oczami. - Przecież nie chce, żeby mnie dzisiaj oznaczył. Dam sobie radę.
- Wiem. Uważaj na siebie - powtórzył znowu. - Do zobaczenia.
CZYTASZ
ᴍʏ ʟɪᴛᴛʟᴇ ʜᴏᴘᴇ A/B/O ✔
Historia CortaDaniel jest omegą, biorącą tabletki i maskującą swój naturalny zapach, a dla rodziny potrafiącą zrobić wszystko. Gdy po pewnym wydarzeniu życie Ethana jest zagrożone, brat ucieka razem z nim i postanawia rozpocząć nowe życie, z nowym stadem. Liam to...