🐺rozdział 9🐺

2.9K 231 24
                                    

Liam poprowadził mnie do małej kawiarni. Po drodze powiedział mi, że to jest to jego ulubiona. W środku było przytulnie, a w wystroju dominowało drewno.
Stanęliśmy w niedużej kolejce i już po chwili była nasza kolej na zamawianie.

- Co wam podać? - zapytała kelnerka.

- Ja poproszę waniliową latte - zamówiłem.

- A dla mnie też latte, tylko czekoladowe i z mlekiem migdałowym - powiedział Liam.

- Zaraz przyniosę wam zamówienie do stolika - powiedziała, gdy Alfa zapłacił.
Usiedliśmy w głębi kawiarni przy dwuosobowym stoliku.

- Jesteś alergikiem? - spytałem, bo to pytanie nie dawało mi spokoju, odkąd chłopak złożył zamówienie. Nawet nigdy nie spotkałem żadnego wilkołaka uczulonego na cokolwiek.

- A dlaczego miałbym być?

- Wziąłeś mleko migdałowe, a nie zwykłe - wyjaśniłem.

- A to! Nie, nie jestem alergikiem, po prostu lubię to mleko z kawą, szczególnie czekoladową - odpowiedział. Oparł głowę na splecionych ze sobą palcach i zaczął mi się przyglądać.
No i muszę przyznać, że wyglądał słodko.

- Nigdy wcześniej cię nie widziałem. Zapamiętałbym - stwierdził, a ja słysząc to lekko się zarumieniłem.

- Bo jestem tutaj dopiero ponad tydzień - odparłem.

- A dlaczego?

- Można powiedzieć, że miałem mały problem w stadzie i musiałem uciekać z bratem z domu.

Słysząc to chłopak zmarszczył tylko brwi, ale nic nie powiedział na ten temat.

- Twój brat też jest Betą? - spytał jedynie.
Pokiwałem głową. Już się przyzwyczaiłem, że wszystkim mowie o sobie jako Becie.

- A będziecie chodzić do szkoły?

- Raczej tak - potwierdziłem. - Ale jeszcze nie wiemy, kiedy dokładnie. I czy w ogóle będziemy.

- A gdzie teraz mieszkacie? - zadał kolejne pytanie, a ja zdałem sobie sprawę, że nie przeszkadza mi to.

- W stadzie u Jaspera, Travisa i Brama.

- Nie znam ich za bardzo, ale wydają się być spoko, ale ten najmłodszy Beta, Bram, ma chyba ADHD - stwierdził, a ja się uśmiechnąłem.

- Czy już na prawdę każdy to zauważył?

- Najwyraźniej. - Alfa wzruszył ramionami, też z usmiechem na ustach.

W tym momencie kelnerka przyniosła nasze zamówienie. Alfa napił się swojej kawy i przy okazji ubrudził się pianką.

- Masz tu piankę - powiedziałem wskazując u mnie to miejsce.

Liam próbował wytrzeć się ręką, ale tylko trochę mu się udało. Połowę roztarł, a połowę w ogóle ominął.
A ja zamiast zastanowić się, co w ogóle robię, sięgnąłem po chusteczkę, pochyliłem się nad stołem i to ztarłem.

- Dzięki - mruknął, a nasze spojrzenia się spotkały. - Masz ładne oczy. Takie zielone... - pochwalił, a ja się zarumieniłem.

Odsunąłem się i znowu oparłem się o krzesło.

- Ty też mieszkasz ze stadem? - zapytałem, żeby zmienić temat.

- Tak. Główną Alfą jest Max. Jeszcze jest jedna Alfa - Logan i Beta to Kyle. Są świetni. A odkąd Kyle zerwał z dziewczyną, nikt nikogo nie ma. A ty?

- Co ja? - spytałem zdziwiony.

- Czy masz kogoś?

- Nie.

ᴍʏ ʟɪᴛᴛʟᴇ ʜᴏᴘᴇ  A/B/O ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz